48.

2.1K 117 34
                                    

Riliana

Sobotni poranek zapowiadał się stresująco. Ostatnie przygotowania przed wieczornym otwarciem nowego biura, spędziłam na wykonywaniu telefonów i ustalaniu ostatnich szczegółów. Przed południem postanowiłam osobiście pojechać do biura i sprawdzić jak idą przygotowania sali oraz cateringu. Byłam wdzięczna Keily, że towarzyszyła mi w tym całym zamieszaniu. Ciemna blondynka nawet nie zdawała sobie sprawy, ile znaczyło dla mnie jej wsparcie. Mimo iż byłam ciągle zawiedziona, że nie dostrzegła tego, jak Mike się do mnie przystawiał i przewracało mi się w żołądku na samą myśl, że będzie na dzisiejszym otwarciu. Nie wyobrażałam sobie osiągnąć tego wszystkiego bez niej. Gdy wróciłyśmy do domu, ciągle nie miałam czasu i okazji, aby podziękować Keily za wszystko, co dla mnie zrobiła. Wskazówki zegara na ścianie spieszyły nieubłaganie i zanim zdążyłam się zorientować, musiałyśmy szykować się do wyjścia. Jak zwykle potrzebowałam więcej czasu, dlatego też udałam się pierwsza do łazienki, biorąc szybki prysznic. Resztę cennego czasu poświęciłam na dokładny makijaż i fryzurę. Gdy byłam już gotowa, jak na złość przez dłuższą chwilę nie mogłam się zdecydować jakie obuwie pasuje do mojego stroju. Zmieszana usiadłam na kanapie, czekając, aż Keily wyjdzie z łazienki. Czułam, jak mój każdy mięsień powoli się napina. Przełożyłam nerwowo nogę na nogę, stukając energicznie paznokciami o wyświetlacz mojego telefonu. Kiedy drzwi od łazienki wreszcie się otworzyły, podskoczyłam z kanapy, nerwowo formułując pytanie:

- Kochanie, które?- uniosłam dwie pary szpilek, przygrywając nerwowo  wewnętrzna część wargi.

Na twarzy Keily pojawił się wielki uśmiech, po czym rzekła:

- Naprawdę się mnie o to pytasz ? Wiesz, że się nie znam na tym rodzaju obuwia.

- Proszę pomóż, bo zaraz oszaleję.. - zrobiłam smutną minę.

Ciemna blondynka przez chwilę uważnie przyglądała się szpilkom, które trzymałam w ręku.

- Możesz je założyć? Chyba tak będzie mi łatwiej cokolwiek powiedzieć.

Posłusznie wykonałam jej prośbę.

- Hmmy- rzekła, pocierając palcami brodę. - Te drugie. Lepiej pasują. A teraz pozwolisz, że się przebiorę. Trochę mi chłodno w tym ręczniku.

Byłam tak bardzo zdenerwowana i przejęta całą sytuacją, że nie zauważyłam, faktu, że moja dziewczyna stoi przede mną pół naga, owinięta w bawełniany ręcznik, a na jej skórze pojawiła się gęsia skórka.

- Przepraszam. - oznajmiłam skruszona, pozwalając jej zniknąć za drzwiami sypialni.

Opadłam na sofę, próbując zapanować nad sobą.

Co się z tobą dzieje?

Dopiero teraz dotarło do mnie, jak bardzo oddaliłam się od Keily. Przypomniało mi się, co się z nami stało po moim wyjeździe do Nowego Jorku i ogarnęła mnie panika. Znów całą moją uwagę pochłonęła praca, a tym bardziej dzisiejsze otwarcie. Poczułam natychmiast wyrzuty sumienia. Bez chwili namysłu postanowiłam, że muszę się zrekompensować i to jak najszybciej.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie przestałam cię kochać ( część 2 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz