-1-

4.2K 180 85
                                    

Pov. Midoryia

Wybiegłem pośpiesznie z domu, kierując się do budynku "UA"
Czyli najprestiżowszej szkoły dla bohaterów. Od dzieciństwa marzyłem, aby tam być, wreszcie mi się udało! Dziś pierwszy dzień szkoły. Może się przedstawię jeszcze, nazywam się Izuku Midoryia, a moje Quirk polega na przechwytywaniu Quirk innych osób, jednak żeby je zabrać, osoba ta musi zginąć. Wystarczy, że miałem jakąś styczność z tą osobą, kiedyś z nią rozmawiałem, czy cokolwiek i po śmierci moc idzie do mnie. Jednak za dużo mocy, może przynieść odwrotny efekt, czyli moja śmierć. To bardzo niebezpieczna moc, na świecie jestem jedyny, który posiada taką indywidualność.
Mieszkam w małym domku rodzinnym, niedaleko centrum miasta, z mamą - Inko. Jest ona jedyna osobą, której mogę w pełni zaufać. Nie mam żadnych przyjaciół, ale mam nadzieję, że jakiś znajdę.

            ***

Kiedy byłem już pod budynkiem, pospiesznie weszłem do środka, przebrałem buty i nerwowo zaczęłem szukać swojej klasy, ta szkoła jest ogromna! Zaraz dzwonek i się spóźnię..o jest

-"Klasa 1-A" - przeczytałem, mówiąc na głos.

Weszłem do środka, o nie. Chyba lekcja już trwa, rozglądałem się po klasie, wszyscy patrzyli na mnie, spojrzałem na nauczyciela.

-dzień dobry, przepraszam za spóźnienie - powiedziałem zakłopotany, pierwszy dzień, a tu już spóźnienie ugh..

Podeszłem bliżej, do biurka, gdzie siedział sensei. Zdziwiłem się, on spał.
"Okej" pomyślałem i ruszyłem w wolne miejsce, po czym zająłem ławkę. Nadal klasa patrzyła na mnie, mam coś na twarzy?

-czemu się tak patrzycie? - zapytałem

-to ty? Byłeś świadkiem incydentu z tamtego roku ze złoczyńca? - powiedział jakiś chłopak z żółtymi włosami.

-um.. tak - powiedziałem cicho.

Jedna ławka jest pusta, policzyłem wszystkie miejsca, rozglądałem się po klasie. Było 19 osób, razem ze mną, a powinno być 20. Hmm... O! Ktoś idzie do klasy, popatrzyłem, na drzwi, a 3 sekundy później ktoś kopnął drzwi i wszedł do środka. Biedne drzwi, ucierpiały. Moim oczom ukazał się Bakugo. Wiedziałem, że tu zdaje, za to nie wiedział on, że ja tu zdaje. Od dzieciństwa mnie nienawidzi. On nadal nie wie, że mam Quirk. Pff.. muszę jakoś się ukryć, tak żeby mnie nie zauważył. Skuliłem się i patrzyłem w podłogę, modląc się, aby mnie nie zauważył.

-DEKUU!? Co ty tu robisz?! - no a jednak. Nieszczęście mnie chyba dopadło.

Uniosłem głowę i popatrzyłem na niego..był ewidentnie wkurzony. Zetknęłem na  resztę klasy, byli zdezorientowani. Wyglądali śmiesznie hahaha.

-Słyszysz mnie?! - zapytał podchodzący pod moją ławkę.

-taa - odpowiedziałem, na co chłopak się bardziej wkurzył. Widziałem, że miał teraz takiego wkurwa, że zaraz wybuchnie.

-przecież ty nie masz mocy! - zażartował sobie ze mnie

-taa - odpowiedziałem mu znowu tym, żeby w końcu wybuchł złością.

-ty sinej chyba żartujesz! - wykrzyczał. No cóż, zrobił z siebie debila w pierwszym dniu szkoły. Jak przykro.

-taa - powiedziałem bez emocji, jednak w środku miałem ubaw po pachy. Biedny kacchan. Chłopak nie wytrzymał już i rzucił plecakiem o ławkę, która była przedemną, na moje nieszczęście kacchan miał tak siedzieć. Czuję że nie wyjdę stąd, w pełni zdrów.

Chłopak podszedł do mnie i szarpnął mną, następnie nastawił swoją rękę i utworzył kilka wybuchów, tak żeby mnie nastraszyć. Jednak ja nawet nie drgnąłem.

-odpowiesz mi w końcu normalnie?! - haha, debil.

-mhm, dasz sobie już spokój? - zapytałem niewinnie. Nie chciałem bójki, to nie s moim stylu, nie jestem taki..

-Bakugo Katsuki! Na miejsce! Lekcja się zaczęła - no w końcu nauczyciel raczył się obudzić. Myślałem, że ta kukiełka będzie spać całą lekcje. Nie żeby mi to przeszkadzało, ale wolałem się czegoś nauczyć.

Blondyn popatrzył na mnie wzrokiem, który mówił "po lekcjach się policzmy" więc stwierdzając, albo po lekcjach muszę od razu spierdalać do domu, albo poczekać, aż on opuści budynek i sobie odpuścić. Chyba pierwsza opcja jest lepsza.

            [***]

Tak jak mówiłem, tak zrobiłem. Po zakończonych lekcjach, zaczęłem biec ile miałem sił w nogach w stronę domu, ten jeż miał dom kilka domów ode mnie, niestety, ale udało mi się jakoś przemknąć. Kiedy wróciłem do domu, zjadłem obiad, razem z moją mamą. Uwielbiam z nią spędzać czas. Trochę później, odrobiłem lekcje i poszłem spać.

==============

Heej! Nowa książka! Mam nadzieję, że wam się spodoba ;3 dziękuję za przeczytanie rozdziału. Miłego dnia!

 Miłego dnia!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"Dlaczego" - BakuDeku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz