34. Poważna rozmowa

487 20 1
                                    

Narrator.POV.
Szymon usiadł na kanapie obok swojej żony i córeczki.

Sz-Hej, co się stało?- pogłaskał Madzie po główce i objął Asie ramieniem.
A-Spadły książki i się trochę przestraszyła, ale jest już dobrze.
Sz-A boli Coś?
M-Jus.. nie.
Sz-To dobrze. -Szymon pocałował swoją córeczkę w główkę.
A-A ja?!- Szymon szybko pocałował namiętnie Asie.
A-Tak lepiej.- zaśmiali się wszyscy.
M-Mamo, A mogę se pobawic puskiem?
A-Oczywiście.
M-Jej!- Magda pobiegła na kocyk.
Sz-Jest słodka. -skomentował Szymon patrząc na małą. Asia nic nie powiedziała.
Sz-Bo jest podobna do Ciebie.- oddał głaszcząc ręką Asie po policzku. Jego ukochana uśmiechnęła się i po krótkiej chwili pocałowali się.

A-Szymon?
Sz-Tak?
A-Ja... Ja muszę ci coś powiedzieć.
Sz-Co jest?
A-Ja.. wiem, że... powinnam powiedzieć ci to wcześniej ,ale...
Sz-Asiu... co się stało?
A-Pamietasz jak mówiłam Ci o pożarze i tym gościu?
Sz-Tak, ale myślałem, że nie chcesz do tego wracać.
A-Ale Szymon ja Cię wtedy okłamałam. - po policzkach Asi spłynęły łzy, a sama Asia schowała twarz w dłonie. Szymon otoczył Asie ramionami.
Sz-O czym mówisz?
A-Pozar to prawda, ale... moja mama wcale w nim nie zaginęła... wyjechała ze swoim nowym mężem i zamieszkała w Madrycie. Nie wiem co robi bo się mną nie interesuje... a ten gość to nie jest zwykła osoba...
Sz-Jak nie jest zwykłą osobą to kim?- spytał ze spokojem Szymon.
A-O.. osobą z którą rozmawiałam dzisiaj przez telefon.
Sz-Czyli?
A-zanim ci to powiem... jest jeszcze jedna rzecz, którą musisz wiedzieć...
A-to skomplikowane nawet dla mnie, ale... z powodów... problematycznych mojej matki... przed... przed jak się dowiedział o ciąży... prawnie... mam 4 Ojców.....- po policzkach Asi popłynęły kolejne strumienie łez.
A-Jednego znasz... o-o drugim ci powiedziałam, ale tak jak i trzeci ma mnie w dupie... A czwarty..  to... ten z którym rozmawiałam...
Sz-Czyli?
A-to... to naczelnik...
Sz-Konrad Majczak?! (XD Mi się serio nudzi... - dop. Aut.)
A-Tak... Ja wiem, uznasz mnie za kretynke i nie chcesz mnie znać i...- brunetka zaczęła płakać, A Szymon wtulił swoją żonę w siebie, która z automatu wtuliła się w niego mocno.
Sz-Skarbie, nie jestem na Ciebie zły, słyszysz?
A-Ale...
Sz-Tutaj nie ma "ale", kocham Cię, jesteś moją żoną i chce, żeby tak zostało do końca świata i jeden, a nawet nieskończoność dni dłużej. -Asia cały czas płakała.
M-Mamo, cemu płaces?
A-to nic takiego.- powiedziała Asia wycierając łzy.
M-Nie plac mamusu.- Madzia przytuliła się do swojej mamy bardzo mocno. Asia przytuliła Magdę i oparła się o klatkę piersiową Szymona, który objął je obie, opierając dodatkowo brodę o głowę swojej ukochanej.

Sz-Kocham was.- Madzia spojrzała na Asie.
A-My-my Ciebie też.
M-Badzo mocno!
Sz-Chodźcie zjemy obiad, co?
M-Tak!- krzyknęła Madzia i "pobiegła" -o ile biegiem można to nazwać- do kuchni. Szymon spojrzał na swoją smutna żonę.
Sz-Hej. Jest dobrze.- pogłaskał Asie po policzku.
Sz-Usmiechnij się.
A-kocham Cię. -pocałowali się.
A-Chodzmy już, bo jestem głodna.
Sz-Okej...
M-Idzece?- para zaśmiała się. Razem całą trójką poszli do kuchni.
M-Co będziemy jeść?
A-Makaron z sosem pomidorowym, może być?
M-Tal!
A-A tata co uważa?
Sz-Mi smakuje wszystko co robisz.
A-możecie usiąść, a ja nałoże.- Asia odwróciła się przodem do blatu i zaczęła nakładać. Szymon pomógł swojej córeczce usiąść w foteliku że stoliczkiem, po czym podszedł od tyłu do swojej żony, kładąc ręce w jej talii.

A-Szymon. Jak nie puścić to nie dam obiadu.
Sz-Ale najbardziej mam ochotę na Ciebie. - Szymon zaczął całować Asie w zgiecie szyji, podgryzując delikatnie miejscami skórę.
A-Szymon... kochanie, proszę. Madzia nas widzi.
Sz-A co oferujesz w zamian.
A-Po za obiadem..... to, że zrewanzujesz się w nocy.
Sz-Okeeej....
A-Usiąść Już.- Szymon puścił swoją ukochaną. Usiadł przy stole obok Madzi, a Asia wzięła talerze i postawiła je na stole po czym usiadła po drugiej stronie stołu.
A-Smacznego!- wszyscy zjedli. Po obiedzie Asia umyła Madzie, położyła ja spać, sama się ubrała i poszła do salonu gdzie tymczasowo spali. Już na wejściu poczuła owijające się wokół jej talii ręce. Był to Szymon, który po kilku sekundach wrócił do czynności z przed obiadu.
A-Skarbie...
Sz-Obiecałaś.- wyszeptał i z powrotem wrócił do swojej czynności. Asia odwróciła się przodem do niego. Po 3 sekundach zaczęli się całować, a już chwilę później upadli na rozłożoną kanape. Zaczęli pozbywać się ubrań. Po kilku sekundach zaczęło się być ostro.
************************************

☆Asia i Szymon-Historia jak ze snów☆ |ZAKOŃCZONA|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz