31. What Can I Do

25 3 0
                                    

Taecyeon nie planował kolejnego dnia spędzić w klubie, ale do tego zmusiła go sytuacja.

Po treningu wrócił do domu, jednak nie dane było mu nawet zostawić torby kiedy zobaczył samochód na podjeździe i domyślił się, że ktoś przyjechał do Minjuna. Postanowił dać mu trochę prywatności, dlatego wrócił do Wooyounga.

Pod wieczór zaczął dzwonić do Minjuna, a kiedy nie odbierał telefonów, wrócił aby sprawdzić jak wygląda sytuacja. Światła w salonie były zapalone, a samochód wciąż czekał na miejscu parkingowym, dlatego sfrustrowany Taecyeon postanowił tym razem odwiedzić Junho.

Lee wcale nie zdziwił się widząc go w środku. Polecił kelnerce przynieść im po drinku i zaraz zaprosił Taecyeona do środka.

- Opowiadaj co znów zrobił Minjun - poprosił.

Taecyeon nie zamierzał udawać zaskoczonego.

- Wnioskujesz to po mojej minie czy niezapowiedzianych odwiedzinach?

- Po tym, że właśnie dzwonił Wooyoung - odparł kąśliwie. Taecyeon westchnął ciężko i zastanowił się od czego powinien zacząć opowieść.

Określił mu szybko na czym polega problem, ale Junho nie odpowiedział mu wcale nic nowego. Sam nie wiedział co powinien zrobić; na noc powinien wrócić do domu, a gość Minjuna wcale nie wyglądał na chętnego do powrotu. Dopiero kiedy zaczął zastanawiać się kim może być ten ktoś, wiedza Junho okazała się istotnie pomocna.

- Może Fei do niego przyjechała? - zagadnął, a Taecyeon zaciekawiony uniósł brew. - Nichkhun mówił mi, że przylatuje na dłuższy czas do Korei, bo jego żona będzie doglądać agencji reklamowej, a Fei pracuje dla niej. Pewnie wszyscy są już w Incheonie. Może nawet przyjechali do Seulu.

Do Taecyeona ta informacja dotarła z opóźnieniem. Kiedy zrozumiał co to znaczy, niemal natychmiast dopił drinka jednym haustem i już wstawał aby wrócić do mieszkania, kiedy Junho zatrzymał go.

- I co chcesz zrobić? - mruknął. - Przeszkodzisz im? Zaczekaj jeszcze chwilę. Dopiero co piłeś.

- Przecież to było słabe - zbył go, przekonany, że sytuacja z Fei od razu go otrzeźwiła.

Sam nie wiedział czego będzie mógł się spodziewać. Tak jak poprosił go Junho, zaczekał jeszcze i napił się wody. Po tym postanowił wrócić do domu, niezależnie od tego kogo tam zastanie.

Był już późny wieczór kiedy zostawił samochód na podjeździe. Światła w domu były zgaszone, ale Taecyeon gotów był obudzić Minjuna nawet awanturą jeśli zajdzie taka potrzeba.

Zamknął za sobą drzwi, kierując się najpierw do sypialni żeby odłożyć torbę z ubraniami i ręcznikiem. Mieszkanie było w nienaruszonym stanie, dlatego Taecyeon wziął głęboki oddech zanim wszedł do pokoju gościnnego.

Minjun nie spał. Przy świetle lampki czytał książkę, a swoje zaginione spojrzenie przeniósł na Taecyeona. Powitał go słabym uśmiechem.

- Późno wróciłeś - zauważył.

Taecyeon poczuł się nagle urażony tą uwagą, jakby do Minjuna nie docierało co się stało.

- Późno? - powtórzył głośniej. Minjun zamknął książkę i wyprostował się. - Sprawdzałem kilka razy czy nadal masz gości żeby przypadkiem ci nie przeszkodzić. Cały czas do ciebie dzwoniłem. Co robiłeś tyle czasu?

- Fei przyjechała - odpowiedział delikatnie. - Nie sądziłem, że to będzie problem. Przecież mogłeś nam przeszkodzić.

- Cały dzień przesiedzieliście tutaj, a ty nawet nie dałeś mi znać - rzucił zirytowany.

𝕴'𝖑𝖑 𝖇𝖊 𝖇𝖆𝖈𝖐 ✨ 2PM TaeckayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz