[***]
Pov. Midoryia
Obudziłem się jak codzień, jednak miałem jakieś dziwne przeczucie, które postanowiłem zignorować. Miałem sen, taki oparty na faktach. Pokazywał całe moje życie, które spędziłem wraz z kacchanem. Muszę przestać tak go nazywać... Jakaś część mnie podpowiadała mi, że skoro chciał bym się od niego odczepił, a nie zrobiłem tego przez te wszystkie lata, to powinienem to zrobić teraz. Tylko, dlaczego się mnie czepił, skoro ja udaje, że go nie znam, a ten robi od razu zamieszanie? Ehh.. wstałem z łóżka i poszłem do łazienki, załatwić swoje potrzeby, wcześniej zabierając swój mundurek, szybko się przebrałem i poszłem do kuchni zjeść śniadanie. Jak zwykle pogadałem sobie, przyokazji z mamą i wróciłem do pokoju, zabrałem plecak i pośpiesznym ruchem, wyszłem z domu. Nie chcę się znowu spóźnić, jeszcze mnie wywalą, nie tak powinien zachowywać się prawdziwy bohater.
Po około 15 minutach byłem pod akademia dla bohaterów, westchnęłem i ruszyłem do środka budynku, to będzie długi dzień. Tak jak wczoraj, przebrałem buty i ruszyłem do klasy, jednak tym razem już wiedziałem, gdzie co jest. Na przerwie, przestudiowałem plan budynku. Udało mi się także, między lekcjami zaprzyjaźnić z dwójką osób klasy, a mianowicie Ochaco Uraraką oraz Tenya Iidą. Byki nawet spoko, jednak w chłopaku irytowało mnie to, że wynajmuje tymi rękami wszędzie i nigdzie, dziewczyna za to miała normalnie jakieś ataki energii. Naprzykład, na przerwie sobie tak normalnej siedzimy, a ta nagle zaczęła skakać i piszcieć, bo ucieszyła się, że mnie poznała. Z nią ewidentnie jest coś nie taaak. Przerwałem swoje przemyślenia, bo stałem pod drzwiami do klasy jakieś dobre 5 minut. Weszłem do środka, oczywiście te spojrzenia z wczoraj, nauczyciela jeszcze nie było. Zajełem swoją ławkę, położyłem plecak obok i zaczęłem się wypakowywać. Kiedy skończyłem, oparłem się o krzesło wygodnie i coś sobie nuciłem w myślach. Wpatrywałem się, w ścianę, kiedy nagle blondyn, gwałtownie się do mnie odwrócił i coś tam gadał. Nie wiem co on mówił, nie słuchałem.-DEKUU! - nagle usłyszałem, coś sensownego z jego ust.
-co? - zapytałem, jakby nigdy nic.
-słuchasz mnie? - zapytał zirytowany
-po co? - odparłem
-aha - powiedział i sje odwrócił.
Przez te wakacje, chyba się stęsknił za mną, że się tak czepia...
-czemu ze mną rozmawiasz? - zapytałem, rozkładając się wygodnie na ławce.
-nie rozumiem, sensu twojego pytania - odparł
-jak to nie? Odczepiłem się, słyszysz? Odczepiłem się, dlaczego nadal ze mną rozmawiasz, zamiast mnie ignorować ? - zapytałem zaciekawiony
Chłopak mi nie odpowiedział. Chciałem już ponowić pytanie, ale do klasy wszedł nauczyciel. Język angielski z Present Mic'em ( sorki jak coś, źle odmieniłam )
Zaczęłem notować, jego słowa. Oczywiście wydzierał się jak jakiś opętany. No trudno, postaram się przeżyć.Minęły już wszystkie lekcje, no prawie, została jeszcze lekcja wychowawcza, która zawsze odbywała się po lekcji z all mightem. Trwała ona naszczęście tylko 15 minut.
-zrobicie projekt, o swoim ulubionym bohaterze. Projektu będą w parach, czas to 1 tydzień. Ma być zgrane, wszystko na płytę lub coś tego typu, pamiętajcie, że chodzi głównie o zapoznanie się ze swoim partnerem. Macie się lepiej poznać i współpracować.
-czy sami będziemy ustalać, z kim jesteśmy w parze? - zapytała rożowo-włosa, Mina z tego co zapamiętałem.
-spodziewałem się, tego pytania, ale nie. Pary będziecie losować, każdy podjedzie pod pudełko i wylosuje numerek. Tu macie rozpis, kto ma jak numerek dziennika - pokazał ja wyświetlacz dużego wysuwanego monitora.
Każdy prawie już wylosował numerek, zostałem tylko ja. Podeszłem znudzony do pudełka i sięgnąłem do środka, po chwili wyjąłem jedną, ostatnią karteczkę. Popatrzyłem na numerek i na tablicę, hm.. ciekawa współpraca. Odwróciłem się i ruszyłem do osoby, która wylosowałem.
-cześć Tsuyu - powiedziałem
-cześć Midoryia, mów mi po imieniu, kum - powiedziała
-jasne... Mamy pracować razem nad projektem, u kogo i kiedy go robimy? - zapytałem
-możemy u ciebie? - zapytała równocześnie zastanawiając się
-jasne, a kiedy? - ponowiłem pytaniem.
-może jutro po szkole? - powiedziała
-okej - powiedziałem krótko.
-a wiesz o kim chcesz robić ten projekt? - powiedziała.
-myśle, że pewnie większość, zdobi o panie Aizawe, żeby się przymilić do niego, z nadzieją o dobre stopnie, jadnak myślę, że dobrze by było, gdybyśmy zrobili projekt o jakimś mniej znanym bohaterze. Takim z pierwszej czterdziestki. - mówiłem, a asui słuchała z zainteresowaniem.
-myślałam tak samo, to może hawks? - zapytała
-dobry pomysł! - uśmiechnęłem się przyjaźnie - to co, ja pójdę poszukać jakieś książki na jego temat w bibliotece, jeszcze dziś, a ty poszukaj coś w internecie i wydrukuj okej? - zapytałem
-moglibyśmy zrobić na odwrót, kum? - zapytała
-jasne
-dzięki, to do jutra Midoryia - wstała, razem z dzwonkiem
-taa, cześć - powiedziałem idąc do swojej ławki. Zabrałem rzeczy i wyszłem z klasy, nagle z zaskoczenia wskoczyła na mnie jakaś różowo włosa.
Obydwoje się wywróciliśmy, dziewczyna wstała i przeprosiła, po czym odbiegła ode mnie. Chwilę później zrobiłem to samo, ruszyłem do szatni, przebrałem buty i poszłem do domu. Na moje nieszczęście, zaczął padać deszcz, a ja nie zabrałem dziś akurat parasolu. Przeklnąłem cicho pod nosem i dalej szedłem ignorując deszcz z głową spuszczoną w dół. Po drodze wstąpiłem jeszcze do sklepu, kupiłem kilka energetyków i poszłem już prosto do domu. W domu zjadłem obiad, odrobiłem lekcje i poszłem spać, taka rutyna.
==================
Ej ty! Tak ty! Zostaw gwiazdkę :3 miłego dnia ! 💚
CZYTASZ
"Dlaczego" - BakuDeku [ZAKOŃCZONE]
FanficEvil Deku × Bakugo uwaga, książka jest połączeniem, różnych innych książek, z których czerpie inspiracje, są też moje autorskie scenki (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵) zapraszam do czytanka! 💚💙💚