Rozdział 16

685 32 21
                                    

Luna per.

Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju. Po chwili poczułam jak ktoś mnie mocno przytula. Spojrzałam na tę osobę którą oczywiście był Izuku. Chłopak nadal spał. Jest niedziela więc kto mu zabroni? Tak czy inaczej spróbowałam wydostać się z jego objęć co mi się udało. Wzięłam sobie czyste ubrania i ruszyłam do toalety.

Time skip

Po wykonaniu porannej rutyny ruszyłam do pokoju. Izuku nadal spał więc starałam się być cicho. Wzięłam swój telefon i zaczęłam przeglądać facebook'a. Po około godzinie uznałam że chyba pójdę dziś do galerii. Kupię sobie nowe ciuchy czy coś. Która tak właściwie jest godzina? Spojrzałam na zegarek. 11:54. Chyba zjem śniadanie i pójdę do galerii. Chodziarz nie jestem aż tak głodna żeby jeść śniadanie. Dobra to idę do tej galerii bo jak dalej będę rozkminić czy zjeść śniadanie czy nie to mi się mózg przegrzeje. Wstałam, spakowałam potrzebne rzeczy i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i zobaczyłam panią Inko.

- dzień dobry- przywitałam się z kobietą.

- już wstałaś? Chodź na śniadanie- powiedziała mama Izuku.

- nie dziękuję. Nie jestem głodna- powiedziałam.

- a gdzieś wychodzisz?- spytała zielonowłosa.

- idę do galerii. Wrócę przed obiadem- powiedziałam.

- dobrze tylko uważaj na siebie- powiedziała Pani Inko. Ubrałam buty i pożegnałam się z nią. Szłam sobie chodnikiem w stronę galerii. Wszystko było ok, ale nagle usłyszałam krzyki.

- pomocy! Pomocy!- szybko spojrzałam w stronę z której dochodziły krzyki. Jakiś budynek się palił, a w nim była kobieta i małe dziecko. Na miejscu byli też bohaterowie. Endeavor i Mt, Lady która się nie mieściła w tak małej uliczce. Super.  dwóch bohaterów których quirk jest bezużyteczne w tym przypadku. Cholera. Dzięki moim kryształom mogłabym zrobić kobiecie schody którymi by uciekła. Mam licencję więc mogę w sumie spróbować. Nikt nie powinien mieć do mnie pretensji o to że uratowałam dwa ludzkie życia. W tym życie dziecka które ma nie więcej niż rok. Dobra. Trzeba działać. Wyszłam z tłumu ludzi i użyłam swoich kryształów. Za pomocą tych kryształów utworzyłam schody. Starałam się by te schody nie były zbyt kręte i śliskie. Po chwili kobieta z dzieckiem na rękach zeszła po schodach i to w ostatniej chwili bo od razu jak wyszła z budynku przez okno to dach się zawalił. Kobietą i dzieckiem od razu zajęli się strażacy i pogotowie. Po jakiś paru minutach przyszedł bohater mający quirk związany z wodą i ugasił pożar. Już miałam iść dalej ale zatrzymali mnie Mt Lady i Endeavor.

- to ty jesteś siostrzenicą Midnight?- spytała blondynka.

- tak- odpowiedziałam trochę nie pewnie.

- wiesz że nie powinnaś używać daru?- spytał Endeavor.

- mam licencję- powiedziałam.

- dobrze. Czyli możesz używać daru- powiedziała Mt Lady- widzisz mówiłam że ma licencję- powiedziała Blondynka zwracając się do Endeavora. Dalej były tylko procedury. Złożyłam zeznania, nie wiem po co ale je złożyłam i ruszyłam do galerii.



??? Per.

-Mówiłem że to ona- powiedział mój mały sługa.

- musiałam mieć pewność- powiedziałam.

- to co teraz?- spytał Yami.

- nie ma jeszcze pełnej władzy nad swoim quirk i nie wie ile jeszcze ma on zastosowań. Matka nie zdążyła przekazać jej całej wiedzy na temat mocy księżyca i historii tego daru- powiedziałam. Yami zbliżył się do krawędzi dachu.

- czyli nie jest zagrożeniem?- spytał mroczny stwór.

- w ręcz przeciwnie. Jest zagrożeniem. Nie teraz, ale w przyszłości może nam zagrozić- powiedziałam.

- czyli mam ją śledzić?- spytał mroczny stwór.

- tak, a jak nadarzy się dobra okazja to zabić- powiedziałam.

- wedle rozkazu moja pani- powiedział Yami. Stwór stworzony z wszelkiego zła tego świata ruszył za dziewczyną. Ruszyłam do swojego domu otwierajàc portal. Weszłam przez niego i znalazłam się w Mrocznego Królestwa.

- i jak tam wycieczka Dżakarus?- spytał jeden z demonów.

- doskonale- odpowiedziałam mu.

- po co tak właściwie szłaś do tych ludzi? O ile się nie mylę to wyeliminowałaś zagrożenie tydzień temu- powiedział Hubi.

- tak, ale Robeca ma córkę- powiedziałam.

- chyba miała bo Robecy i jej męża już nie ma na tamtym świecie- zaśmiał się Hubi.

- jej córka ma takie same moce. Nie umie ich jeszcze w całości kontrolować i nie wie sama co jeszcze potrafi, ale i tak jest zagrożeniem- powiedziałam.

- to dlatego przyszłaś sama. Yami pewnie poszedł zniszczyć ostatnią posiadaczkę mocy księżyca, nie mylę się pani?- spytał Hubi.

- tak właśnie jest. Mam tylko nadzieję że ta niedorajda da sobie radę z taką małolatą- powiedziałam.

- jak nie da rady to chętnie to zrobię za niego- odezwał się dziewczęcy głos. Spojrzałam na małą dziewczynkę o białych włosach.

- takie małe dziecko jak ty nie da jej rady. Prędzej ona cię położy spać. Hehehehe- zaśmiał się Hubi.

- nie prawda- powiedziała mała dziewczynka o imieniu Alii.

- a no oczywiście. Bo ty jesteś straszna. Chcesz bajkę do spania?- spytał Hubi. W tem momencie Alii nie wytrzymała. Mała dziewczynka ujawniła swoją demoniczną postać.

- a chcesz stracić te swoje rogi!?- spytała swoim grubym głosem demona który różni się od jej głosu przesłodzonej dziewczynki.

- nie kłuć cie się!- usłyszałam głos mojej młodszej siostry.

- Harumi. Chyba zapominasz że to ja tu jestem panią mroku i to ja decyduję kiedy ma być koniec kłótni- powiedziałam.

- jesteś małym dzieckiem które potrzebuje butelki mleka żeby się nie rozbeczeć!- krzyknął Hubi.

- ty jesteś niby panem ludzkich koszmarów? Błagam cię. Jedyne co umiesz to chować się pod miotłę jak mała mysz!- krzyknęła Alii.

- dość! Nie chce mi się słuchać waszych kłótni!- krzyknęłam w końcu. Podeszłam do swojego tronu i usiadłam na nim.

- dlaczego chcesz zabić posiadaczkę mocy księżyca?- spytała moja siostra.

- bo jest zagrożeniem- powiedziałam.

- ale dla czego ona jest zagrożeniem a nie ktoś z innym quirk?- spytała Harumi.

- tylko ktoś kto ma moc księżyca jest w stanie panować nad ciemnością nocy. Wszystko co związane z nocą jest pod jej kontrolą. Do tego kryształy które tworzy są prosto z księżyca. Wiesz doskonale że one nas ranią- powiedziałam.

- czemu chcesz ją zabić. Kiedyś jakoś ci nie przeszkadzała?- powiedziała moja siostra.

- bo zamierzam zatriumfować w ludzkim świecie. To nie sprawiedliwe że ludzie mają piękny durzy świat, a my musimy się kotłować w tym zamku!- powiedziałam. Po chwili moja siostra zamilkła. Podeszłam do mojej kryształowej kuli i spojrzałam jak idzie Yamiemu z zabiciem tej małolaty.

Deku x OC: I promise I protect You [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz