18✔

32 0 2
                                    

Ten moment kiedy planujesz coś od dłuższego czasu, jednak nie idzie po twojej myśli. Znane uczucie chyba nam wszystkim. Rozczarowanie, żal, a nawet złość skierowana w różnym kierunku.
Premiera musicalu mojej przyjaciółki zbliżała się wielkimi krokami. Ferie też były tuż przede mną. Czekałam na te obydwie rzeczy z wielką radością. Chciałam pójść na to pierwsze wydarzenie ze swoją „drugą połówką", jednak nie było mi to dane. Chłopak niestety wtedy zamierzał wyjechać na obóz, oprócz tego rozchorował się tuż przed nim. Przez jakiś czas szukałam zastępstwa. Na marne, nikt nie chciał na to jechać, albo raczej podobno „nie mieli czasu". Zostało mi jedynie pójść samej albo wogóle nie pójść. Chciałam jednak dać swoją obecnością wsparcie. Wiem jak ważne to było dla niej.

Tego dnia obudziłam się bez większego entuzjazmu, myśli kotłowały mi się wokół tego wydarzenia. Czułam jakbym znowu była sama. Ale co ja poradzę, nie mogę być egoistką i kazać wszystkim spełniać moje życzenia.

Kiedy nadeszła odpowiednia pora ubrałam się w czarne spodnie i czerwony puchowy, gładki sweter. Usta przeciągnęłam czerwoną matową pomadką, a na ramieniu wisiała mi mała torebeczka z kokardą. Postanowiłam, że nie założę tego dnia butów na wysokim obcasie. Zdecydowałam się za to na czarne, sznurowane buty o lekko eleganckim wyglądzie. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a mój makijaż oka posiadał tylko wodoodporny tusz do rzęs.
Wsparciem tego dnia był mój tata, który postanowił mnie zawieść bezpiecznie na miejsce. Bałam się czy ja tam wogóle trafię. Było już ciemno i lekko kropiło. Chciałam mieć już to z głowy.

Po wejściu do środka, zostałam bacznie zlustrowana przez gości, którzy też przyszli zobaczyć spektakl. Chyba już wiem jak się czuje małpa w zoo. Współczuję. Na ucieczkę za późno, no trudno.

Najciężej było na początku, z każdą minutą mogłam czuć się pewniej. Obok mnie nie siedział nikt, dopiero w drugiej połowie spektaklu dosiadł się mężczyzna. Jak się później okazało był to ojciec mojej przyjaciółki.
Spektakl był bardzo ładny. Jednak było mi smutno, że tego dnia blondyn nie poszedł ze mną. Czasami są rzeczy ważne i ważniejsze.

Zapach Opuncji I, II/zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz