Rozdział 11

719 34 74
                                    

Luna per.

Nadszedł dzień imprezy. Za pół godziny ma przyjść po mnie Katsuki, a ja już siedzę gotowa na wyjście. Mam na sobie moją ulubioną niebieską bluzę i czarne dżinsy. Oczywiście maiłam też pomalowane oczy, ale nie mocno. Nie lubię się malować. Po chwili do pokoju wszedł Izuku. Miał na sobie czarną bluzę z napisałem „ I'm Hero" i czarne dżinsy z dziurami. Wyglądał super, ale trochę za ponuro jak na niego.

- na co tak patrzysz?- spytał Izuku. Dopiero teraz zorientowałam się że wgapiam się w niego jak w obrazek. Szybko odwróciłam wzrok. Czułam jak moje policzki robią się czerwone. Cholera. Co ja robię ze swoim życiem. Podoba mi się chłopak i zamiast iść z nim na imprezę idę z jego przyjacielem. Chyba... podobno byli przyjaciółmi i chyba nadal nimi są. Tak czy inaczej ze mną jest coś mocno nie tak. Po chwili poczułam jak ktoś siada obok mnie. Spojrzałam na Izuku i od razu napotkałam te jego piękne szmaragdowe oczy. Moje rumieńce zaczęły robić się jeszcze większe.

- muszę do toalety- powiedziałam i wyszłam pospiesznie z pokoju. Weszłam do toalety, zamknęłam drzwi i usiadłam na ziemi. Ja na serio go kocham. Dlaczego musiałam posłuchać tego tępego snu? W sumie... może on bie oznaczał tego że Deku pójdzie z Uraraką, a ja mam iść z Katsukim. Może on oznaczał że mam walczyć o Deku bo inaczej Uraraka mi go zabierze, a Bakugou to przeszkoda. Muszę zacxąć rozumieć sny. Może powinnam przestudiować jakąś książkę o snach i ich znaczeniach. Tak, chyba powinnam zrobić. Tak czy inaczej uspokoiłam się już i wstałam z podłogi. Spojrzałam jeszcze do lustra czy nadal jestem czerwona i na szczęście rumieńce już mi zeszły. Wyszłam z łazienki i ruszyłam na dół. Za parę minut powinien przyjść Bakugou. Po chili byłam już na dole. Pani Inko nie było w domu bo jest w pracy na noc. Po chwili usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach. Spojrzałam tam i zobaczyłam Izuku. Dokładnie tak jak w moim śnie. On jest taki przystojny. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Spojrzałam tam z niedowierzaniem. Stałam jak słup soli. To nie możliwe. Sen nie może się spełniać. To jest nie realne.

- nie otworzysz?- spytał Izuku. Spojrzałam na niego i zobaczyłam ten wymuszony uśmiech. Aż mi się płakać chce. Po chwili otworzyłam drzwi i wpuściłam Bakugou. Chłopak od razu złapał moja dłoń i ją pocałował. Czułam coś dziwnego w sercu. Jednak wiem że to nie miłość. Raczej... wielki strach o to że przez to stracę Deku. Niepewnie spojrzałam na chłopaka o zielonych włosach. Był bardzo smutny. Powinnam była iść z nim na tę imprezę. Ech... czemu jestem taka głupia? Po chwili Bakugou spojrzał na mnie swoimi czerwonymi tęczówkami. Nie czułam tego samego co czuję kiedy patrzę w oczy Izuku. Teraz to wiem. Dlaczego muszę zawsze wszystko psuć?

- to idziemy?- spytał Katsuki. Niepewnie pokiwałam głową na tak. Razem wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę domu Miny. Izuku cały czas trzymał się z tyłu. Nawet nie było widać jego obecności. Był cicho i szedł z dwa metry od nas.

- całkiem nie źle wyglądasz- powiedział Bakugou.

- ta... dzięki- powiedziałam. Po chwili byliśmy pod domem Kaminariego który szedł na tę imprezę z Jirou. Oczywiście jako że miał dom pod drodze to zabrał się z nami. Potem też był dom Todorokiego. Chłopak stał sam pod swoimi drzwiami i czekał na nas. Oczywiście nie od razu nas zauważył bo był zajęty swoim telefonem. Ciekawe co takiego ciekawego tam ma?

Uwaga coś dla fanów Kimiroki

Todoroki per.

Pisałem na telefonie z Kimiko. Swoją drogą to całkiem nie źle się dogadujemy.

Kimiko
Patrzaj! Zjem to całe!

KimikoPatrzaj! Zjem to całe!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Deku x OC: I promise I protect You [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz