Uniwersum: Boku no Hero Academia
TW: Śmierć//Piosenka może i nie związana z uniwersum BNHA, ale jest piękna i idealnie wpasowuje się w mój humor i tego shota, chociaż i tak nie wyszedł//
Denki Kaminari poznał [T/I] [T/N] w... cóż, dziwnych okolicznościach.
Gdy na wprost spoglądasz co w oczy ci rzuca się?
- Hej, zaczekaj! - blondyn obrócił się w stronę damskiego głosu, który był skierowany na pewno do niego, bo nikomu innemu nie przyszłoby na myśl, aby w środku nocy przyjść na szczyt najwyższego budynku w mieście, dodatkowo samemu. - N-nie rób tego!
- Bo? Czego mi szkoda? - chłodny głos chłopaka przyprawił dziewczynę o gęsią skórkę. - I kim w ogóle jesteś, aby mnie od czegokolwiek powstrzymywać.
- Osobą, która nie pozwoli, by ktoś zakończył swój żywot na jej oczach! - z determinacją w oczach podeszła bliżej do stojącego na krawędzi Denki'ego. - [T/I] [T/N], miło mi.
- I mam ci jeszcze zdradzić swoje imię, co? - Kaminari wywrócił oczami, nie ruszając się jednak z miejsca. Spoglądał raz na dziewczynę, raz na rozciągające się u jego stóp miasto.
- Bingo!
- Denki Kaminari. Będziesz wiedziała przynajmniej, czyj grób odwiedzić - zamknął oczy, chcąc rzucić się w dół, jednak poczuł, jak chude ręce oplatają go, a czyjeś ciałko przylega do jego pleców.
Czy to może nasz cudowny, błyszczący od barw, wielki świat?
To, co ważne, pod powiekami ukryte jest.
Jeśli tylko zamkniesz oczy to zobaczysz sam.- Czemu chcesz to zrobić? - wyszeptała, przytulając go mocniej. - Nie widzisz, jaki ten świat jest cudowny..?
Ciało Kaminari'ego się spieło na czyn oraz słowa dopiero co poznanej dziewczyny. Dopiero po kilku minutach był zdolny cokolwiek odpowiedzieć.
- Świat pełen szarości, smutku...
- Źle! - [T/I] odciągnęła chłopaka od krawędzi, trzymając go teraz za ręce. Nadal byli na tyle blisko krawędzi, aby dostrzec ogrom miasta pod nimi, ale na tyle daleko, aby jeden krok nie zasądził o życiu lub śmierci. - Świat ma miliony kolorów, jest cudowny. Trzeba je tylko dostrzec!
Denki spojrzał niezrozumiale na nią, uważając ją za jakąś wariatkę. Za kogo ona się uważała, aby mówić mu takie rzeczy?
- Zamknij oczy i pomyśl o czymś miłym, o swoich marzeniach - spojrzała mu prosto w oczy, nie przejmując się tym, że pierwsze, grube krople deszczu zaczęły opadać na jej twarz, a wiatr rozwiewał jej włosy na każdą możliwą stronę.
Niedoszły samobójca uczynił to dopiero po dłuższych namowach ze strony [T/I]. Zatopił się w wizjach, które tym razem były realistyczne, jakby... na wyciągnięcie ręki. Ciepło, przyjaźń, miłość, spokój... Tego pragnął.
- To, co widzisz, gdy zamykasz oczy, może się wydarzyć. Ale jeśli tego naprawdę chcesz, musisz mieć w sobie determinację i zabrać się za siebie.
- Łatwo ci mówić... samemu nie łatwo się zmotywować - zaśmiał się cicho, patrząc w zachmurzone niebo. Nawet jeśli nocne niebo było czarne jak smoła, dał radę odróżnić na nim lekko jaśniejsze deszczowe chmury.
- Nikt nie powiedział, że musisz robić to sam - na twarz [T/I] wstąpił uśmiech. - Pomogę ci w tym...
Spomiędzy migających świateł co odbierały wzrok
Wyszedłeś tylko ty, ten ocalały.
Najważniejsze rzeczy pod twoimi powiekami skryte są
Pamiętaj o tym, bez znaczenia co się zdarzy.
CZYTASZ
|| O N E S H O T S ||
FanfictionBo czasami rzeczywistość nam nie wystarcza, więc trzeba zatopić się w świecie fikcji pełnej ukrytych marzeń.