24

2.2K 109 34
                                    

Keily

Sobotniego popołudnia umówiłam się z dziewczynami na plażę. Miałam ogromną ochotę posurfować, choć dzisiejsze fale, nie były obiecujące. Ocean uspokoił się przez noc i fale były takie małe, że nie dostarczały ekscytujących wrażeń. Co gorsza, załamywały się bliżej brzegu niż wczoraj. To też, nawet gdy upolowałam kilka wartych tego, by się na nich przejechać, przyjemność trwała krótko, ponieważ bardzo szybko znikały. Mimo tego spędziłam pół dnia w wodzie, a późnym popołudniem wylegiwałam się z dziewczynami na plaży.

- Jak z Rilianą? - spytała Jussy, gdy położyłam się obok niej na ręczniku.

- Dobrze. - rzekłam, nie rozwijając odpowiedzi, co najwyraźniej zirytowało moją przyjaciółkę.

- Czy zawsze muszę z ciebie wszystko wyciągać siłą? - spytała oburzona Jussy, a Patrycja zachichotała.

- No co? Pytałaś się, jak jest z Rilianą, to ci przecież odpowiedziałam, że dobrze. - zaśmiałam się

- Wiesz, że nie o to mi chodzi mądralo. Pytałam się co z wami?

- Aaaa o to pytasz.- odpowiedziałam, cwaniacko się uśmiechając i udając zaskoczoną.

- Pati powiedz jej coś, bo zaraz jej coś zrobię. - zaprotestowała Jussy.

- Keily nie drocz się z nami.  - zaśmiała się Patrycja.

- Co chcesz wiedzieć? Wszystko jest ok. Jesteśmy w kontakcie. Riliana zaprosiła mnie do siebie.

- Kiedy?!! - Jussy spytała podekscytowana, podrywając się z ręcznika.

- Na weekend, pod koniec miesiąca.

- To super wieści i nic się nie chwalisz. Po tym wszystkim, co dla ciebie zrobiłam. - Jussy zaprotestowała, krzyżując ręce w geście buntu.

- Przepraszam. Wiesz, że nie lubię o sobie mówić. - odpowiedziałam skruszona, słodko się do niej uśmiechając.

- Mam nadzieję, że przyjęłaś zaproszenia? - wtrąciła zaciekawiona Patrycja, co lekko mnie zdziwiło.

- Riliana nic ci nie mówiła?

- Najwyraźniej obie podpisałyście pakt milczenia.

Uśmiechnęłam się do siebie, czując błogą radość, że mamy z Riliana wspólną tajemnicę.

- Idę do wody, bo tu wyschnę.- rzuciłam, unikając odpowiedzi i wstając z ręcznika.

Zanim usłyszałam za sobą zbuntowane głosy przyjaciółek, zniknęłam w głębokich falach.
Swobodnie wiosłując na desce, oddalałam się z wolna od brzegu. Woda uspokoiła się na tyle, że nie było już szans, aby złapać falę. Dryfowałam unoszona przez turkusowy ocean, tonąc w swoich myślach. Będąc na spokojnej wodzie, rozpoczynałam kontemplację nad sobą i swoim życiem. Zastanawiałam się nad tym, jak to będzie, kiedy spotkam się z Rilianą. Jak dalej potoczy się nasza przyszłość, jeśli w ogóle mamy szansę na przyszłość. Czy kiedykolwiek wróci do Miami, a jeśli nie, to jak to wszystko dalej się ułoży? Z zamyślenia wyrwał mnie czyjś głos, którego w ogóle się nie spodziewałam:

- Dziś sobie nie popływamy.

Odwróciłam się w stronę dobiegającego dźwięku i ujrzałam śliczną szatynkę, siedząca na desce nie cały metr odemnie.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie przestałam cię kochać ( część 2 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz