Syriusz i Elise trwali w uścisku przez długi czas - zupełnie jakby czas się dla nich zatrzymał. Kiedy już się od siebie odsunęli z szerokimi uśmiechami na twarzach, blondynka wyjęła z kieszeni płaszcza swojego nieśmiałka i obróciła się w kierunku córki, ukazując jej swoją szczęśliwą twarz. Puściła stworzonko luzem, a ono przebiegło przez pomieszczenie i skrobiąc pazurkami po podłodze, dobiegło do Kathleen, która z uśmiechem podniosła Scarlett i posadziła sobie na ramieniu.
Elise spojrzała na swojego męża oraz na Remusa.
— No dobra, gdzie się podziewa nasz zdradziecki przyjaciel? — zapytała, na co Remus wskazał na szczura, którego trzymał Ron. Chłopak oczywiście był temu przeciwny.
— To nie jest żaden Peter Pettigrew! To zwykły szczur!
Kathleen przewróciła oczami.
— Weasley, posłuchaj wreszcie mądrzejszych od siebie i zrozum, że to nie jest szczur.
Gryfon zamilkł na chwilę, zastanawiając się, czy powinien oddawać swojego zwierzaka trojgu ledwo mu znanym dorosłym.
— No dobra, załóżmy, że to faktycznie jest szczur. Jakie mamy dowody na to, że on nas nie oszukał? — zapytał, wskazując na Syriusza.
— To dobre pytanie, Syriuszu — zauważył Remus, marszcząc czoło. — Skąd wiedziałeś, gdzie szukać Petera?
Black bez słowa wyjął z kieszeni pomięty papier, po czym rozprostował go, po czym pokazał pozostałym. Na papierze widniała fotografia przedstawiająca Weasleyów na wycieczce w Egipcie. Na ramieniu Rona tradycyjnie siedział Parszywek.
— W zeszłym roku Knot przyjechał na inspekcję do Azkabanu i dał mi tę gazetę. Od razu poznałem Petera. Pod spodem było napisane, że ten tutaj chłopiec idzie do Hogwartu.
Remus i Elise spojrzeli na zdjęcie. Oczy blondynki od razu się rozszerzyły.
— Nie ma pazura na przedniej łapie — zauważyła, wpatrując się w zdjęcie.
— Pewnie Parszywek walczył z innym szczurem i dlatego stracił pazur... — argumentował Ron.
Elise pokręciła głową.
— Nic z tych rzeczy. Słyszałeś, że po biednym Peterze znaleźli tylko jeden palec?
— Upozorował własną śmierć. Kiedy go znalazłem, krzyknął na całą ulicę, że zdradziłem Lily i Jamesa. Zanim zdążyłem rzucić jakiekolwiek zaklęcie, Peter pozabijał wszystkich w promieniu dwudziestu stóp, a potem przemienił się i uciekł z innymi szczurami — wyjaśnił Syriusz, drżącym głosem wspominając dzień śmierci przyjaciół.
— A więc sam sobie odciął ten palec... — Remus pokiwał głową.
— To na pewno szczur! Jest w mojej rodzinie już dość długo! — upierał się rudzielec.
— Od dwunastu lat? — dopytywał Remus. — A nie wydaje ci się, że to za dużo jak na zwykłego szczura?
— Dbaliśmy o niego, to zrozumiałe, że żyje dłużej...
— A nie uważasz, że coś jest na rzeczy, że jego stan się pogorszył, kiedy dowiedział się, że Syriusz Black jest na wolności? — zapytał Caleb. Był to kolejny dobry argument, ale Ron i tak wiedział swoje - za nic nie dał się przekonać, że jego szczur wcale nie jest szczurem.
Elise, jako jedna z bardziej opanowanych, westchnęła ciężko i podeszła do Gryfona.
— Rozumiem, że nie możesz dopuścić do siebie myśli, że twój zwierzak jest mordercą, ale to prawda. I udowodnimy ci to. Mogę?
CZYTASZ
Pozory mylą • George Weasley
FanfictionPracowitość, życzliwość, koleżeńskość, pokojowe nastawienie, cierpliwość, pomocność - oto cechy charakteryzujące typowego Puchona. Cierpliwość, wygadanie, nieufność, wierność, pracowitość i zamykanie się w wąskim gronie przyjaciół - te cechy charakt...