- Yah, Ok Taecyeon! Postaw mnie w tej chwili albo-
- Albo co? - Taecyeon pomógł mu usiąść na miejscu pasażera i spojrzał mu w oczy z odległości kilku centymetrów. Strach przechodzący cieniem po jego twarzy od razu go uspokoił. - Posłuchaj, jesteś pijany, a ja już nigdy nie zapomnę widoku twojego chudego tyłka na stole w klubie mojego przyjaciela. Mam nadzieję, że dobrze się z tym czujesz, bo ze wstydu nie wyjdziemy nigdzie na długo.
- Nie wyglądałeś na zawstydzonego wcześniej - mruknął rezolutnie. Taecyeon odetchnął oburzony i zapiął mu pas. Zatrzasnął drzwi, a po chwili usiadł za kierownicą. - Podobało ci się.
- Podobało? - Taecyeon nie wiedział nawet jak odpowiedzieć na pijane pomysły Minjuna. To było jak rozmowa ze ścianą, bo i tak wszystko się od niego odbijało. - Minjun, gapiłem się na ciebie, bo byłem w szoku co w ciebie wystąpiło! Od tej strony cię nie znałem... I to dosłownie. Może masz zgrabne nogi, ale nie zapominaj, że nie jesteś kobietą żeby mi się podobać.
Trudno powiedzieć, czy Minjun poczuł się urażony tą uwagą, a może zwyczajnie trzymał się swojego zdania. Taecyeon popełnił ten błąd i włączył radio aby nie musieć rozmawiać z pijanym mężczyzną, jednak jemu szampański humor nie przestawał dopisywać gdy zaczął nucić jakąś popularną piosenkę pod nosem. To zmusiło ich do powrotu w głuchej ciszy. Taecyeon wyłączył radio tak szybko jak gdyby miał je wyrwać z kablami.
Najpierw Taecyeon kazał Minjunowi iść do sypialni i zaczekać na siebie kiedy załatwi wszystko z Chansungiem, bo był jedynym, który był w stanie to zrobić. Przeszedł do drugiej części mieszkania, gdzie w biurze czekał już sekretarz Hwang.
- Jak możesz nie spać o tej godzinie? - powitał go. Chansung zmierzył go spojrzeniem znad dokumentów.
- Chodzi o kontrakt z prezesem - wyjaśnił, chociaż Taecyeon jeszcze nie zapytał. - Powiedział, że to bardzo pilne i przeprasza za późną godzinę. Mamy historię z tą firmą, to zaufany klient, dlatego postanowiłem pana powiadomić, panie Ok.
Taecyeon parsknął pod nosem, wyrażając zgodę na wszystko, co Chansung sobie wymyślił. Średnio obchodziło go, że jakiś prezes na gwałt potrzebuje samochodów, zwłaszcza jeśli do czynienia miał z wciąż pijanym Minjunem. Gdy już zakończył formalności, wrócił do niego do sypialni.
Zastał go w nienaturalnej pozycji leżącego na zasłanym łóżku, wciąż w ubraniach. Westchnął cicho, budząc go niezbyt mocnym uderzeniem w plecy.
- Chociaż się przebierz - polecił zmęczony gdy Minjun wymruczał coś do poduszki. - Bądź mężczyzną.
Przemawianie do niego na nic się nie zdało, więc świecąc wszystkie lampy w sypialni Taecyeon otworzył jego szafę. Minjun pomrukiem wyraził swoje niezadowolenie z rażących świateł, a później podniósł się równie niechętnie na łokciach gdy Taecyeon rzucił mu luźne ubrania.
- I będziesz tak stał i czekał jak moja matka? - wyharczał Minjun, próbując rozpiąć koszulę. Taecyeon zaśmiał się na ten widok. Bardzo żałował, że nie może tego uwiecznić, chociaż naoczni świadkowie i tak nie pozwolą mu zapomnieć o tej nocy. Gdy odwrócił się na pięcie żeby wyjść, dobiegł go nagły protest Minjuna. - Tylko się droczę. Zostań ze mną. Kto weźmie mnie rano na śniadanie?
Minjun, nawet nietrzeźwy, myślał tylko o sobie i potrafił zrobić wszystko aby żyło mu się łatwiej. Taecyeon szanował to, więc nie miał zamiaru mu krzyżować planów. Też dbał o swój komfort, a Minjun go zwyczajnie rozbrajał swoim zachowaniem. Po alkoholu chociaż był szczery i mówił czego chce bez aluzji i swojej chłodnej irytującej maniery.
- Tylko, że nie pościeliłem w pokoju na dole, bo nie spodziewałem się nikogo tutaj...
Taecyeonowi musiały zabłysnąć oczy gdy dostrzegł tą okazję. On także potrafił zadbać o swoją wygodę, a gdy wspominał ciasny materac kiedy sam był pijany, wolał nie wracać tam ponownie. Może jemu nie przeszkadzała ciasnota, jednak Taecyeon wolał mieć miejsce do oddychania i rozprostowania nóg.

CZYTASZ
𝕴'𝖑𝖑 𝖇𝖊 𝖇𝖆𝖈𝖐 ✨ 2PM Taeckay
ФанфикKim Minjun - zdefiniowałby się jako zmęczony monotonią biznesmen, który mimo wszystko lubi solidny grunt, jaki trzyma pod nogami. Ok Taecyeon natomiast nie widzi w swojej codzienności nic, co chciałby zmienić; podoba mu się praca mechanika, siłownia...