Asia.POV.
Wyszłam z komendy i od razu pojechałam na umówione spotkanie. Weszłam na komendę wojewódzką.R-Pani do naczelnika?- zdziwiłam się skąd ona to wie.
A-T-tak?...
R-Czwarte piętro ostatnie drzwi ma wprost windy.
A-Dziękuję. -poszłam według poleceń. W końcu doszła do odpowiednich drzwi. Bez pukania weszłam do środka ci z początku było błędem. Poza naczelnikiem zobaczyłam tam... mojego teścia?!OS-Asia?
A-Ja może poczekam na zewnątrz.
Nacz- nie. My tak w zasadzie już skończyliśmy.
OS-No tak. Ja muszę jeszcze odebrać Michała z przedszkola, więc... do widzenia. -Ojciec Szymona wyszedł i zamknął drzwi.
A-Myślałam, że nikogo nie będzie.
Nacz-Też z początku tak myślałem.
A-O czym chciałeś gadać.
Nacz-nie gadać tylko porozmawiać. Kawy, herbaty?
A-Nie dziękuję.
Nacz-No córcia opowiadaj co u Ciebie.
A-Ściągnąłeś mnie tu tylko po to?!
Nacz-Myślałem, że inaczej po rozmawiamy.
A-Kondrad, błagam!
Nacz-Konrad, Konrad. Jestem twoim tatą tak?!
A-Tatą, nie tatą, praktyczne nigdy się mną nie interesowałeś?
Nacz-I chce to zmienić. Może przyszlisbyscie, ty z twoim mężem i córeczką, co? Poznalbym rodzinę.
A-tylko, że nawet Szymon nie wie, że mam 4 Ojców, A co dopiero Madzia.
Nacz-Czyli mam rozumieć, że Szymon to mój zięć, A Madzia to moja wnuczka?
A-Prosze Cię. Jeśli tak bardzo ci na tym zależy to daj mu czas, żebym mogła bym im to powiedzieć.
Nacz-Okej. Ale wiedz, że z wynikiem rozprawy, jako ze jesteś moją córką masz dostęp do moje ochrony i posiadłości.
A-Jak to?! I w ogóle po co mi to mówisz?!
Nacz-Jest to część umowy.
A-dobra nie ważne. Odezwę się.
Nacz-Juz idziesz?
A-Tak. Muszę pomóc Szymonowi w robieniu obiadu, a poza tym Madzia pewnie za mną tęskni.
Nacz-Okej. Jak coś to na telefonie.
A-Jasne. Pa.
Nacz-Pa.- wyszłam na schody wpadłam na WOJTKA?!
A-Wojtek?! Co ty tu robisz?
W-Ja. Razem z Szymonem wykonujemy prośbę Jaskowskiej.
A-Szymon tu jest?!
A-Tak.
A-A-a Madzia.
W-Pojechal po nią twój teść.
A-cholera.
W-Co jest?
A-Nic. Gdzie jest teraz Szymon?
W-Piętro niżej.
A-Okej. Jak coś to mnie nie widziałeś.
W-Okeej?- ulotniłam się do windy szybciej niż myślałam. A już po 3 minutach byłam pada budynkiem. w drodze zadzwonił mój telefon. Był to ojciec Szymona. -cholera- pomyślałam, ale odebrałam.Początek rozmowy
A-Halo?
OS-Hej, Asiu.
A-Dzien dobry...
OS-Słuchaj, bo dzwoniła do mnie Renatka, żebym odebrał też Madzie, bo ani ty ani Szymon nie możecie tego zrobić, a już w szczególności Szymon i... już to zrobiłam tylko nie wiem, czy mam ją brać do siebie, czy zawieść do was, bo wiem, że Ty jesteś na rozmowie z...
A-Nie, jestem już po...
OS-Aha, a...
A-Za jakieś 10 minut powinnam być w domu, więc...
OS-W takim razie przywiozę Madzie do was.
A-Dobrze.
OS-Do zobaczenia.
A-Do zobaczenia...?
Koniec romowy10 minut później
Ledwo weszłam do domu, a już usłyszałam dzwonek do drzwi. Oczywiście otworzyłam je.
M-Mama!- Madzia od razu przylepiła się do mnie.
A-Cześć!
A-Dzień dobry.
OS-Dzień dobry. Mógłbym chwilę porozmawiać.
A-Znaczy... jest trochę bałaganu bo stoją pudła i w ogóle, ale...
OS-To dla mnie żaden problem.
A-Prosze. Kawy, herbaty?
OS-Herbaty.
A-A Michał?
OS-Chcesz coś do picia, Michałku?
Mi-Soczek.
A-To ja przyniosę.Narrator.POV.
Asia poszła zrobić herbatę i, nalać sok dla Michała, i wstawiła obiad, po czym po 5 minutach wróciła.
A-Proszę.
OS-Dziękuję.
Mi-Dziękuję.- Asia ze swoim teściem usiedli na kanapie. Michałek bawił się swoim samochodzikiem, a Madzia na rozłożonym kocyku klockami.
OS-Asiu, jeśli mógłbym spytać? Dlaczego byłaś dzisiaj u Naczelnika.
A-Musiałam wyjaśnić pewną sprawę związaną z moim nagłym awansem.
OS-Aha. Pytam, bo weszłaś tak bez...
A-Byłam umówiona, a policjantka na recepcji powiedziała, że mogę wchodzić do tego byłam jeszcze spóźniona...
OS-Rozumiem.- nastała niezręczna cisza, w której Madzia wstała i powoli podeszła do półki z książkami, czego nikt nie widział. Nagle z półki spadły dwie książki, przez co Magda przewróciła się i zaczęła płakać. Asia od razu wstała i szybko podeszła do swojej córeczki biorąc ją na ręce.A-Ciii.... cichutko... ciii.- Asia przytuliła mocniej do siebie Madzie i pocałowała ją w skroń.
A-Cichutko... już dobrze. Ciii... jestem tu... ciii...- Asia zaczęła kołysać Madzie w ramionach.
OS-Może coś przyniosę?
A-Raczej nic nie potrzeba. Cichutko....- Madzia zaczęła się uspokajać.
A-Boli Cię coś?
M-lo-loćka.- Madzia przytuliła się mocno do Mamy.
A-A jak mama pocałuje to nie bedzie? - Madzia tylko kiwnela głową. Joanna przytuliła swoją córeczkę i usiadła na kanapie. Po paru sekundach Madzia uspokoiła się, i cały czas wtulona w swoją Mamę, zaczęła bawić się jej naszyknikiem z literą "M", który dostała w wieku 2 lat od mamy. Do domu wszedł Szymon.Sz-Jestem już... Hej tato.
OS-Hej.
Mi-Cześć!
OS-My już będziemy iść.
Sz-Aha... jasne... Pa...- i Ojciec Szymona z Michałkiem wyszli zostawiając resztę w niezręcznej ciszy.
************************************
Są nowe rozdziały... Jak myślicie ci sie wydarzy dalej? Czas pokaże ja nie zdradzam...
Do zobaczenia!
~Sol
CZYTASZ
☆Asia i Szymon-Historia jak ze snów☆ |ZAKOŃCZONA|
RomanceOto moja historia o Dwóch policjantach z Policjantek i policjantów Asi Zatońskiej i Szymonie Zielińskim. Profesjonalista jeśli chodzi o pisanie książek nie jestem więc proszę o wyrozumiałość...Zapraszam do czytania i życzę miłej lektury...