Rozdział 20

7.5K 232 215
                                    

Skłamałabym, gdybym powiedziała, że ten pocałunek mi się nie podobał. Wręcz przeciwnie, chciałam więcej, ale to nie było w ogóle możliwe. Nie było dla nas żadnej przyszłości, nie potrafiłabym być z kimś taki jak on. Ale z drugiej strony pragnęłam go jak nikogo dotąd.

Pierwsza noc w nowym domu była okropna. Od zawsze nie lubiłam nowych miejsc. Dałabym wszystko, aby wrócić do mojego łóżeczka w Black City. Przez całą noc wierciłam się we wszystkie strony, miałam problemy z zaśnięciem. Założę się, gdyby nie ta dzisiejsza akcja z Liamem, zawołałabym go tutaj. Ale nie chcę wyjść na napaloną laskę. Dlatego dzisiaj w ogóle nie przymrużyłam oka.

Była 8. Byłam naprawdę głodna, więc zeszłam szybko na dół. Liam jeszcze sobie smacznie spał, czego mu naprawdę zazdrościłam. Miałam w dupie czy się obudzi i normalnie jak zawsze przygotowałam sobie posiłek. Postawiłam dzisiaj na kanapkę z szynką, pomidorem i sałatą, ponieważ muszę się wreszcie odchudzić. Po śniadaniu pozmywałam po sobie i usiadłam przy wyspie kuchennej popijając herbatę.

-Wyglądasz jak zombie-mruknął Liam, po przerwie dodał.-A mi już nie przygotowałaś śniadania hm? Mogłabyś się chociaż trochę odwdzięczyć za to, że cię przygarnąłem.

-O Boże przepraszam-odpowiedziałam sarkastycznie.-Mały Liam nie potrafi sobie przygotować posiłku... Zaśmiałam się, na co chłopak spojrzał na mnie zabójczym wzrokiem.

Chłopak olał mnie i zaczął robić sobie tosty. Był bez koszulki. Założę się, że robi to specjalnie, żeby mnie zawstydzić. Obserwowałam uważnie jego umięśnione plecy, na pewno ćwiczył wiele lat, żeby uzyskać taki efekt. Na jego biodrach leżały szare dresy, przez co było widać jego bokserki z Calvina Kleina.

-Veronica nie wstydź się-odrzekł Liam.-Możesz porobić sobie zdjęcia jak tak bardzo cię kręcę.

Po raz kolejny spaliłam buraka. To już któryś raz kiedy Liam przyłapuję mnie na gapieniu się. Starałam się zakryć twarz moimi włosami, aby aż tak tego nie było widać.

-Podziękuję-odpowiedziałam pewna siebie.-Nie potrzebuję twoich zdjęć, wystarczą mi nudesy chłopaków z mojej szkoły. To już nawet dla mnie jest za wiele.

Odkąd przeprowadziłam się do Black City co trochę dostaję nudesy od chłopaków z mojej szkoły. Nie mam pojęcia co chcą tym osiągnąć, ale oni zupełnie nie są w moim typie. Według mnie to mega niedojrzałe, ale kto co woli.

Liam otworzył szerzej oczy patrząc na mnie z niedowierzaniem. Zacisnął usta w linijkę i się lekko uśmiechnął przez co ukazały się jego słodkie dołeczki.

-Też mógłbym ci wysłać jakbyś chciała-powiedział pod nosem myśląc, że tego nie usłyszałam. Moja twarz wcześniej była czerwona, a teraz na pewno wyglądała cała jak pomidor.

-A to by nie zaliczało się pod pedofilię?-zapytałam rozbawiona, a chłopak usiadł zdziwiony na przeciwko mnie. I co teraz gówniarzu? Usłyszałam to, 1:0 dla mnie.

-Masz w tym roku 19 lat, więc nie-uśmiechnął się znacząco i cmoknął w powietrze. Przez co pogromiłam go wzrokiem i wyszłam z pomieszczenia.

***
Leżałam właśnie w pokoju i oglądałam Netflixa. Jak zawsze zachwycałam się nad wszystkim aktorami, a przede wszystkim nad Colem Sprouse. Mógłby zostać zdecydowanie moim mężem. O takkk, on jest przystojniejszy o wiele od Liama-powtarzałam sobie. Ale dobrze wiedziałam jak naprawdę było.

Wszystko by było w porządku, gdyby nie mój ból brzucha. Spojrzałam szybko w telefon na kalendarz i okazało się, że dzisiaj powinien rozpocząć się mój okres.

Mój kochany dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz