-2-

2.2K 236 106
                                    

             [***]

Pov. Midoryia

Obudziłem się jak codzień, jednak miałem jakieś dziwne przeczucie, które postanowiłem zignorować. Miałem sen, taki oparty na faktach. Pokazywał całe moje życie, które spędziłem wraz z kacchanem. Muszę przestać tak go nazywać... Jakaś część mnie podpowiadała mi, że skoro chciał bym się od niego odczepił, a nie zrobiłem tego przez te wszystkie lata, to powinienem to zrobić teraz. Tylko, dlaczego się mnie czepił, skoro ja udaje, że go nie znam, a ten robi od razu zamieszanie? Ehh.. wstałem z łóżka i poszłem do łazienki, załatwić swoje potrzeby, wcześniej zabierając swój mundurek, szybko się przebrałem i poszłem do kuchni zjeść śniadanie. Jak zwykle pogadałem sobie, przyokazji z mamą i wróciłem do pokoju, zabrałem plecak i pośpiesznym ruchem, wyszłem z domu. Nie chcę się znowu spóźnić, jeszcze mnie wywalą, nie tak powinien zachowywać się prawdziwy bohater.
Po około 15 minutach byłem pod akademia dla bohaterów, westchnęłem i ruszyłem do środka budynku, to będzie długi dzień. Tak jak wczoraj, przebrałem buty i ruszyłem do klasy, jednak tym razem już wiedziałem, gdzie co jest. Na przerwie, przestudiowałem plan budynku. Udało mi się także, między lekcjami zaprzyjaźnić z dwójką osób klasy, a mianowicie Ochaco Uraraką oraz Tenya Iidą. Byki nawet spoko, jednak w chłopaku irytowało mnie to, że wynajmuje tymi rękami wszędzie i nigdzie, dziewczyna za to miała normalnie jakieś ataki energii. Naprzykład, na przerwie sobie tak normalnej siedzimy, a ta nagle zaczęła skakać i piszcieć, bo ucieszyła się, że mnie poznała. Z nią ewidentnie jest coś nie taaak. Przerwałem swoje przemyślenia, bo stałem pod drzwiami do klasy jakieś dobre 5 minut. Weszłem do środka, oczywiście te spojrzenia z wczoraj, nauczyciela jeszcze nie było. Zajełem swoją ławkę, położyłem plecak obok i zaczęłem się wypakowywać. Kiedy skończyłem, oparłem się o krzesło wygodnie i coś sobie nuciłem w myślach. Wpatrywałem się, w ścianę, kiedy nagle blondyn, gwałtownie się do mnie odwrócił i coś tam gadał. Nie wiem co on mówił, nie słuchałem.

-DEKUU! - nagle usłyszałem, coś sensownego z jego ust.

-co? - zapytałem, jakby nigdy nic.

-słuchasz mnie? - zapytał zirytowany

-po co? - odparłem

-aha - powiedział i sje odwrócił.

Przez te wakacje, chyba się stęsknił za mną, że się tak czepia...

-czemu ze mną rozmawiasz? - zapytałem, rozkładając się wygodnie na ławce.

-nie rozumiem, sensu twojego pytania - odparł

-jak to nie? Odczepiłem się, słyszysz? Odczepiłem się, dlaczego nadal ze mną rozmawiasz, zamiast mnie ignorować ? - zapytałem zaciekawiony

Chłopak mi nie odpowiedział. Chciałem już ponowić pytanie, ale do klasy wszedł nauczyciel. Język angielski z Present Mic'em ( sorki jak coś, źle odmieniłam )
Zaczęłem notować, jego słowa. Oczywiście wydzierał się jak jakiś opętany. No trudno, postaram się przeżyć.

Minęły już wszystkie lekcje, no prawie, została jeszcze lekcja wychowawcza, która zawsze odbywała się po lekcji z all mightem. Trwała ona naszczęście tylko 15 minut.

-zrobicie projekt, o swoim ulubionym bohaterze. Projektu będą w parach, czas to 1 tydzień. Ma być zgrane, wszystko na płytę lub coś tego typu, pamiętajcie, że chodzi głównie o zapoznanie się ze swoim partnerem. Macie się lepiej poznać i współpracować.

-czy sami będziemy ustalać, z kim jesteśmy w parze? - zapytała rożowo-włosa, Mina z tego co zapamiętałem.

-spodziewałem się, tego pytania, ale nie. Pary będziecie losować, każdy podjedzie pod pudełko i wylosuje numerek. Tu macie rozpis, kto ma jak numerek dziennika - pokazał ja wyświetlacz dużego wysuwanego monitora.

Każdy prawie już wylosował numerek, zostałem tylko ja. Podeszłem znudzony do pudełka i sięgnąłem do środka, po chwili wyjąłem jedną, ostatnią karteczkę. Popatrzyłem na numerek i na tablicę, hm.. ciekawa współpraca. Odwróciłem się i ruszyłem do osoby, która wylosowałem.

-cześć Tsuyu - powiedziałem

-cześć Midoryia, mów mi po imieniu, kum - powiedziała

-jasne... Mamy pracować razem nad projektem, u kogo i kiedy go robimy? - zapytałem

-możemy u ciebie? - zapytała równocześnie zastanawiając się

-jasne, a kiedy? - ponowiłem pytaniem.

-może jutro po szkole? - powiedziała

-okej - powiedziałem krótko.

-a wiesz o kim chcesz robić ten projekt? - powiedziała.

-myśle, że pewnie większość, zdobi o panie Aizawe, żeby się przymilić do niego, z nadzieją o dobre stopnie, jadnak myślę, że dobrze by było, gdybyśmy zrobili projekt o jakimś mniej znanym bohaterze. Takim z pierwszej czterdziestki.  - mówiłem, a asui słuchała z zainteresowaniem.

-myślałam tak samo, to może hawks? - zapytała

-dobry pomysł! - uśmiechnęłem się przyjaźnie - to co, ja pójdę poszukać jakieś książki na jego temat w bibliotece, jeszcze dziś, a ty poszukaj coś w internecie i wydrukuj okej? - zapytałem

-moglibyśmy zrobić na odwrót, kum? - zapytała

-jasne

-dzięki, to do jutra Midoryia - wstała, razem z dzwonkiem

-taa, cześć - powiedziałem idąc do swojej ławki. Zabrałem rzeczy i wyszłem z klasy, nagle z zaskoczenia wskoczyła na mnie jakaś różowo włosa.

Obydwoje się wywróciliśmy, dziewczyna wstała i przeprosiła, po czym odbiegła ode mnie. Chwilę później zrobiłem to samo, ruszyłem do szatni, przebrałem buty i poszłem do domu. Na moje nieszczęście, zaczął padać deszcz, a ja nie zabrałem dziś akurat parasolu. Przeklnąłem cicho pod nosem i dalej szedłem ignorując deszcz z głową spuszczoną w dół. Po drodze wstąpiłem jeszcze do sklepu, kupiłem kilka energetyków i poszłem już prosto do domu. W domu zjadłem obiad, odrobiłem lekcje i poszłem spać, taka rutyna.

==================

Ej ty! Tak ty! Zostaw gwiazdkę :3 miłego dnia ! 💚

Ej ty! Tak ty! Zostaw gwiazdkę :3 miłego dnia ! 💚

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"Dlaczego" - BakuDeku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz