Rozdział 39

439 18 120
                                    

-W końcu odpocznę, znalazł klucz- to zdanie majaczyło w mojej głowie długie tygodnie. Za każdym razem kiedy je sobie przypominałem, wracałem do momentu kiedy Astrid mi to wyjaśniała

-Widzisz Czkawka, to co on nazwał kluczem, ty możesz nazwać wolnością, szczęściem, swobodą. Luke jest aniołem stróżem, którego zadanie to strzeżenie osób takich jak ty, ja czy Smark. Jednak po pewnych czasie staje się to męczące, słyszałeś że miał pięćset dwadzieścia dwie osoby, dajmy na to że każda przeżyła osiemdziesiąt lat, wiesz ile to w sumie wyjdzie? Prawie czterdzieści dwa tysiące lat, czy tobie nie chciałoby się rzucić to wszystko i pójść na emeryturę? Klucz to była twoja odpowiedź, ona pozwoli mu pójść odpocząć, dla niego to ty jesteś bohaterem, tak samo jak ty z przeszłości dla tamtych osób. Mam nadzieję że zrozumiałeś-

***

-Czkawka! Odłóż ten zeszyt.... O matko to ten pamiętnik?- zapytała Astrid.

-Tak, kochanie, to ten pamiętnik. To w nim spisałem wszystko co się działo przez ten czas. Od wydalenia ze szkoły, po incydent z Luke'em- powiedziałem, wstając od swojego biurka w swojej sali wykładowej. Złapałem tylko sprawdziany uczniów i włożyłem do teczki. Ruszyłem w stronę drzwi, ale zanim zgasiłem światło spojrzałem jeszcze raz na salę. Tyle się stało, pobrałem się z Astrid, tamta dwójka rozrabiaków jest oficjalnie moimi dziećmi a ja sam zostałem wykładowcą historii Berk i jego mieszkańców, oczywiście mój sobowtór mi pomaga, bo sam za nic bym nie zapamiętał tych wszystkich wydarzeń.

Pomyśleć że cała ta historia mieści się w moim pamiętniku. Zgasiłem światło i powolnym krokiem ruszyłem na przystanek gdzie czekała piętnastoletnia Zephyr i trzynastoletni Nuffink.

-Hej tato!- krzyknął ucieszony blondyn, a Zephyr tylko posłała mi uśmiech i odebrała telefon.

-Hej rozrabiako- zaśmiałem się.

Tyle minęło, a ja dalej czytam ten pamiętnik.

***

Witam was w ostatnim rozdziale tej książki. Zanim wyjdziecie z opowiadania to proszę przeczytajcie to.

Naprawdę wam dziękuję za każdą gwiazdkę, komentarz i kopnięcia w dupę abym pisała dalej. Bez was ta książka by nie istniała, tak samo jak moja pasja. Dziękuję że poświęciliście czas żeby przeczytać tą opowieść. Dzięki wam czuję że mam co robić i może kiedyś dałam wam powód do uśmiechu? Kto wie. Ciężko się pisze na sam koniec książki, bo wiesz że to koniec tej historii, waszych komentarzy, będę tęskniła nawet za komentarzami ,, Kiedy next?''. Dalej nie przedłużam bo się rozkleję.

~Myjcie łapki.

PS. Jednak się rozkleiłam T-T

Czkawka x Astrid- Razem NajlepiejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz