-23-

705 58 14
                                    


Po jakże nudnych zajęciach, udałem się do domu, gdzie szybko odrobiłem zadania i przyszykowałem się do wyjścia.
Zabrałem swój strój do plecaka i wyszłem pośpiesznie z domu. Mam nadzieję, że Bakugo nie zgłosi nikomu tego, że widział Shoto, bo będę mieć przesrane.

Wyszłem z domu około godziny 18:27.
Już 10 minut później znajdowałem się nieopodal baru, jednak na moje nieszczęście, tuż przy barze jest centrum handlowe. No może nie aż tak blisko, jednak centrum handlowe, a bar dzieli jakieś 5 minut drogi szybszym krokiem. Napotkałem tam dziewczyny z klasy, które od razu mnie poznały.

-Deku! Co ty tu robisz sam?! Wiesz, że ta okolica jest niebezpieczna..? - powiedziała Toru, zwracając na mnie uwagę innych dziewczyn oraz przechodniów.

-um.. a co wy tu robicie? - zapytałem będąc trochę.. zakłopotany?

-byliśmy na zakupach. Nie widać? - zaśmiała się Urasraka wskazując na swoję ręce, które były obładowane torbami zakupowymi.

((Taka ciekawostka. Napisałam Uraraka to mi zmieniło na urasraka i tak za każdym razem jest xDDd ))

-nie musicie się o mnie martwić. Dałbym sobie radę, a jeśli nie to jestem silny psychicznie, więc spokojnie - uśmiechnęłem się przyjaźnie - to lepiej wy uważajcie na siebie - dodałem szeptem.

-mówiłeś coś Midoriya, kum? - zapytała Tsuyu z podejrzeniem.

-tak. Mówiłem, żebyście już wracały do domu, bo się ściemnia.

-no a ty? Twój dom znajduję prawie  się po drugiej stronie miasta! Może cię podprowadzić? Mamy po drodze. - powiedziała Uraraka.

-nie zmierzam w stronę domu, idę w przeciwną stronę, więc łatwo się domyśleć, że nie zamierzam wracać do domu - popatrzyłem na nią - dzięki za troskę, będę już szedł - pomachałem im na pożegnanie i spowrotem zaczęłam iść w stronę baru.

Jeszcze chwila, a ta ropucha domyśliłaby się czegoś. Pff, co za klasa.

Obejrzałem się za siebie, nie było ich już, więc przestałem krążyć w koło, udając że czegoś szukam i podążyłem w stronę ciemnej uliczki. Była ciasna, ale udało mi się przejść. Prowadzi ona prostu do drzwi baru, oczywiście jest inna droga, a ta była tylko "zapasową?","Ewakuacyjną?" Coś w tym stylu. Pchnęłem mocno drzwi i weszłem do środka, witając się z ku
Kurogirim, który jak zawsze czyścił szklanki i pilnował wejścia. Tuż przed nim, siedział Dabi i  Shigaraki, starając się ignorować zaczepki Togi, którą siedziała na blacie.

-powiedziałem zejdź. Nie siedzi się na blacie - rozkazał stanowczo Kuro.

-ojej, od kiedy ty taki kulturalny i przystępujesz do zasad Kuroś? - zachichotała Toga.

Wszystko po staremu. Zamknęłam cicho drzwi. Zauważył mnie tylko Kuro, pozostała trójka chyba nie słyszała, bo właśnie w tym momencie Dabi przypalił jej włosy.

-heeeej! Przeszkadzam w czymś? - zapytałem podpierając się ręką o jedno z bioder.

-Izuuuś! - zeskoczyła z blatu i pobiegła do mnie klejąc się blondynka.

-no w końcu zeszła - mruknął Kurogiri.

-witaj w domu, Deku - uśmiechnął się spod ręki Tomura.

-cześć, Deku, co cię tu sprowadza?

-chciałem omówić z wami pewna rzecz, plus. Może byśmy gdzieś wyszli, no wiecie, taka podstawa. Mała zabawa w mordercę?

