7.Babski wieczór

817 19 2
                                    

Szymon.POV.
Cieszyłem się jak dziecko, że będę mógł wychować swojego maluszka, A Asia, dziewczyna, która kocham najbardziej na świecie, będzie jego mamą. Może dla mnie to trochę za wcześnie, ale co tam, ważne jest co jest tu i teraz.

************************************

Sz- Dobra chodź, bo służba nie drużba. -powiedziałem do Asi.
A- Okej...- odpowiedziała i zaczęliśmy się kierować w stronę radiowozu. Po chwili dostaliśmy wezwanie do kradzieży. Dojechaliśmy po 20 min.
A- Dzień dobry. St. post. Zatońska, Mł. Asp. Zieliński KMP. To Pani nas wyzwala?- przedstawiła nas Asia.
K-Tak to ja! Elwira Malinowska.- po spisaniu zeznań, zabezpieczeniu miejsca zdarzenia sprawą zajęli się kryminalni, a my zakończyliśmy dyżur.

Asia.POV.
Cieszyłam się że Szymon ucieszył się i że mnie nie zostawi. Dzisiaj wieczorem spotykam się z Emilką, Zuzą i Olą na Babski wieczór.

Sz-Jesteśmy na miejscu.
A-...
Sz- Asia? Halo... ziemia do Asi.
A- Tak? Mówiłeś coś?
Sz- Tak. Mówiłem że jesteśmy pod domem Emilki.
A- Aha. Ok.
Sz- wszystko w porządku?
A- Tak.
Sz- Na pewno?
A- Tak. Po prostu zamyśliłam się.
Sz- Czyli wszystko w porządku?
A- Tak
Sz- Okej. Uważaj na siebie.
A- Dobrze. Kocham Cię.
Sz- Ja Ciebie też. - pocałowaliśmy się i wyszłam do mieszkania Zapałów.

Doszłam do odpowiednich drzwi i za pukałam. Otworzyła mi Emilka.

A- Hej!
E- Hej, Aśka wchodź.
A- Dzięki. - zdjęłam buty i weszłam do salonu. Tam siedziały już Zuza i Ola. Usiadłam na kanapie.
Z- Hej Aśka!
O- No cześć!
A- Hej.
Z- A co ty taka przygaszona?
E- No Asia ma nowine.
OiZ- Jaką?
E- No dalej. Przecież one nie powiedzą.
A- jestem...Jestem w ciąży.
O- No to gratuluję!
Z- No właśnie. Gratki.
A- dzięki.
O- Kto jest ojcem?
A- Ojcem...
E- No Asia, Powidz. Przecież to nie będzie tajemnica.
A- Szymon....
O- Szymon?! Z-Ale że Zieliński?!
A- Tak Szymon!
O-To wy jesteście razem?!
A-Tak...
Dziewczyny znowu zaczęły mi gratulować. Odpowiedziałam im o tym co się działo na służbie i w ogóle. Gadałyśmy z 1,5h Kiedy zadzwonił telefon Emilki.

E- Halo?... Tak jest. A co?... Aha... No dobra... okej... Tak powiem jej.... No ok..... Pa...
O- Z kim gadałaś?
E- Z osobą która się bardzo martwi o naszą Asie.
A- Z Szymonem...?- bardziej stwierdziłam niż zapytałam.
E- Tak. I lepiej leć do niego bo się martwi i pewnie tęskni!
A- No to chyba muszę iść.
O- Nie chyba tylko na pewno.
A- Ha, ha, ha...
Wstałam, ubrałam buty, pożegnalna się i wyszłam. Po 15 min byłam w domu. Weszłam. Szymon od razu podszedł do mnie złapał mnie w talii i pocałował.
A-Hej!
Sz- Cześć.
A- Dziewczyny miały rację. Rzeczywiście tęskniłeś.
Sz- Ja? Zawsze.
Znowu się pocałowaliśmy, zrobiliśmy wieczorną rutynę i poszliśmy spać.
************************************
Dobra jest kolejny rozdział. Krótki, bo krótki, ale za jest. Widzimy sie w jeszcze jednym dzisiaj... 

Do zobaczenia!
~Sol

☆Asia i Szymon-Historia jak ze snów☆ |ZAKOŃCZONA|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz