,,Szukam... porno"
Wyszłam ze starej fabryki i spojrzałam na samochód ojca Flasha. Nie nadawał się już do niczego, więc byłam zmuszona wrócić do szkoły z buta. Chociaż tak nie do końca z buta, bo z portalu. Poprawiłam trochę włosy i sukienkę, żeby nie wyglądać jak po walce i stworzyłam portal. Przeszłam przez niego i pojawiłam się na pustym korytarzu szkolnyn. Wysłałam szybką wiadomość do Neda z pytaniem, gdzie teraz jest. Po otrzymaniu odpowiedzi poszłam do biblioteki. Ustałam w wejściu i chciałam zawołać chłopaka, jednak usłyszałam głos nauczycielki.
- Co tutaj robisz? Teraz jest bal - powiedziała kobieta, a Ned zamknął laptopa.
- Szukam... Porno - powiedział po chwili, a ja ledwo wstrzymałam śmiech.
- Ktoś tu jest? - zapytała nauczycielka, gdy wymsknęło mi się parskniecie.
- Ja, proszę pani - powiedziałam, dalej próbując się nie roześmiać.
- Co tutaj robisz? - zapytała.
- Przyszłam po Neda, bo musimy się zbierać - powiedziałam, patrząc na chłopaka.
- Dobrze, to już idźcie - powiedziała kobieta, a ja z Nedem wyszliśmy z pomieszczenia.
- Oj, ty świntuszku - zaśmiałam się - powiadasz, że szukasz porno?
- Weź siedź cicho, to pierwsze co wpadło mi do głowy - odpowiedział Ned.
- Dobra, szybko skoczymy po twojego laptopa i idziemy do mnie. Zrobimy sobie centrum operacyjne - powiedziałam i stworzyłam przejście.
Weszliśmy do pokoju chłopaka i szybko sięgneliśmy jego laptopa. Ponownie zrobiłam portal i przeniosłam nas do mojego pokoju. Zapaliłam światło i zamknęłam drzwi.
- Musimy być cicho, bo mój tata pewnie śpi - powiedziałam i zasłoniłam okno.
- Okej - powiedział i usiadł przy biurku, włączając swojego laptopa - to chyba trzeba dalej próbować dodzwonić do tego Happy'ego. W sumie masz staż, to zadzwoń ty.
- Happy ma zwyczaj nie odbierania ode mnie, musiałabym zadzwonić do Starka, ale no... Wiesz - odpowiedziałam, siadając na łóżku.
- Super - powiedział pod nosem.
Poszłam się przebrać w coś wygodniejszego i wróciłam do pokoju. Ned coś robił na laptopie, a ja siedziałam na łóżku i obserwowałam go. W pewnym momencie rozległo się pukanie. Wstałam i otworzyłam drzwi z myślą, że to tata, ale na korytarzu nikogo nie było. Zamknęłam drzwi, a w pokoju znowu było słychać jakieś pukanie. Podążyłam za dźwiękiem i doszłam do okna. Odsłoniłam je i zobaczyłam Petera. Szybko otworzyłam okno, a chłopak wszedł do środka. Jego strój był cały poniszczony, a twarz brudna i pełna ran.
- Siadaj na łóżku - poleciłam, widząc w jakim jest stanie.
Wyszłam po cichu z pokoju i poszłam do łazienki. Sięgnęłam z szafki zestaw pierwszej pomocy, który był schowany do kosmetyczki. Wziełam też ręcznik i go nawilżyłam. Wróciłam do pokoju, gdzie chłopaki o czymś rozmawiali.
- Z góry mówię - powiedziałam, kładąc rzeczy na łóżku obok Petera - może szczypać.
Wzięłam recznik i obmyłam nim twarz chłopaka. Gdy skończyłam zaczęłam odkarzać rany na jego twarzy, a potem dłoniach. Nałożyłam w paru miejscach opatrunek i odłożyłam na szafkę obok wszystkie rzeczy. Peter mocno powstrzymywał się przed syczeniem i ukazaniem tego, że go szczypało.
- Powinieneś chyba się przebrać - powiedziałam, siadając obok.
- A mam jakieś inne ubrania? - zapytał retorycznie.
CZYTASZ
Czarodziejka | Peter Parker
FanfictionSara Strange to córką byłego chirurga i aktualnego mistrza sztuk mistycznych Stephena Strange. Po latach wraca do Queens, gdzie jej tata ma rozpocząć budowę nowego sanktuarium. Zostawiła tam przyjaciela, którego dobrze pamięta. Ale czy on pamięta ją...