-przecież nim jesteś, to nie zabawa - mruknął Stain, który jak do tej pory siedział zawsze w swoim pokoju.

-chętnie - powiedziała dziewczyna, którą wielbi mnie jak jakiegoś Boga.

-no to gadaj, co za sprawa? - zaczął Dabi.

-puść mnie, Toga.

Udało mi się odkleić, wcześniej wspominaną osobę, zasiadłem obok Dabiego, koczkowata blondynka usiadła obok Shigarakiego. Biedny.

-więc. Podobno nauczyciele UA, ustalili waszą tożsamość już, a więc nie ma co ukrywać Shoto. Shoto już jest spakowany. Kurogiri, dziś o 21 otworzysz portal w moim salonie, przez który przejdzie Shoto. Pokażecie mu jego pokój, oficjalnie zamieszka tutaj, tak jak ja. W sensie, że wróci do swojego domu, ale będzie tu nocował itp. podobnie to mnie. Ustaliłem już wersję wydarzeń, wkułem mu wszystkie pytania i odpowiedzi, gdyby bohaterowie mieli jakieś podejrzenia, oraz dokładnie przestudiowałem z nim wersję wydarzeń, którą się "odbyła". Nie ma szansy, żeby coś niewypaliło! - powiedziałem powoli, aby zrozumieli.

Czasem u nich z inteligencją, to tak słabo.

-doskonale się spisałeś, jednak mówiłem ci, nie możesz brać wszystkiego na siebie. Skoro już to zaplanowałeś, warto zapoznać i nas, żeby nie było żadnej wpadki jak coś - powiedział Tomura.

-jasne, więc [tutaj wszystko mówi]

-nie potrzeba żadnych ludzi do tego? Zero bitek, ani nic?

-tak. Wszystko bezpiecznie. W końcu, gdyby było inaczej, mogliby coś podejrzewać! Myśl Dabi, cwelu jeden!

-nie obrażaj mnie! W końcu nie ja mam ksywkę deku! - zaprotestował.

-a czy ja jestem Deku? To tylko ksywka, pff..

Posiedzieliśmy tak jeszcze chwilę, trochę się posprzeczaliśmy, poobrażaliśmy, a później jak zawsze, skończyło się na tym,  że oboje pijani tańczyliśmy makarene. Zawsze się godzę z Dabi'm, mimo że często się kłócimy. O 20 kuro mnie przeteleportował, a godzinę później, Shoto zniknął z mojego domu. Oczywiście według planu. Wykąpałem się, przekąsiłem coś i walnąłem się na łóżko, zasypiając rozłożony na nim.

~~~~~~~~

Chce tylko powiedzieć, że na moim profilu za niedługo wybije 100 obserwujących. Wolnymi krokami, ale do celu! Czy ktoś ma pomysł na jakiś specjal? Najlepiej, gdyby był związany z tą książką.

Tu możecie dawać pomysły
~~~~~~~~~>

Druga sprawa, to patrzcie czasem na mój profil, a dokładnie to na zakładkę "konwersacje" ponieważ tam zamierzam dodawać wszelakie informacje i tak dalej. Jeśli ktoś będzie coś ode mnie chciał, może też tam pisać, bądź na konwersacji prywatnej.

Trzecia sprawa, oczekujecie już tego BakuDeku tak bardzo, bardzo, co widzę po komentarzach. W zanadrzu mam 11 rozdziałów na zapas, jak już mówiłam wcześniej, po opublikowaniu ich zacznę brać się za tą relacje.

Chociaż w późniejszych rozdziałach, zaczęłam tam pisać, że Bakuś był zazdrosny itp.

Mam już rozplanowaną książkę od początku do końca, a więc się nie martwcie.

Za moment dodam jeszcze dwa rozdziały, żeby to szybciej poszło! Przepraszam, że tak się rozpisałam i miłego!

💘✨💘✨💘✨💘✨💘✨💘✨💘

"Dlaczego" - BakuDeku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz