Czas z Fei Fei płynął inaczej.
Minjun czuł dziwną satysfakcję na myśl, że pozbył się z głowy męża i kuzyna, a sam mógł poświęcić chwilę na coś bardzo przyjemnego. Nie miał oporów ze zwierzeniem się Fei, a ona ponownie słuchała wszystkiego i odpowiadała obiektywnie, choć jej przejęcie i emocje w głosie były wyjątkowo szczere.
Zamówił kolejną butelkę wina ryżowego akurat kiedy Fei Fei zwróciła jego uwagę na coś innego. Minjun zaklął, siedząc przodem do środka sali, gdy zrozumiał, co ma na myśli.
- Zamień się ze mną miejscami - poprosił. Zaskoczona jego reakcją Fei Fei powoli wstała, nie wiedząc dlaczego obecność znajomych wywołała u Minjuna takie zmieszanie.
- To Ok Taecyeon, prawda? - upewniła się.
Minjun skinął głową. Wyjaśnił jej, że pozostali to jego kuzyn i sekretarz; trzy osoby, których chciał na chwilę się pozbyć. Nie wiedział dlaczego widzi ich razem, bo naprawdę nie spodziewał się takiego połączenia. Los musiał robić mu na złość, bo na pewno nie oni zrobili to specjalnie.
Fei Fei była w stanie zrozumieć, że chciał się na chwilę od nich uwolnić, a jego gorączkowe gesty uznała za jakiś sposób radzenia sobie z nagłą sytuacją. Minjun, wyrwany ze swojego przyjemnego nastroju, nie potrafił przestać myśleć o obecnym towarzystwie.
- Minjun. - Fei odwróciła się tak aby zasłonić mu widok i zmusić go do spojrzenia ponownie w jej oczy. - Jest dość późno, wróćmy do domu. Widzę, że oni cię stresują.
Fei naciskała aby pozwolił jej zapłacić, zważywszy na to, że ona zaproponowała spotkanie, a na ostatnim była w charakterze gościa. Zbyt pochłonięty unikaniem zebrania uwagi Minjun zgodził się bez zastanowienia, a gdy tylko dotarła do niego świadomość sytuacji, pomyślał, że chętnie odpłaci się Fei kolejną okazją. Miał nadzieję, że nikt nie dostrzegł go w tłumie gdy wrócili ukradkiem do samochodu.
- Powiedziałeś im, że wychodzisz ze mną? - zapytała delikatnie Fei.
Minjun wbił spojrzenie przed siebie, czując jak napięcie schodzi z niego w ustronnym miejscu. Krótko potwierdził, zaraz przechodząc na inny temat.
- Jeśli są tutaj oni, muszą też gdzieś być pozostali, w tym twój szef - wyjaśnił krótko. - To byłoby niezręczne natknąć się na nich wszystkich na raz.
Sytuacja nie wymagała większego wytłumaczenia. Nic podejrzanego nie było w tym, że pragnęli chwili prywatności i spokoju. Fei Fei przeniosła dłoń na udo Minjuna nad skrzynią biegów. On odwrócił głowę w prawo, mając już oblicze kobiety blisko siebie.
- Trochę się wszystko skomplikowało - rzucił półgłosem. - Nie chcę z nimi rozmawiać o tym, co czuję. Boję się, że nawet mój kuzyn nie zrozumie co mam na myśli.
- A co czujesz, Kim Minjun? - zagadnęła Fei Fei, swoim tonem naciskając by powiedział jej więcej. W tej chwili do Minjuna dotarł całkowity obraz sytuacji i nagle jego samochód na parkingu wydawał się najbardziej prywatnym miejscem, jakie mógł wybrać. Wiedział, że to ta kobieta tak na niego działa; nie myślał o prywatności w sensie fizycznym, ale takiej, jaką miał w swojej własnej głowie. Nagle poczuł chęć podzielenia się tym z Fei. Zapragnął wpuścić ją do swoich ułożonych myśli.
Złapał Fei w talii niemal instynktownie gdy ona przeniosła dłoń na jego szyję. Przestał myśleć i wszystko zdawało się na chwilę zniknąć, jakby świat mrugnął i nie widział pojednawczego gestu z jego strony. Przyciągnął Fei Fei do siebie, próbując zrozumieć co było szybsze; jego oddech czy jej usta. Pogłębił pocałunek z Fei powoli, pozwalając jej poczuć się tak swobodnie, jak on sam. Lekkość przyszła sama.
CZYTASZ
𝕴'𝖑𝖑 𝖇𝖊 𝖇𝖆𝖈𝖐 ✨ 2PM Taeckay
FanfictionKim Minjun - zdefiniowałby się jako zmęczony monotonią biznesmen, który mimo wszystko lubi solidny grunt, jaki trzyma pod nogami. Ok Taecyeon natomiast nie widzi w swojej codzienności nic, co chciałby zmienić; podoba mu się praca mechanika, siłownia...