30. Czuj się jak u siebie w domu

1.2K 53 21
                                    


Patrzę w lustro na swoje odbicie, a z moich ust wychodzi ciche parsknięcie. Czy to naprawdę znowu się dzieje? Moje ciemne włosy, nagle zmieniły kolor na blond, a ja naciągam czapkę z daszkiem niżej, żeby jak najbardziej zasłaniała moją twarz. Nie chcę się ciągle nad sobą użalać, ale co ja do kurwy zrobiłam w życiu takiego złego, że ten koszmar znowu się zaczął?

Jeszcze ten głos, to uczucie, ten facet, który dopadł mnie w tej uliczce. Mój Boże! Czy to możliwe, że Mark nie umarł? Czy to możliwe, że to był on? Tylko on tak do mnie mówił, tylko on...

 A może jednak ja już zwariowałam? Jak mam logicznie wytłumaczyć sobie to, że byłam wręcz pewna, że mam znowu styczność z tym cholernym psycholem? Jego dotyk, który od razu przypomniał mi te wszystkie najgorsze rzeczy, które mnie przez niego spotkały. Ten głos, ta reakcja mojego ciała...

Nie! Stop, ostatni raz zerkam na swoją twarz, aby mieć pewność, że jest odpowiednio zasłonięta, biorę głęboki wdech i opuszczam łazienkę. Ludzie Clarka pewnie już na mnie czekają. Ruszam w stronę Pepe Jeans, co jakiś czas rozglądając się, czy przypadkiem nie jestem obserwowana, kiedy docieram pod sklep, od razu dostrzegam, że ludzie Victora już tam są, opierają się o balustradę. Poprawiam moją torebkę na ramieniu i idę do nich pewnym krokiem.

— Cześć — mówię niepewnie, bo to wszystko jest tak bardzo popierdolone, że już bardziej popierdolone być nie może.

— W końcu jesteś, już się martwiliśmy, że znowu wywinęłaś nam jakiś numer — brązowooki brunet, którego policzek zdobi mała blizna, mierzy mnie wzrokiem, a następnie odbija się od barierki. Natomiast jego kolega, którego orzechowe włosy opadają na jego czoło, uśmiecha się do mnie zadziornie, a następnie przenosi znudzone spojrzenie na swojego kolegę.

— Daj spokój Alec, dziewczyna już wie, że albo da sobie pomóc, albo skończy marnie — oznajmia z taką lekkością, jakby mówił o pogodzie, a następnie również odbija się od poręczy, a następnie podchodzi do mnie i jak gdyby nigdy nic, zarzuca na mnie swoje ramię i przyciska mnie do swojego boku, wprawiając mnie tym samym w osłupienie. Przepraszam bardzo, co tu się dzieje?

— Mogę wiedzieć, co ty robisz? — Zdezorientowana zerkam na niego do góry, bo naprawdę nie wiem, co tu się odwala.

— Wyluzuj, nie zjem cię — jego szare oczy patrzą w moje z rozbawieniem, tylko że mi wcale nie jest do śmiechu. — Tak będzie bezpieczniej, po prostu zachowuj się normalnie, bo na daną chwilę wyglądasz, jakbyś miała zaraz zemdleć — oznajmia z wyraźnym rozbawieniem. — Wiem, że jestem przystojny, ale no bez przesady! Nie musisz od razu mdleć z powodu mojej bliskości! — Dodaje, puszczając mi oczko, a ja mam wrażenie, że chyba się przesłyszałam. Czy to wszystko serio się dzieje?

— Mike, przestań robić z siebie pajaca i chodźmy, bo czas nas goni — Głos Aleca utwierdza mnie jedynie w tym, że to się dzieje naprawdę, a obejmujący mnie facet jest niepoprawnym, pewnym siebie dupkiem.

— No właśnie, więc rozluźnij się ślicznotko i idziemy — Mike pociera dłonią moje ramię, a ja uznaję, że kłótnia z tym człowiekiem nie ma sensu, więc posłusznie ruszam, przyciśnięta do boku faceta, którego widzę zaledwie drugi raz w życiu na oczy w stronę podziemnego parkingu. Rafael zabije jego, a potem mnie, jak się dowie.

— Ktoś za wami jechał? — Alec zerka na mnie z ukosa.

— Nie, raczej nie... — mówię, bo, prawdę mówiąc, nie mam zielonego pojęcia, ale chyba, gdyby ktoś nas śledził, to Joe by nas o tym poinformował.

—Raczej nie? — Brunet patrzy na mnie jak na idiotkę. — Albo tak, albo nie, wybierz jedną z tych opcji — chłopak zatrzymuje się, sprawiając, że Mike, który cały czas przyciska mnie do siebie, robi to samo, więc i ja staję w miejscu. — Twój braciszek albo kochaś zauważyli, że ktoś za wami jedzie, czy nie? Proste pytanie, prosta powinna być twoja odpowiedź. — Alec umieszcza we mnie swój zirytowany wzrok, oczekując mojej odpowiedzi. Dlaczego oni wszyscy muszą być tacy irytujący?

Nie pozwolę wam zapomnieć [Wbrew sobie cz. II]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz