13. Jealousy

43 7 2
                                        

Role odwróciły się kiedy Minjun nie odbierał telefonów Taecyeona.

Taecyeon wrócił do domu przed północą i niemal od razu opadł na łóżko w sypialni. Miał wrażenie, że zasnął tak szybko jak tylko zmrużył oczy. Od rana chciał skontaktować się z Minjunem, ponieważ miał jego samochód - a on hostessę jego przyjaciela.

Taecyeon nie ukrywał, że nie spodobał mu się ten obrót sytuacji Jakikolwiek nie był powód Minjuna aby wrócić z Fei Fei do mieszkania, według Taecyeona mógł chociaż mu dać znać. Rzeczy Fei Fei czekały u Taecyeona, a on nie dawał znaku życia. Denerwował się, ale nie myślał nawet dzwonić do Nichkhuna. Uznał, że już lepszym pomysłem będzie jechać do Minjuna osobiście, jednak coś go powstrzymywało.

Minjun był dorosłym facetem. Mógł wrócić z kobietą do swojego mieszkania jeśli tylko chciał, nawet jeśli nie było to w jego stylu. Lub raczej mógłby, gdyby nie związek małżeński. Taecyeon wiedział, że Minjun nie traktuje tego poważnie. Ale czy nie szanowałby go na tyle, aby spędzić noc z hostessą pomimo tego, że to był pomysł Taecyeona?

Koło południa ciekawość wzięła nad nim górę. Zabrał rzeczy Fei Fei i pojechał do mieszkania Minjuna, ponownie parkując z tyłu domu. Zadzwonił, ale Minjun nie wpuścił go do środka - zamiast niego zrobiła to Fei Fei, ubrana w jakąś jego dużą koszulkę i ze spiętymi niedbale włosami. Taecyeon nie wiedział jak się odezwać, a ona obojętnie wpuściła go do środka.

Serce zaczęło mu szybciej walić.

- Minjun bierze prysznic - wyjaśniła krzyżując ramiona na piersi. - Nie denerwuj się. Twój facet cię nie zdradził. - Fei powstrzymała śmiech na jego przerażenie. Taecyeon wiedział już, dlaczego tak denerwuje Minjuna gdy ktoś mówi o ich małżeństwie w ten sposób.

- Kiedy wróciliście?

- Po drugiej, tak myślę. Było sporo jego znajomych i chcieli się z nami napić. Nikt nie pytał nawet kim jestem, wszyscy byli zajęci innymi sprawami. Minjun spał w pokoju gościnnym, a ja w jego sypialni. Nie masz się o co bać.

Taecyeon poczuł jak irytacja staje mu w gardle, ściskając je boleśnie. Kiedy jego nocował, kazał mu spać na tym ciasnym materacu, a Fei Fei odstąpił własne łóżko. Gdzie tutaj była sprawiedliwość?

W odpowiedzi zjawił się gospodarz, z mokrymi włosami i ręcznikiem zarzuconym na kark. Wcale nie zdziwiła go obecność Taecyeona.

- Przywiozłeś śniadanie? - zapytał z nadzieją.

Taecyeona uderzyła złość. Jeszcze nie tak jakby dostał w twarz, ale co najmniej jakby oberwał mocno w ramię.

- Możemy porozmawiać? - spytał, siląc się na spokojny ton.

Minjun spojrzał na Fei, a ona skinęła głową i udała się na górę. Obojętnie zaczął wycierać mokrą szyję. 

- Dlaczego mi nic nie powiedziałeś?

- A co miałem ci powiedzieć? - Kim czuł się niewinny. - Nie jestem nastolatkiem żeby dawać ci znać, że chcę się zabawić. Ja nie zabraniam ci chodzić do klubów jak dawniej. Nie powinniśmy sobie wchodzić w drogę.

- Zabrałeś Fei i nawet mi nie powiedziałeś. - Taecyeon złapał się pod boki, nabierając bardziej ofensywnej pozycji. Uważał, że ma prawo złościć się na niego. - A gdyby coś się stało? Jestem za nią odpowiedzialny. Ja, nie ty.

- Co mogło stać się dwójce dorosłych ludzi, którzy wrócili z imprezy taksówką do domu? - spytał słusznie. Przez chwilę obserwował Taecyeona jakby mógł wyczytać o co mu chodzi, a później oparł dłonie o kant blatu i posłał mu porozumiewawczy uśmiech. - Wiem o co ci chodzi. Jesteś zazdrosny.

𝕴'𝖑𝖑 𝖇𝖊 𝖇𝖆𝖈𝖐 ✨ 2PM TaeckayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz