Rozdział 31

723 32 24
                                    

Harumi per.

Moja siostra jest już gotowa do walki. Mam nadzieję że Luna potraktowała poważnie moje ostrzeżenie. Ech... wszystkie potwory... dlaczego służą Dżakarus? Przecież ona nie jest dobrą władczynią. Dlaczego wszyscy tu chcą przelewu krwi? Przecież to bez sensu. Ech... mam nadzieję że za niedługo to wszystko się skończy.

- siostro! - usłyszałam głos Dżakarus. Spojrzałam na moją siostrę.

-Tak?

- przygotuj się do walki! Za chwilę ruszamy. - powiedziała Dżakarus. Wszystkie potwory i demony były gotowe do walki. Pewnie tylko zależy im na rozlewie krwi. Demony lubią ją pić i lubià żywić się strachem i cierpieniem swoich ofiar. Po chwili zobaczyłam Alii i Hubiego. Też byli gotowi do walki. Pamiętam czasy w których Alii nie była taka zła. Jej historia w sumie jest smutna... kiedyś była człowiekiem. Jednak teraz jest demonem i nienawidzi ludzi. Nic dziwnego po tym co jej się stało. A Hubi. On zawsze był demonem jednak nie zawsze był zły. Kiedyś chciał zamieszkać w świecie ludzi by poczuć emocje które odczuwali ludzie. Potem coś się stało niestety nie wiem co. Obydwoje mogli być dobrymi demonami. Tak istnieją dobre demony. Ja na przykład. Kiedyś demony były miłe. Jednak potem Dżakarus przejęła władzę i wszystko się zmieniło. Chciałabym by było jak dawniej.

- lepiej się zamknij chyba że chcesz stracić rogi! - krzyknęła Alii.

- nie tym tonem dziewczynko! - krzyknął Hubi.

- ta dziewczynka może ci odjebać głowę jak będzie tylko chciała! - odgryzła się białowłosa.

- o jacie ale się boję! Lepiej idź bawić się lalkami barbie jak inne małe dzidzie! Chyba że wolisz smoczek do zabawy? - odpowiedział Hubi. W tym momencie Alii zmieniła się w swoją demoniczną postać i ostrymi pazurami odcięła Hubiemu jeden z rogów.

- CO TY ROBISZ DZIWKO!? - krzyknął zdenerwowany Hubi.

- mówiłam że masz mnie nie denerwować! - odpowiedziała Alii. Dziewczyna zgniotła odcięty róg i został z niego tylko pył.

- jesteś nienormalna! - krzyknął Hubi. Alii się tym nie przejęła i po prostu odeszła szczerząc ostre jak brzytwa zębiska. Westchnęłam i przymknęłam oczy. Oni nigdy nie wrócą do stanu przed rządami Dżakarus. Cóż. Mam tylko nadzieję że Luna pokona moją siostrę i zaprzestanie jej rządom.

- ruszamy! To czas! Dziś pokonamy te małolatę i zabijemy rasę ludzką! - krzyknęła moja siostra. Wszystkie demony wydały z siebie krzyki poparcia. Też krzyczałam popierając słowa mojej siostry bo gdybym tego nie zrobiła to mogli by zacząć coś podejrzewać.  Nie chcę by wiedzieli że jestem przeciwna temu wszystkiemu. Mogli by mnie za to zabić. Nie chcę umierać. Boję się tego. Po chwili moja siostra otworzyła portal do świta ludzi i demony po kolei zaczęły  przez niego przechodzić. To czas. Mam nadzieję że luna jest gotowa.



Luna per.

Siedziałam u rg. Pielęgniarka wyszła przed chwilà i teraz jestem sama w pokoju. Mam nadzieję że ta demonica mówiła prawdę. To znaczy nie chcę  by ta cała Dżakarus atakowała ale jak to zrobi to mam nadzieję że moje kryształy rzeczywiście są w stanie ją zabić. Po chwili ziemia się zatrzęsła. Szybko wstałam z łóżka i wyjrzałam przez okno. Na podwórku nic nie było. Może to któryś z uczniów coś odjebał. Na przykład taki Bakugou. Pewnie tak. Odwróciłam się i nagle coś zatkało mi usta.

Deku x OC: I promise I protect You [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz