10

2.4K 108 26
                                    

Keily

Wyszłam z łazienki, czując jak wszystkie uczucia, o których próbowałam zapomnieć, nieuchronnie do mnie wracają. Nie mając ochoty wracać do stolika, udałam się na zewnątrz, żeby zapalić. Potrzebowałam być chwilę samą i przemyśleć to, co się właśnie stało. Jednak mimo ciężkiej próby w mojej głowie panował tylko chaos. Gdy odpaliłam papierosa, ciągle w rozsypce wróciłam do środka. Na szczęście z opresji wybawił mnie Dj, który właśnie zapowiedział występ Chrisa.

I kto by pomyślał, że Chris Brown uratuje mi życie.

Dziewczyny zerwały się z loży i ustawiły przy scenie, na której już lada moment miał się pojawić artysta. Przecisnęłam się przez spory tłum, stając koło Jussy, która mimo wielkiego podniecenia, zauważyła stan, w jakim się znajduję.

- Przystojniaczku, gdzie cię wywiało? - spytała, uważnie mi się przyglądając.

- Byłam zapalić.

- Wszystko ok?

- Tak jak najbardziej. - skłamałam, sprytnie zmieniając temat, gdy na scenie pojawił się piosenkarz: - Omg Chris!

Jussy zaczęła piszczeć z całych sił, a wraz z nią reszta zebranej publiczności. Artysta wykonał kilka utworów, demonstrując przy tym nietuzinkowy pokaz tańca. Wszyscy dobrze się bawili. Śpiewali i tańczyli w rytm muzyki, co sprawiło, że na chwilę zapomniałam o tym, co się wydarzyło. Gdy piosenkarz zakończył swój występ, nasza grupa została na parkiecie, ciągle bawiąc się w rytm muzyki. Riliana tańczyła koło mnie w bezpiecznej odległości, nie próbując nawiązać ze mną kontaktu wzrokowego, co było dla mnie ogromną ulgą.

- Zatańczysz? - usłyszałam za sobą czyjś głos.

Odwróciłam się z wolna w stronę dobiegającego pytania. Ku mojemu zdziwieniu stała przede mną kelnerka, która oblała mnie szampanem, szeroko się uśmiechając.

- Nie pracujesz już? - spytałam zaskoczona jej obecnością.

- Nie. Właśnie zrezygnowałam. Będę musiała poszukać innej pracy. Najwyraźniej się do tego nie nadaję.

- Na pewno znajdziesz coś fajniejszego. - odpowiedziałam, kładąc ręce na jej biodrach i ruszając się z nią w rytm muzyki.

Dziewczyna zmniejszyła między nami dystans, zarzucając swoje ręce wokół mojej szyi.

Whou, whou pussycat.

Pomyślałam, używając mojego standardowego kroku tanecznego, aby wyrwać się z jej objęcia.
Droczyłam się z nią, robiąc krok do przodu i po chwili znów się odsuwając, wodząc ją przy tym zabawnie palcem. Dziewczyna podążała za każdym moim ruchem, uroczo się uśmiechając.

- Znasz tę brunetkę? - spytała, dyskretnie wskazując na Rilianę.

- Ją? - udałam zaskoczoną, dodając: - Czemu tak myślisz?

- Bo cały wieczór ci się przygląda i jestem pewna, że gdyby miała granaty w oczach, już kilka razy wybuchłyby pod moimi nogami.

Zaśmiałam się ze sposobu, w jaki to powiedziała, próbując wykręcić się od odpowiedzi.

- Może była w wojsku.

- Może. Brakuje jej tylko wojennych barw i bandanki jak u Rambo.

Nic nie odpowiadając, wykonałam kolejny obrót i rytmiczny krok do przodu. Była kelnerka tańczyła ze mną dwie piosenki, po czym oznajmiła.

- Muszę uciekać do domu. Miło było cię poznać...nieznajomo. - uśmiechnęła się figlarnie.

- Keily. - odpowiedziałam, wyciągając w jej stronę rękę.

Nie przestałam cię kochać ( część 2 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz