-30-

578 55 49
                                    

(( jak wpadliscie na pomysł na swoją nazwę..?))
|TIME SKIP DZIEŃ 3|

Dzień trzeci i ostatni. Dziś obóz zostanie napadnięty, ja wraz z Shoto ujawnimy się, a nasi nowi świetnie szpiegowie, nadal będą tu. Oprócz Hagakure Toru i Asui Tsuyu, Shigaraki zażyczył sobie, aby Kaminari Denki był także naszym szpiegiem, więc nie pozostało mi nic innego jak przeciągnąć ich na tą właściwą stronę, czyli złą. Chociaż dla mnie to właśnie ta droga jest dobra.

Jak co dzień, biegliśmy sobie na wieczornych ćwiczeniach za dokładnie, 3 minuty i 47 sekund, Liga ma zaatakować.

-Deku! - zaczepił mnie Kacchan. - musimy pogadać!

Akurat skorzystaliśmy z przerwy, blondwłosy zaciągnął mnie, gdzieś zdała od grupy. Byliśmy w głębi małego lasu.

-słuchaj, znam całą prawdę...Nie jestem z tego powodu, zadowolony.

-huh? O czym mówimy?

-dobrze wiesz, jesteś złoczyńcą - powiedział ściszonym głosem, co dla niego jest prawe niespotykane.

-hmmm... Chyba trzeba będzie ci wymazać pamięć - mruknąłem bardziej do siebie. - skąd o tym wiesz - popchnąłem go tak, żeby spadł na kolana. Ja natomiast usiadłem na nim okrakiem.

-Ponieważ, w nocy ci twoi koledzy, byli przy moim oknie i gadali z Shigarakim przez telefon, a niedawno władze ustalili ich imiona i nazwiska, więc to nie może być przypadek - popatrzył mi głęboko w oczy, jakby chciał znaleźć tam odpowiedź za moje zachowanie, mnie przeszły jakieś przyjemne dreszcze, nie mówiąc nawet o tym, że bardzo wygodnie się na nim siedziało.

-Brawo, zabije ich chyba kiedyś, ugh. - zmarszczyłem brwi.

-Deku

-czego?

-nie wiem, dlaczego to robisz, dlaczego taki się stałeś, przecież masz Quirk, więc dlaczego to wszystko. Ale... Jednak, nie wydam cię. Nie wydam cię bo! Bo..bo ja cię kocham Deku, nie ważne gdzie byś poszedł, tym razem masz wsparcie u mnie, pójdę za tobą, choćbym miał umrzeć! - trochę mnie wryło. Nie spodziewałem się tego. I co tu teraz zrobić?

Westchnęłem głośno zaczełęm się zastanawiać, może faktycznie wyczyścić mu pamięć? Nie chcę, żeby jego talent się zmarnował. A co, gdyby dołączyłby do LoV? To dobra myśl!

Spojrzałem na chłopaka, był cały zarumieniony, postanowiłem trochę się pobawić. Niespodziewanie wpiłem się w jego usta, robiąc szybkie ruchy wargami. Blondyn oddawał pocałunek, chyba faktycznie mnie kocha. Przerwałem pocałunek i odsunęłem się od niego, dzieliła nas stożka śliny, która szybko zerwałem. Podniosłem się z niego.

-kochasz mnie tak? - zaczełęm - nie wiem czy mogę ci ufać, chociaż bardzo bym chciał - popatrzyłem na niego.

-rozumiem. Rozumiem wszystkie twoje obawy, jednak proszę pozwól mi dołączyć do ciebie, pozwól mi spędzić z tobą resztę życia. Naprawdę cię kocham! - mówił raz cicho, raz głośno.

-dobrze, zaufam ci mimo wszytko, jeśli zdradzisz mnie, wyczyszczę ci pamięć i zostaniesz wywieziony z tego kraju.

-Deku? - znowu zadał pytanie - a czy ty.. no wiesz. Czy ty mnie kochasz? - no właśnie, czy ja go kocham? Gdzieś w głębi sercu, czuję do niego bliska więź, która chciałaby się jeszcze zbliżyć do niego, jednak.. sam nie wiem.

-Tak - powiedziałem cicho, jednak pewnym siebie głosem - Też cię kocham Kacchan i nigdy nie przestałem - wróciłem na jego kolana i wtuliłem się.

Czułem, że drugi się uśmiecha, po chwili także mnie przytulając i gładząc po plecach.

-jeśli chcesz być złoczyńcą, naśladuj mnie - szarpnąłem mu do ucha - słuchaj, w klasie są jeszcze czterej szpiegowie, jednak nie będę ci tego zdradzać, bo to zbędne. Za 30 sekund, wbije tu cała nasza armia, cała Liga złoczyńców i inni ludzie od Shigi'ego. Uporozujemy porwanie cię, udawaj że jesteś po stronie bohaterów. Oprócz mnie, jeden ze zdrajców także się dziś ujawni, a teraz chodź.

Wstałem ciągnąć go za rękę doszliśmy do reszty.

Napisałem na szybko SMS Tumurze, żeby "porwali" Bakugo.

Powinni się tu pojawić za..

7..

6..

5..

4..

3..

2..

1.. i jest

Wielki portal pojawił się tam gdzie planowałem.

Ci najlepsi schowali się, aby zostać na później. Jedynie, żeby poszło trochę sprawniej, z lepszych złoczyńców, poszła jeszcze Toga i Muscular.

Twice i Dabi już stali w krzakach, pokazując kciuk w górę. Powiedziałem Bakugo, aby do nich poszedł, tam mieli go związać liną i przerzucić przez portal, do bazy. Ja miałem powalczyć niedługo i z Shoto wrócić do baru przez portal.

Więc, ubrałem maskę i zaczełęm walczyć z innymi uczniami z 1-B. Nie wiedzieli, dlaczego jestem na przeciwko im. Zgłupiali. Jakiś czas później połowa była martwa, a druga połowa ciężko ranna. W końcu przybyli bohaterowie, tylko chyba już za późno. Shoto walczył z Aizawą, ja walczyłem z dwoma kotkami, Toga w tym czasie chwytała uczniów z 1-A i wsadzała przez portal, tak jak Bakugo. Sama dała sobie radę z wszystkimi.

Na miejscu zabiłem tylko jedną osobę z mojej klasy. Była nią Kirishima. Wszyscy zaczęli się już zbierać, zostawiając wszędzie martwe ciała. Jedna z kobiet utraciła Quirk, a Aizawa został poważnie poturbowany.

Wróciliśmy do bazy, każdy poszedł wypoczywać, jednak ja wraz z Shoto, Togą, Shigaraki'm i Dabi'm, nie zapominając o Kuro, który nas wszędzie teleportował, przenieśliśmy klasę 1-A do pomieszczenia, podobnej z wyglądu na salę psychiatryczną. Taką całą z bieli. Nikt nie chciał się odezwać. Wszyscy siedzieli ze spuszczonym wzrokiem.

-A więc, kogo najpierw zabijemy..? Hmm.. ale najpierw uwolnijcie naszych szpiegów! - za poleceniem, Dabi i Shoto uwolnili Toru, Tsuyu, Denkiego i Bakugo.  - świetnie. Więc, Toru zabij Minete, Tsuyu, zabij Ayaome, Denki, zabij Jiro, a ty Bakugo, czy podejmiesz się tego wyzwania? - popatrzyłem na niego.

Chłopak przez chwilę się zastanawiał, w tle były okrzyki innych. Zostawali zabijani. Nie dziwię się.

~~~~

Dobry moment dla Polsatu.

Miłego!

💮💉💮💉💮💉💮💉💮💉💮💉💮

Uwaga rozdział nie był sprawdzany. Muszę napisać znowu troche rozdziałów na przyszłość bo ten być ostatni xd

Wgl to idę zaraz do kuzynki z kt się nie widziałam kilka lat długich i normalnie sram że strachu xD

"Dlaczego" - BakuDeku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz