Luna per.
Razem z Izuku siedzimy w pokoju i oglądamy film. To znaczy wybieramy film. Spojrzałam na brokuła. Czy to co mówił było serio? Czy on na prawdę mnie kocha? Jak tak to chyba powinien mnie pocałować. Albo coś powiedzieć no nie? A może się wstydzi bo nie wie czy też go kocham. To co mam zrobić? Już wiem.
- Izu?- patrzę na niego.
- yhm?- spojrzał na mnie słodziak.
- mam coś na ustach?- spytałam wskazując na dane miejsce. Chłopak się leciutko zarumienił i spojrzał.
-n-nie- odpowiedział. Och...
Liczyłam na to że mnie pocałuje. Cóż... znajdę inny sposób.- to co? Jaki chcesz film?- spytał Izuku.
- pięćdziesiąt twarzy Greya- powiedziałam uśmiechając się. Zielonowłosy się leciutko zarumienił.
-n-n-na p-pewno chcesz t-ten f-film?- spytał.
- tak- przybliżyłam się do niego. Dokładniej do twarzy i czekałam na jego ruch.
- j-ja może p-pójdę zrobić p-p-popcorn- szybko wyszedł z pokoju. Co jest!? Chyba jestem zbyt nachalna? Albo daję mało wyraźne znaki? Tak to pewnie to drugie. Mam pomysł. Poszłam po kartkę i napisałam wierszyk... w sumie to bardziej wygląda jak piosenka o miłości. Dam mu ją. Na pewno zrozumie przekaz. Po chwili Izuku wszedł z przekąskami.
- hej. Możesz na to popatrzeć i powiedzieć co myślisz?- podałam mu moją piosenkę i czekałam na to co powie. Widziałam jak pochłania każde słowo i przy okazji się rumieni. Po chwili spojrzał na mnie.
- s-sama to napisałaś?- spytał.
- tak. Podoba się?- spytałam.
- t-tak. Wzorowałaś się pewnie na wielu piosenkach o miłości- powiedział. Tak na prawdę to pisałam to co do niego czuję.
-t-tak... jasne- powiedziałam.
- to co oglądamy?- spytał Izuku.
- no dobra- usiadłam z nim na łóżku i włączyliśmy film. Tak na serio to nie za bardzo to mnie ciekawiło ale no cóż... taki film wybrałam. Po jakimś czasie postanowiłam znowu spróbować w jakiś sposób pokazać Izuku że go kocham.
- hej pogramy w prawdę?- spytałam. Chłopak spojrzał na mnie trochę zarumieniony.
- n-n-nom o-ok- powiedział.
- to ja pierwsza. Zakochałeś się w kimś?- spytałam prosto z mostu. Teraz powinien coś powiedział.
-t-tak- zająknął się.
- a t-ty?- spytał po chwili chłopak. Pokiwałam twierdząco głową.
- kim jest ta osoba?- spytałam. Byłam niemal że pewna że powie mi teraz że mnie kocha.
- t-to n-nikt... t-t-to znaczy j-jest ł-ł-ładna a-ale n-n-nie d-d-dostępna- powiedział. Teraz to mnie trochę zmylił. Dlaczego niby jestem nie dostępna? Przecież siedzę obok niego i śmiało może mnie pocałować.
- jak to nie dostępna? Kim ona jest?- spytałam. Chłopak się strasznie rumienił.
- o-ona... n-n-nie z-z-znasz j-jej... t-to b-b-blondynka o z-z-złotych o-ochach i n-n-nie chodzi z n-nami do szkoły- powiedział Izuku... teraz to mnie zaskoczył. On mnie jednak nie kocha. Poczułam jak serce mi pęka. Chce mi się ryczeć. Tylko przy Deku nie będę beczeć.
- m-muszę do toalety- szybko wyszłam z pokoju i ruszyłam do drzwi owego pomieszczenia. Zamknęłam się na klucz i zaczęłam beczeć. Skoro mnie nie kocha to czemu mnie pocałował wtedy podczas ataku? Może sterowały nim emocje i chciał zrobić wszystko abym się obudziła nawet jak to by było kłamstwo. To nie ma sensu. Jednak innego wyjaśnienia nie ma. Dlaczego to tak boli?
Izuku per.
Totalnie mnie zaskoczyły i zestresowały jej pytania. Tak się bałem na nie odpowiadać. Na szczęście udało mi się wymyślić że dziewczyna którą kocham to nie ona. Wiem że w prawdzie się nie kłamie, ale gdybym powiedział prawdę to by się dowiedziała że to ją kocham i by mnie wyśmiała. Nie mogłem na to pozwolić. Ciekawe czemu tak szybko wyszła. Chyba się źle poczuła. Ale dlaczego? Za dużo popcornu? Może ma te dni?
Deku i jego myślenie są dziś rozwalające😂😂😂
Chyba trzeba jej tabletki przeciwbólowe zanieść. Ale co jak to nie to? Co jeśli przypomniała sobie moje blizny i brzydkie ciało i zemdliło ją? Tak to pewnie to! Czemu jestem taki ohydny? Zacząłem beczeć. Zakochałem się w dziewczynie która jak przypomina sobie moje prawie nagie ciało to chce jej się wymiotować. Jak wyznam jej miłość to na pewno mnie wyśmieje. Do tego jeszcze potem ucieknie bo jej się nie dobrze zrobi. Nigdy jej nie powiem co czuję. Inaczej odejdzie. Zostawi mnie. To cud że jeszcze tego nie zrobiła. Pewnie o tym myślała jak zobaczyła mnie dziś rano? Ech... dlaczego to wszystko jest takie ciężkie!? Dlaczego jestem taki brzydki!?
Luna per.
Trochę opanowałam swoje emocje. Tak na prawdę to po prostu wypłakałam chyba całą wodę jaką mam w sobie. Jest mi tak sucho w gardle że nie wiem co. Chyba można by pustynię założyć na moim języku. Wstałam z podłogi i spojrzałam w lustro. Mam tak czerwone oczy że cholera. Wzięłam trochę podkładu i nałożyłam go na skórę. Nie ma to jak dobry makijaż żeby ukryć łzy za uśmiechem i nikt nic nie podejrzewał. Po chwili byłam gotowa. Wyszłam i ruszyłam do pokoju. Po drodze spojrzałam na zegar i okazało się że jest dwudziesta. Czas się przebrać w piżamę. Nie mam ochoty ani siły na kąpiel więc jebać. Weszłam do pokoju i szybko poszłam po swoje kigurumi.
- hej, wszystko ok? - spytał Izuku.
- tak- odpowiedziałam krótko starając się nie poryczeć.
- na pewno? Nie było cię dosyć długo i...
- jest dobrze!- krzyknęłam. Izuku już się więcej nie odzywał. I dobrze. Jego głos sprawia że chce mi się płakać. Po chwili ruszyłam z powrotem do łazienki by się przebrać.
Izuku per.
Luna na mnie krzyknęła więc się już nie odzywałem. To chyba te dni... albo nadal ma obraz mojego ciała i chce jej się wymiotować. Po chwili dziewczyna wyszła z pokoju. Spojrzałem na swoje ręce. Na nich było najmniej blizn... w sumie to prawie w ogóle. Tak samo na nogach. Po chwili wstałem i zamknąłem swój pokuj. Zdjąłem koszulkę i spojrzałem do lustra. Jestem okropny. Brzydki. Ohydny. Luna się pewnie teraz zastanawia jak coś tak brzydkiego w ogóle może istnieć. Muszę się pogodzić z tym że ona już mnie nie lubi i nie patrzy na mnie w ten sposób co wcześniej. Dziwię się że jeszcze się nie wyprowadziła i nie zarwała ze mną kontaktu. W końcu uznałem że to bez sensu. Założyłem na siebie koszulkę i ruszyłem do kuchni. Trzeba coś zjeść. Najlepiej coś łatwostrawnego dla Luny. W końcu jest jej nie dobrze... przeze mnie... jakoś muszę ją udobruchać chodziarz trochę.
Luna per.
Wyszłam z łazienki ubrana w moje kigurumi wilka. Mama i tata kupili mi je rok temu. Tak bardzo za nimi tęsknie. Doradzili by mi i pocieszyli po tym jak mam złamane serce, a tak to muszę sobie sama radzić. Po chwili poczułam przyjemny zapach. W brzuchu mi aż zaburczało. Poszłam więc do kuchni i zobaczyłam jak Izuku robi jedzenie. Dokładniej to warzywa na patelni. Mniam. Lubię warzywka. Usiadłam przy stolę i czekałam. Przy okazji starałam się nie okazywać smutku. Co do łez to nie miałam już czym płakać więc nie martwiłam się o to. Po chwili Izuku na mnie spojrzał. Spojrzałam na okno by nie patrzeć na tę jego uroczą twarz. Pewnie teraz będzie się mnie pytał o to wszystko. Wiem jedno... nie ważne co się stanie on nie może się dowiedzieć że go kocham.
CZYTASZ
Deku x OC: I promise I protect You [zakończone]
Fiksi PenggemarIzuku zaczyna trzecią klasę. Wszystko jest tak jak dawniej. No prawie. Do klasy deku dochodzi nowa dziewczyna. Co będzie dalej? Tego dowiecie się w mojej opowieści. Tak w ogóle to nie miałam pomysłu na opis więc jest taki z dupy, ale mam nadzieję ż...