Za niedługo koniec książki!
~~
-WSTAWAĆ WSZYSCY! ZA 30 MINUT TRENING!!! - usłyszałem głos jednego z nauczycieli za drzwi.
Uchyliłem moje powieki, leżałem przytulając się do poduszki, za to Shoto leżał na moich nogach wisząc głową z łóżka.
-Shoto - szturchnołem go lekko.
-hmm - powiedział zaspale
-WSTAWAJ! - krzyknąłem. Teraz to ja go doprowadzę do zawału.
-już - spadł z łóżka, ale się momentalnie podniósł.
Szkoda, że mamy pokój z Bakugo. Chciałbym mieć pokój z kimś innym, byłoby wtedy o wiele ciekawiej. Chociaż.. od jakiegoś czasu zaczynam spostrzegać lepiej Bakugo i nawet trochę mi się podoba. TROCHE, ok?
Spojrzałem w jego stronę. Też jeszcze spał. Wstałem z łóżka i szturchnołem go delikatnie, z obawą, że mnie zabije.-Bakugo? - nie zareagował.
Czy on ma taki głęboki sen, czy serio udaje debila?
Bez większego namysłu, wskoczyłem na niego.
-Bakuuuuuś - krzyknąłem, siedząc okrakiem na nim. Ten otworzył delikatnie oczy i spalił buraka. Niesłychane.
-c..co do chuja~ - powiedział lekko jąkając się - czemu na mnie siedzisz - złapał mnie za ramiona i odepchnął
-boo... Nie chciałeś wstać, więc musiałem cię obudzić.
-huh? Która godzina? - zapytał zakłopotany.
Spojrzałem, więc na zegar, który był przymocowany między szafami na przeciwko Bakugo.
-5:55. O 6:30 mamy być na dole.
-zejdź ze mnie - powiedział
-jasne - zeszłem z niego i zostawiłem go całego zarumienionego.
Akurat wyszedł Shoto, już ubrany i gotowy, zabrałem więc szybko swoje ciuchy i poszłem się przebrać do łazienki. Widziałem jeszcze, jak Shoto się do mnie szczerzył. Czy on mnie shipuje z Kacchan'em?
Bakugo
Co to było? Nie, że mi to przeszkadza. Tak to ja bym mógł się co dzień budzić...
Midoriya
Przebrałem się i zeszłem razem z Todorokim na dół. Klucz pozostawiłem Bakugo, ufam mu, że zamknie drzwi, nierozsadzając ich i przede wszystkim, nie zgubi klucza. Teraz jak o tym myślę to popełniłem błąd, ale trudno.
Zjedliśmy śniadanie w stołówce, rozmawiając przy tym z kilkoma innymi osobami, które także zajadali się pysznym ryżem, lub owsianką.
Po śniadaniu, zeszliśmy na dół, przed plac. Byli już wszyscy. Rozglądnęłem się na wszystkie strony, w poszukiwaniu znajomych osób... Na tym samym drzewie co wczoraj, siedział Dabi oraz Toga. W dodatku Toga wieszała się Dabi'emu na szyi, przez to czarnowłosy mężczyzna karcił ją delikatnie po głowie. Zaśmiałem się na głos, ale cicho. Że tego jeszcze nikt nie zauważył...chyba.
-Midoriya? Z czego tak się śmiejesz? - zapytał mnie wychowawca, jak zwykle zmęczony.
-bez powodu~ - zaśmiałem się jeszcze bardziej.
-dobrze, w takim razie możemy zacząć trening. Są już wszyscy, prawda?
-Hai! - odpowiedziałem ja oraz Iida. W końcu musimy być dobrymi przedstawicielami klasy.

CZYTASZ
"Dlaczego" - BakuDeku [ZAKOŃCZONE]
FanfictionEvil Deku × Bakugo uwaga, książka jest połączeniem, różnych innych książek, z których czerpie inspiracje, są też moje autorskie scenki (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵) zapraszam do czytanka! 💚💙💚