30. One More Kiss

37 3 0
                                        

Minjun odnotował gdzieś w pamięci, że umówił się z Fei, ale zupełnie wypadła mu ta informacja z głowy. Wszystko wróciło do niego dopiero gdy dostrzegł jej imię na wyświetlaczu i musiał sam do siebie zakląć przez swoje roztargnienie. Wziął głęboki oddech, wiedząc, że nie powinien był tego zapominać.

- Jesteś może w pracy? - zagadnęła swoim aksamitnym głosem lekko zdenerwowana. - Przyjechałam do ciebie, ale widzę, że nikogo nie ma w domu.

- Zapomniałem, że jesteś już w Korei - przyznał. Nie zamierzał ukrywać tego przed nią ani udawać, że pamiętał. - Chwilowo mieszkam u Taecyeona, bo mam cały zalany parter. Wyślę ci adres. Będę na ciebie czekał.

Fei nie przedłużała rozmowy. W oczekiwaniu na nią, Minjun rozejrzał się po mieszkaniu; dom Taecyeona zawsze był w dobrym stanie. Właściciel wyszedł na trening, ale Minjun wiedział, że nie obrazi się jeśli wróci wcześniej i spotka Fei Fei.

Przeczesał włosy dłonią przechodząc koło lustra. Nie zdążył się jeszcze przebrać z pracy, tylko zdjął marynarkę i krawat. Rozpiął kilka kolejnych guzików, uznawszy, że ta niepełna elegancja będzie pasowała do spotkania z Fei.

Kiedy tylko usłyszał silnik na podjeździe, podszedł do drzwi aby ją powitać. Kolejny raz widok kobiety zaparł mu dech w piersiach. Jej ciepły uśmiech zdawał się rozgrzewać jego dzień.

- Specjalnie przyjechałaś do Korei? - zagadnął, prowadząc ją do salonu. Jej bose stopy nie wydawały żadnego dźwięku kiedy podążała za nim.

- Chciałam ci to powiedzieć, ale wolałam zaczekać aż się spotkamy - odparła. Usiadła przy stole, bacznie obserwując Minjuna, który przygotowywał im kawy. - Taecyeona nie ma?

- Jest na treningu - wyjaśnił. - Pewnie wróci wieczorem.

Fei pokiwała bez słowa głową i wygładziła materiał spódnicy. Minjun usiadł na przeciwko, czekając na elektryczny czajnik.

- Victoria zaproponowała mi pracę przy agencji reklamowej dla jej firmy - wyjawiła. - Akurat przyjechała z mężem na dłużej, ale to pewnie wiesz od Taecyeona. Wygląda na to, że przeprowadzam się tu na jakiś czas.

- Nie pracujesz już w klubie? - zapytał z zaskoczeniem Minjun.

- Na razie podpisałam kontrakt z Victorią, ale nie zamierzam odchodzić od niej ani Nichkhuna. Pracuję dla nich zbyt długo. Obojętne mi czy w klubie w Tajlandii, czy w agencji w Korei. To dobrzy pracodawcy.

Minjun słuchał tego z uwagą. Nie spodziewał się, że Fei na stałe przeprowadzi się do Korei, choć to mogło znacznie ułatwić im kontakty. Wstał aby zalać kawę, a kątem oka widział, że Fei Fei czymś się denerwuje. Nie chciał jej pospieszać, jedynie czekał aż sama powie to, co ma na myśli.

Ostrożnie upiła łyk, starając się nie zostawić sobie piany na wardze. Minjun posłał jej pokrzepiający uśmiech gdy domyślił się, że ma coś ważnego do przekazania.

- Po naszej ostatniej randce zdałam sobie sprawę z tego, że naprawdę cię lubię, Minjun - powiedziała powoli, patrząc mu w oczy. - Wiem, że to nie był odpowiedni moment, bo miałeś trochę problemów. Nie chcę tego dłużej trzymać w sobie. Chciałam żebyś wiedział.

Minjun zaczął tępo wpatrywać się w stół, wcale tego nie kontrolując. Te słowa nie zszokowały go, a wcześniej sam domyślał się, że Fei Fei może coś do niego poczuć. Kiedy pocałował ją w samochodzie, a później wyłączył telefon, ponieważ Taecyeon i pozostali próbowali się dodzwonići przeszkodzić, zdał sobie sprawę z tego jak wyjątkowa jest Fei. To, co najbardziej go uderzyło, to jego bezradność w tym momencie.

𝕴'𝖑𝖑 𝖇𝖊 𝖇𝖆𝖈𝖐 ✨ 2PM TaeckayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz