37.

2.1K 98 18
                                    

Riliana

Kochanie pośpiesz się! - ponagliłam ciemną blondynkę, która jak zwykle na wszystko miała czas i powolnie zbierała się do wylotu.

- Już idę.

Wolnym krokiem kierowałyśmy się w stronę odprawy, ciągnąc za sobą ciężkie bagaże i wymijając po drodze innych podróżujących.

- Masz wszystko? Paszport, bilety? - spytałam, upewniając się, że Keily niczego nie zapomniała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Masz wszystko? Paszport, bilety? - spytałam, upewniając się, że Keily niczego nie zapomniała.

- Tak. Spokojnie nie panikuj. - zachichotała.

Gdy stanęłyśmy w kolejce, czekając na odprawę Keily, rozpoczęła rozmowę:

- Nie lubię tej Abby. - skrzywiła usta z wyraźnym zniesmaczeniem.

- A ty znów o niej.- wypuściłam ciężko powietrze, dodając: - Już nigdy jej nie zobaczysz. Czemu się tym tak przejmujesz?

- Bo zrobiło mi się szkoda Kate.

- Co masz na myśli? - spytałam lekko zaskoczona.

- Pomijając fakt, jak na ciebie patrzyła. Jestem wręcz pewna, że nie raz zdradziła tą biedną dziewczynę. - wytłumaczyła pospiesznie.

- Od kiedy zależy ci tak na innych ludziach?
Kiedyś sama łamałaś serca. - powiedziałam bez zastanowienia po chwili żałując słów, które wypowiedziałam.

- Bez takich. - zbuntowała się ciemna blondynka, robiąc niezadowoloną minę. - Nikogo nie zdradziłam!

- Ale to nie zmienia faktu, że bawiłaś się innymi dziewczynami. - odpowiedziałam, gryząc się w język.

- Nie zaprzeczę, że tak nie było, ale nie wskakiwałam do łóżka innym, będąc w związku. - zaprotestowała, a jej głos lekko się uniósł.

- Proszę, nie rozmawiajmy o twoich podbojach łóżkowych. Na samą myśl o tym z iloma dziewczynami spałaś przede mną i po mnie, robi mi się słabo. - przewróciłam niechętnie oczami.

- Czy tuż przed wylotem chcesz się ze mną pokłócić? - dziewczyna spojrzała poważnie w moją stronę, robiąc kamienną minę.

- Nie. Przepraszam. Może Abby nie jest święta i Bóg wie co robi za plecami Kate, ale uważam, że to nie nasza sprawa. Najważniejsze jest to, że udało nam się wynająć mieszkanie i wszystko idzie, tak jak powinno. - uśmiechnęłam się delikatnie w stronę Keily, próbując zmienić tok tej irytującej rozmowy.

- Mam wrażenie, że ją bronisz. - ciemna blondynka nie odpuszczała.

- Oszalałaś. Czemu miałabym to robić? - jej wypowiedź bardzo mnie zaskoczyła.

- Nie wiem. Może ty mi powiesz?

- Słucham? Powiedz proszę, że się przesłyszałam.- lekko się spięłam.

Nie przestałam cię kochać ( część 2 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz