Rozdział 3

1.2K 81 63
                                    

Izuku per.

Minęło już pół godziny filmu. Luna w tym czasie zasnęła oparta o moje ramię. Pewnie bym się rumienił i panikował gdyby nie to że sam jestem zmęczony. W końcu postanowiłem zamknąć laptop i odłożyć go na bok. Powoli podniosłem Lunę i ułożyłem ją na łóżku i Przykryłem kołdrą. Wziąłem laptopa i odstawiłem go na biurko. Po tej krutkej czynności od razu położyłem się na materac który leżał obok łóżka i poszedłem spać. Byłem na tyle zmęczony że nawet się nie przebierałem. Nie minęła chyba nawet minuta a ja już spałem.

Time skip w nocy.

Obudziłem się i usłyszałem jakiś dziwny dźwięk. Otworzyłem oczy i zobaczyłem ciemność. Poczekałem chwilę aż oczy mi się przyzwyczają do panującej ciemności. Po chwili już widziałem dokładnie każdą rzecz. Spojrzałem na łóżko. Luny nie było. Po chwili zobaczyłem że dziewczyna siedzi na parapecie mojego okna i płacze. Wstałem z materaca i podszedłem do niej. Dopiero kiedy dotknąłem jej ramienia dziewczyna zauważyła że wstałem. Spojrzała na mnie swoimi błękitnymi oczami i od razu wytarła łzy.

- przepraszam- powiedziała cicho.

- co? Za co? P-przecież nic nie z-z-zrobiłaś. Powiedz mi l-l-lepiej dlaczego p-płaczesz? - powiedziałem. Dziewczyna przez chwilę milczała.

-J-j-jak nie chcesz t-to nie mów. Zrozumiem to. Po p-prostu się m-m-martwię. Wiem j-jaką masz s-s-sytuację i chcę p-pomóc- powiedziałem. Luna przez chwilę milczała.

- miałam koszmar- w końcu powiedziała. Powoli usiadłem obok niej.

- j-jaki koszmar? - Powiedziałem szybko. Dziewczyna otarła swoje łzy i wzięła wdech.

- śnili mi się rodzice i ich wypadek- powiedziała dziewczyna. Od razu pożałowałem że ją pytałem o ten koszmar.

- p-p-przepraszam. N-nie powinienem p-pytać- powiedziałem. Luna tylko pociągnęła nosem.

- tęsknię za nimi. Chciałabym znowu się do nich przytulić- powiedziała brunetka.

- w-w-wiem ż-że to n-n-nie to samo ale... j-j-jak chcesz t-to możesz się p-p-przytulić do mnie- powiedziałem. Na twarzy pojawiły mi się rumieńce. Nie wiem czemu to powiedziałem. Co we mnie wstąpiło?

- naprawdę mogę?- spytała Luna. Niepewnie pokiwałem głową na tak. Dziewczyna się do mnie przysunęła i po chwili przytuliła mocno. Odwzajemniłem jej uścisk. Czułem jak moja twarz stopniowo zamienia się w pomidora. Jednak kiedy tak przytulałem Lunę czułem jakieś nie znane mi do tond uczucie w sercu. Było ono dziwne, a jednocześnie przyjemne. Cieszę się że mogę ją pocieszyć. Po chwili ja i Luna oderwaliśmy się od siebie. Brunetka ocierała właśnie ostatnie łzy. Teraz jednak się uśmiechała zamiast smucić.

- dziękuję- powiedziała dziewczyna.

- n-n-nie ma z-za co- powiedziałem. Luna i ja jeszcze przez chwilę posiedzieliśmy na parapecie. W końcu jednak znów poszliśmy spać. Szybko usnąłem na nowo. Mam nadzieję że Lunie już nie będą śnić się koszmary.

Time skip rano.

Obudził mnie wnerwiajàcy dźwięk budzika. No tak dziś szkoła. Po chwili ktoś go wyłączył. Od razu pomyślałem o Lunie. Po chwili ktoś zaczął mnie szturchać.

- za chwilę wstanę- powiedziałem zaspany. Luna na te słowa zaczęła mnie mocniej szturchać.

- no za chwilę- powiedziałem.

- Izuku wstawaj spóźnimy się do szkoły- powiedziała dziewczyna. Jej głos był piękny.

- zaraz- powiedziałem. Przez chwile było cicho. Nagle coś ciężkiego na mnie wylądowało.

Deku x OC: I promise I protect You [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz