Rozdział 24

390 15 4
                                    

-No nie wiem czy chce...... Mam  tylko siedemnaście lat a już będę miał prawdziwe okulary- powiedziałem stojąc przed wejściem do sklepu z okularami.

-Tak nigdy nie zapomnę twoich zerówek które nosiłeś aby wydawać się mądrzejszym- powiedziała Astrid na siłę wpychając mnie do sklepu. Miałem zerówki które nosiłem,ale kiedy pakowaliśmy rzeczy żeby jak najszybciej uciec zapomniałem ich. Zostały w domu wynajmowanym przez szkołę. A teraz będę miał prawdziwe okulary.

-Dzień Dobry-powiedzieliśmy równocześnie z Astrid.

-Dzień Dobry-odpowiedział sprzedawca- Czego wam trzeba?-zapytał,a ja wyciągnąłem z tylnej kieszeni moich spodni karteczkę,którą dostałem od doktora i dałem mu ją. Przez chwilę na nią patrzył,po czym złapał mnie za rękę i zaprowadził w jakiś dział z okularami męskimi.

-Wybierz sobie jakieś. Tutaj wszystkie są idealne na twoją wadę wzrokową.Nie musisz się śpieszyć.-powiedział i odszedł. Stałem sobie i nie wiedziałem jakie mam wybrać. Chodziło o to że praktycznie wszystkie były białe albo strasznie jaskrawe, a ja takich nie chciałem mieć. Po chwili jedna para przykuła moją uwagę. Całe czarne z czerwono-zielonymi elementami. Nie zbyt dobre połączenie ale mi się bardzo spodobały. Kształt nie był jakiś super z kosmosu. Najzwyklejsze prostokątne okulary. Wziąłem je do rąk i przymierzyłem. Pasowały jak ulał.

-Widzę że już wybrałeś- powiedział sprzedawca pojawiając się dosłownie znikąd.

-Tak. W jakiej są cenie?-zapytałem odwracając się do niego.

-Wiesz nie są zbyt lubiane ale są dobre. Kosztują już ci mówię- wyciągnął z kieszeni telefon i zaczął czegoś szukać-Tak. Kosztują równo 350 złotych. A ponieważ teraz mamy promocję, dostaniesz pokrowiec z własnym nadrukiem za darmo- powiedział idąc ze mną w stronę kasy. Zapłaciliśmy i wyszliśmy. Sprzedawca nas poinformował że na stronie ich sklepu mogę zaprojektować sobie pokrowiec. Założyłem okulary i jakoś było mi lepiej. Może dlatego że nie uderzę już w żadną przeszkodę.

-Podobam Ci się w okularach?-zapytałem będąc pewnym że mam lenny face na twarzy.( ͡° ͜ʖ ͡°).

- Wyglądasz na mądrzejszego, ale to cały czas ty. Ale nie powiem. Okulary dają Ci to coś- powiedziała bardziej mi się przyglądając.

-Dodają mi seksapilu?- ( Przepraszam ale musiałam. PRZEPRASZAM) zaśmiałem się patrząc na Astrid. Ta zrobiła się czerwona i złapała mnie za rękę. Trzy ulice dalej była lodziarnia. Tam mieliśmy się spotkać z resztą. Jak szliśmy spotkaliśmy mnóstwo ludzi którzy się na nas patrzyli jakbym ja miał trzydzieści lat a Astrid piętnaście. 

-As czy te okulary sprawiają że wyglądam starzej?-zapytałem pełny nadziei że powie nie.

-Tak troszeczkę.....-powiedziała.

- A tak szczerze?-

-Jakbyś miał trzydziestkę- wydusiła z siebie- Od kiedy nazywasz mnie As?-

-Jak Ci się nie podoba to nie będę tak mówił-

-Nie no fajne jest-uśmiechnęła się. Kiedy doszliśmy do lodziarni spotkaliśmy resztę i ruszyliśmy do urzędu. Ponownie dostałem mnóstwo zdziwionych wzroków ludzi którzy szli obok nas lub po drugiej stronie ulicy.CZY JA NAPRAWDĘ WYGLĄDAM NA TRZYDZIEŚCI LAT?!

Budynek urzędu. Wielki żółty i z wieloma balkonami, oknami i zdobieniami sprzed II wojny światowej. Oczywiście urząd miał także dość sporych rozmiarów ogród z wieloma ławkami i oczywiście placami zabaw i parkingiem dla pracowników.Ale nas to nie obchodziło. Jedyne co dzisiaj zrobimy to wykupimy ten walony kawałek ziemi aby nie musieć się ukrywać. Weszliśmy to wielkiego holu. 

Czkawka x Astrid- Razem NajlepiejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz