Rozdział 12

709 39 82
                                    

Więc tak... na górze macie zdjęcie mojego rysunku Kamiroki. Proszę nie krytykować tego czegoś tam na górze. Ja wiem że nie jestem jakąś mega wielką artystką więc no.

Luna per.

Zapukaliśmy do drzwi i po chwili otworzyła nam Mina.

- witam. Proszę wieść- powiedziała żartobliwym tonem. Weszliśmy i zdjęliśmy buty.

- chodźcie do salonu grać w butelke- powiedziała różowowłosa. Poszliśmy do salonu i usiedliśmy w kółku. Po za nami byli tu też Kirishima, Sero, Allia, Momo, Uraraka, Asui i Iida. Mina wytłumaczyła nam swoje zasady i po chwili zakręciła butelką. Wypadło na Kirishimę.

- wyzwanie- powiedział czerwonowłosy.

- zatańcz z mopem i wyznaj mu miłość- powiedziała Allia. Po tym wyzwaniu wiedziałam że dziś będzie długa noc. Kirishima posłusznie wykonał wyzwanie. Po chwili zakręcił butelką i wypadło na Todorokiego.

- prawda.

- powiedz czy podoba ci się jakaś dziewczyna? Chcemy wiedzieć co jest w serduszku naszego kochanego Todo- powiedziała Mina.

- jest dziewczyna z klasy b- powiedział Todoroki. Niby nie powinien kłamać na imprezie, ale Momo tu jest a on na serio chce się jej pozbyć. Po chwili Todoroki zakręcił butelką. Wypadło na Izuku.

- wyzwanie- powiedział zielonowłosy.

- idź do kuchni i zrób koktajl z trzech pierwszych rzeczy które ci się rzucą w oczy. Oczywiście jadalnych rzeczy- powiedział Todoroki.

- obym nie zobaczył soli- powiedział do siebie Deku. Jednak wszyscy to słyszeli przez co się zaśmiali.

-Dobra ale zakręć butelką zanim pójdziesz do tej kuchni- powiedziała Mina. Zielonowłosy zakręcił butelką i poszedł do kuchni. Wypadło na Katsukiego.

- wyzwanie- powiedział pewnie blondyn.

- pocałuj namiętnie osobę która ci się podoba- powiedziała Allia. Dziewczyna spojrzała na mnie z dziwnym uśmiechem. Po chwili poczułam jak ktoś łapie mnie za podbródek. Nim zdążyłam zareagować poczułam czyjeś usta przy swoich. Katsuki agresywnie zaczął prosić o dostęp do moich ust. Nie wiedziałam co mam zrobić. Po chwili go odepchnęłam i spojrzałam w dół.

- Bakugou ja nie czuję tego samego, wybacz- powiedziałam. Słyszałam rozczarowane westchnięcia reszty. Szybko w stałam i ruszyłam do wyjścia z salonu. Nie wiedziałam gdzie idę, ale nie obchodziło mnie to. Potrzebuję trochę samotności. Muszę pomyśleć. Po chwili weszłam do losowego pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Usiadłam na krześle które było przy stole w pokoju i zaczęłam się zastanawiać nad sensem tego wszystkiego.

- wszystko dobrze?- usłyszałam czyiś głos przez co się wzdrygnęłam. Spojrzałam na tę osobę którą okazał się być Izuku. Chłopak był wyraźnie zmartwiony.

- nie. Nic. Po prostu dałam kosza Bakugou- powiedziałam.

- co!? Czemu? Przecież go lubisz?- powiedział Izuku.

- ale nie w ten sposób- powiedziałam. Do oczu zaczęły mi napływać łzy. Nie wiem czemu. Przecież nic wielkiego się nie stało, a jednak czuje się tak dziwnie smutno i... nie wiem nawet jak to opisać. Po chwili Izuku wziął drugie krzesło i usiadł obok mnie. Chłopak przejechał dłonią po mojej twarzy by wytrzeć łzy. Spojrzałam na niego i zobaczyłam te piękne, szmaragdowe oczy. Były pełne zmartwienia. Poczułam w sercu to dziwne uczucie co wtedy kiedy go pierwszy raz zobaczyłam. Teraz wiem że to miłość. Po chwili nie wytrzymałam i rzuciłam mu się na szyję. Mocno go przytuliłam i schowałam twarz w jego torsie. Po chwili poczułam jak chłopak odwzajemnia mój uścisk. Powili zaczął mnie głaskać po głowie. Czułam się przy nim tak bezpiecznie. Tak dobrze. Jestem idiotką. Miałam przed sobą prawdopodobnie miłość swojego życia a ja poszłam na imprezę z Bakugou. Po chwili już się ogarnęłam. Oderwałam się od Izuku i spojrzałam w tej jego szmaragdowe tęczówki. Nie wiem ile razy to mówiłam w myślach, ale on ma tak piękne oczy że nie da się o niech nie myśleć.

- już jest lepiej?- spytał troskliwym głosem. Pokiwałam głową na tak. Wstaliśmy i już chciałam wyjść, ale zauważyłam że przecież Izuku robi ten koktajl z trzech rzeczy które zobaczył. Były to jabłko, żelki i czekolada. Na stole było jeszcze wiele innych łakoci.

- czyli jednak nie było soli- zaśmiałam się. Izuku przez chwilę był cicho, ale w końcu załapał o co chodzi i też się zaśmiał.

- mam pytanie- powiedziałam po chwili.

- jakie?- spytał Izuku.

- ty wybrałeś sobie te rzeczy, czy na prawdę wziąłeś trzy pierwsze co rzuciły ci się w oczy?- spytałam.

- trzy pierwsze które mi się rzuciły w oczy... od razu po tym jak w oczy mi się rzuciły zdjęcia na lodówce- powiedział Deku. Podeszłam do niego i patrzyłam jak chłopak kroi jabłko. Po chwili wziął wszystkie składniki i wcisnął je do plastikowej miski. Wziął blender i zaczął robić ten swój koktajl.

- może byś dodał wody lub mleka- powiedziałam.

- tia... chyba masz rację- powiedział Izuku. Chłopak poszedł do lodówki po mleko. Po chwili dolał go do miski i wymieszał wszystko razem. Po tym jak zrobił koktajl nalał go do szklanki i napił się trochę.

- i co?- spytałam.

- jest dobre. Na pewno lepsze niż koktajl z solą- powiedział zielonowłosy.

- mogę spróbować?- spytałam. Midoryia podał mi kubek i mogłam się teraz napić. Wzięłam łyka i od razu poczułam słodki smak czekolady.

- całkiem nie złe- powiedziałam. Po chwili chłopak i ja wypiliśmy ten koktajl i wsadziliśmy kubek do zlewu.

- trzeba to umyć- powiedział Deku.

- mam lepszy pomysł- powiedziałam. Złapałam chłopaka za nadgarstek i poszłam z nim do salonu. Już kompletnie zapomniałam o tym co się przed tem stało. Kiedy wchodziliśmy usłyszeliśmy jak Mina się kogoś pyta czy chce prawdę czy wyzwanie. Po chwili usłyszeliśmy głos Uraraki która powiedziała wyzwanie. Teraz moja kolej na wkroczenie do akcji.

- umyj naczynia w zlewie w kuchni- powiedziałam wchodząc z Izuku do salonu. Wszyscy patrzeli na mnie i po chwili zgodzili się ze mną. Uraraka nie chętnie poszła zmywać naczynia. Po drodze posłała mi mordercze spojrzenie. Nie przejęłam się tym bo w końcu jestem na imprezie. Nie zamierzam się nią przejmować i przede wszystkim ona mi nic nie może zrobić. Razem z Izuku usiedliśmy w kółku i graliśmy dalej z innymi. Po chwili wypadło na mnie.

- pytanie- powiedziałam.

- jesteś w kimś zakochana?- spytała Momo. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Po chwili wzięłam wdech.

- tak- powiedziałam. Wszyscy zaczęli się tym zachwycać jak idioci. Jedynie Bakugou był nie zadowolony.

- kto to taki?- spytała Mina.

- to już drugie pytanie. Nie muszè na nie odpowiadać- powiedziałam chytrze.

- ok ludzie trzeba Lunę wylosować- powiedziała Ashido. Zakręciłam butelką i gra toczyła się dalej.

Deku x OC: I promise I protect You [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz