Rozdział 28

561 25 23
                                    

Luna per.

Obudziły mnie dziwne hałasy. Otworzyłam oczy i oczywiście zobaczyłam Izuku. Słodki. Co tak właściwie się stało? Nie pamiętam jak zasnęłam... po tym jak skończyliśmy śpiewać oglądaliśmy horror... i wtedy musiałam zasnąć... ech. Nagle usłyszałam kroki w korytarzu. Może to pani Inko wróciła. W końcu miała o czwartej wrócić. Spojrzałam na zegar. Jest pierwsza w nocy... to nie pani Inko. A więc kto? Spojrzałam jeszcze raz na Izuku. On tego nie słyszy... może mam paranoję, albo coś mi się wydawało. Po chwili znowu usłyszałam kroki, ale bliżej drzwi. Spojrzałam na nie zmartwiona. Nikogo tam nie było. Mam paran... w tym momencie na korytarzu coś się stłukło. Spojrzałam na Izuku. Śpi jak zabity. Nie będę go budzić. Sama to sprawdzę. Bo przecież co złego może mi się stać? Powoli wstałam z łóżka. Wzięłam telefon i włączyłam latarkę. Powoli zaczęłam iść w stronę drzwi. Błagam niech to będzie pani Inko. Błagam. Chwyciłam za klamkę i powoli ją przekręciłam. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na korytarz świecąc latarką. Na podłodze leżał stłuczony wazon. Po chwili usłyszałam trzask na dole w salonie. Powoli poszłam w stronę schodów. To nie może być prawda. To się nie dzieje. To tylko pani Inko. Pewnie wróciła wcześniej. Powoli zeszłam do salonu. Rozejrzałam się i nic. Jest pusto.  Dla pewności rozejrzałam się jeszcze raz, ale salon był pusty. Powili zaczęłam się wycofywać. W końcu odwróciłam się do  tyłu i... to znowu ten potwór! Ciemne stworzenie złapało mnie za ramię i drugą łapą zatkało usta. Zanim to coś zdążyło zrobić coś więcej szybko użyłam kryształów i rozdzieliłam go ode mnie.

- IZUKU! - krzyknęłam i szybko zaczęłam biec w stronę schodów.

- IZUKU! - szybko znalazłam się na piętrze i od razu wbiegłam do pokoju. Od razu widziałam pozawijanego w kołdrę chłopaka. Podeszłam i zaczęłam nim szarpać.

- Izuku obudź się!- powiedziałam. Po chwili Izu się poruszył. Odkrył się i... to nie Izuku.

- Witaj. Tęskniłaś? - białowłosa dziewczynka złapała mnie za nadgarstek. Nie mogłam się ruszyć. Za bardzo się bałam. Nie o siebie a o Izuku. Gdzie on jest?

Izuku per.

Miałem cudowny sen. Była w nim Luna. Jak zawsze pięknie wyglądała i śpiewała dla mnie swoją piosenkę. Nagle poczułem że coś drapie mnie po plecach przez co się obudziłem. No nie powiem przyjemne to drapanie. Luna pewnie się obudziła i uznała że se mnie podrapie. Boże, ale to przyjemne. Ma takie fajne pazurki. Normalnie jestem w siódmym niebie. Otworzyłem oczy i o mało zawału nie dostałem. To ta dziewczynka. Zanim zdążyłem cokolwiek zrobić to dziecko szatana zasłoniło mi usta i jakimiś czarnymi mackami przywiązało do łóżka.

- tęskniłeś?- powiedziała dziewczynka. Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

- jestem pewna że tęskniłeś... nie martw się. Nic ci nie zrobię. Przyszliśmy tylko po twoją kochaną Lunę- dziecko diabła się uśmiechnęło i zaczęło mnie głaskać drugą ręką po głowie. Zostaw mnie!

- nie zostawię... powiem szczerze że jesteś słodki... bardzo słodki- to monstrum się uśmiechnęło i po chwili otworzyło swoją paszczę z której wydostał się długi i obślizgły jęzor. Ta dziewczynka polizała mnie nim po policzku. Fuj!

- naprawdę jesteś słodki. Chyba sobie ciebie zabiorę... nie sądziłam że jakiś człowiek kiedyś mnie tak zainteresuje- powiedziała dziewczynka i znowu mnie polizała. Zacząłem beczeć. To jest okropne. Nie chcę! Chcę wiedzieć gdzie jest Luna i zabrać jà w bezpieczne miejsce.

- Luna? Jej już nie ma. Za chwilę mój wspólnik ją stąd zabierze i zabije. By nie mogła pokonać naszej pani- powiedziała ta potworna kreatura. Zacząłem beczeć jak dziecko. Luna nie mogła umrzeć! Nie mogła!

- wiesz co... znudziłeś mi się- powiedziało to dziecko demona. W tym momencie macki zacisnęły się mocniej. Dziewczynka wstała i po chwili zmieniła się w wielkie monstrum. Złapała mnie w swoje ogromne łapy i gdzieś zabrała. Nie wiem gdzie bo jest ciemno. Po chwili dziewczynka rzuciła mną i podłogę. Rozejrzałem się. Jestem w łazience. Dlaczego tu?

- zostaniesz tu tak długo jak to konieczne. Nie chcemy ryzykować że zniszczysz nasz plan- powiedziała dziewczynka. Po chwili jej czarne cośe zacisnęły się na mnie mocniej. Za chwilę nie będę mógł oddychać. Dziecko szatana zamknęło za sobą drzwi. Muszę si wydostać. Jak jest nadzieja na to że Luna jest cała i że mogę jej pomóc to muszę ją ratować. Nie pozwolę jej zabić. Kocham jà i nie pozwolę by ktoś ją skrzywdził. Zacząłem się szarpać, ale to na nic. Im bardziej się szarpałem tym bardziej macki się zaciskały. Za chwilę mi to kości połamie. Nie mogę się ruszać. To boli. Ale jak się nie uwolnię to Luna umrze. Nie! Nie mogę na to pozwolić! Nie mogę!

Luna per.

Po chwili jakieś dziwne czarne macki mnie związały i nie mogłam się ruszyć.

- nie bój się. Wyrwane struny głosowe nie będą boleć... mnie nie będą boleć.- powiedziała ta dziewczynka i zaśmiała się psychicznie. Nie! Ja muszę się wydostać. Muszę wiedzieć gdzie Izuku. Jak ona mu coś zrobiła to ją zabiję! 

- nie martw się. On jest cały i zdrowy. Ale to się może zmienić. Albo ładnie dasz nam się zabić, albo on ucierpi. Chyba nie chcesz by twój kochany Izuku stracił głowę?- spytała dziewczynka uśmiechając się. W tym momencie przestałam próbować się wyrwać... jeśli rzeczywiście oszczędzą Izuku jak się poddam to nie będę walczyć. Dla mnie ważne jest to by Izuku przeżył.

- dobry wybór kochana. Bardzo dobry- uśmiechnęła się dziewczynka. Po chwili ktoś jeszcze wszedł do pokoju.

- ty na serio nie umiałeś złapać jej sam? Ale z ciebie ofiara Hubi-powiedziała dziewczynka.

- bo użyła kryształôw- powiedział ten czarny stwór.

- mniejsza. Trzeba jà zabić.- powiedziała dziewczynka. To dziecko demona się uśmiechnęło do mnie demonicznie i po chwili złapało mnie za szyję i zaczęło dusić. W sumie to nie dusiło mnie to aż tak bardzo. Po chwili sppjrzałam na tę dziewczynkę.

- nie martw się. Wyrwiemy ci tylko struny głosowe a potem dopiero oderwiemy głowę by mieć jakieś trofeum- powiedziała ta dziewczynka. Więc to jest mój koniec. Tak umrę... przynajmniej Izuku jest bezpieczny.

No elo! Wiem że rozdziały są rzadziej ale to dlatego że mam sporo na głowie... e-lekcje, obowiązki domowe, zakuwanie do sprawdzianów online i pisanie rp z bff... takie wiem że to ostatnie to nie jest obowiązek ale chcę pisać to rp. Mam nadzieję że się nie gniewacie... za niedługo znowu będzie rozdział. Prawdopodobnie będą mniej więcej  co tydzień

Deku x OC: I promise I protect You [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz