-15-

789 76 23
                                    

-Deku?! Co tu się odpierdala, czemu nie mam spodni? - zapytał zdziwiony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Deku?! Co tu się odpierdala, czemu nie mam spodni? - zapytał zdziwiony.

-Trzeba było nie zasypiać mi, pod drzwiami. (Jak menel)

Chłopak odpowiedział mi cisza, ja natomiast leżałem sobie wygodnie, patrząc przez okno. Ciekawe jak tam u Tomury, pewnie znowu biedny oberwał od Kuro.

Wstałem i podeszłem pod szafę. Dziś sobota, dzień wolny. Zerknąłem na Bakugo, przyszedł do mnie w mundurku, musiał mnie śledzić chyba. Nie będę mu dawać ciuchów pff, niech sobie popajacuje w tych. Zebrałem parę granatowych, luźnych dżinsów i miętowy, luźny t-shirt. Zebrałem swoje ciuchy i poszedłem się przebrać do łazienki.

Bakugo

Wpadka, co teraz mam powiedzieć? Nara? Idę do domu? Sam tu przecież przyszedłem jak idiota, w ogóle po co ja tu przyszedłem, ehh. Trzeba coś szybkie wymyślić.

-nad czym tak myślisz, kacchan? - zapytał znienacka.

-bo ja ten.. e-ee.. - zaczęłem się jąkać, nigdy tego nie robiłem. Musiało to śmiesznie wyglądać.

-aww, Kacchan się jąka! Jak słodko - zapiszczał zielonowłosy.

-zamknij się nerdzie - wydałem rozkaz - porobimy coś razem? Skoro dziś sobota a ja i tak jestem u ciebie..?

Zielonowłosy się przez chwilę zastanawiał, później podszedł do mnie i nadchylił się, patrzyłem na jego usta, zbliżył się jeszcze bardziej.

-kacchan? Czy wszystko oookej z tobą? - zapytał zdziwiony

-taa.. a co niby miało być.. nie okej? Pff - prychnąłem - i może odsuń się? Coo.. za blisko

-sorki - powiedział uśmiechając się szeroko.

Midoryia

Haha, kiedy przybliżyłem do Bakugo, ten się zarumienił. Czyżbym złapał haczyk na niego..?

-chodź na śniadanie - powiedziałem, przerywając niezręczną ciszę, która panowała między nami.

-mhm

Przed śniadaniem, Bakugo się ubrał, bo był bez spodni. Zeszliśmy na dół, mojego opiekuna nie było, ponieważ pracował jako policjant, a więc miał dużo czasu, zawalonego tą pracą. Jednak oprócz policjanta, był członkiem ligi, pracował jako szpieg. Opłacało się mu to, bo był na dość wysokiej pozycji jako policjant. Zrobiliśmy na śniadanie tosty, taka postawa. 

-smacznego - zaczęłem jeść

Bo śniadaniu, planowaliśmy pograć w grę 3D, to była gra w stylu "przeżyj albo umrzyj" coś dobrego dla Bakugo.

-aaa ! - krzyknął pierwszy - tu jest jakiś kanibal

I tak minęła nam gra, skończyliśmy grać, ledwo co trzymając się na nogach. Było strasznie. Chociaż ja przeżywałem to mniej, bo Bakugo to krzyczał co kilka minut.

-nigdy więcej nie zagram w to - oznajmił, z śmiertelnie poważna miną.

Ja zacząłem się śmiać jak debil, skulając się ze śmiechu na kanapie.

-i co cię tak śmieszy, głupi nerdzie? - zapytał łagodnie.

Postanowiłem go powkurzać, nieodpowiadając mu na pytanie. Wybuchowy chłopak, usiadł na moich biodrach, złapał za nadgarstki i nadchylił się.

-pytam cię, co cię tak śmieszy deku! - krzyknął mi prosto w twarz.

Mój śmiech przerwało trzaśnięcie drzwiami. Ktoś wszedł do środka. pomieszczenia, katsuki zareagował na to prześmieszne, spadł poprostu ze mnie i udawał martwego na podłodze. Próbując utrzymać powagę na twarzy, spojrzałem na drzwi. W framudze stała Toga, z zdziwioną miną. Chociaż dziewczyna była taka.. dzisiaj inna, miała rozpięte włosy, całkiem inaczej się ubrała, to i tak ją rozpoznałem.

-o, Izuś! Sorki chyba ci przeszkadzam - powiedziała ze sowim psychopatycznym uśmiechem - tomu- to znaczy... Mam coś dla ciebie, wiesz od kogo. - powiedziała kładąc teczkę na kominku w salonie, obok drzwi. - to ja już będę iść - podeszła, przytuliła mnie i wybiegła przez drzwi.

-masz dziewczynę? - zapytał od niechcenia Baku.

-hm? A co cię to? - zapytałem

-nic.. dobra. To ja już będę szedł - powiedział i po chwili wyszedł

Noi znowu zostałem sam.

~~~~~~

Next roozdział będzie za dwa dni. Miłego dnia, sorki za błędy 💚

"Dlaczego" - BakuDeku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz