Jak wygląda moja samoocena? Czy zmieniła się na przestrzeni lat? Dlaczego nie potrafiłam siebie zaakceptować (wyglądu)?
Przez wiele lat nie akceptowałam siebie, od małej dziewczynki byłam ta wysoka i chuda. Dzieci mnie nie akceptowały, zawsze znalazło się coś do krytyki. Nie wiem, z czego to wynikało, przyjaźnie były tak ulotne, jak poranna mgła. Moja samoocena spadała i spadała, a z każdym nieudanym związkiem popadałam w coraz większe kompleksy. Nie umiałam cieszyć się ze swoich atutów, zawsze coś znalazłam co było „złe”.Dopiero, kiedy poznałam Jana poczułam się w pełni akceptowana i w pełni atrakcyjna. Wiem, że nieprawidłowe jest myślenie, że mam się podobać innym, a nie sobie. Wiem, że dużym błędem było powtarzanie tego, jak mantrę. Przecież nie zmienię w sobie wszystkiego, każdy ma inny gust. I co, za każdym razem będę podpasowywać się wymysłowi jakiegoś bubka? Nie ma opcji, nie będzie mi jakiś majtkosiusiek mówił jak mam wyglądać. Zaakceptowałam siebie, każdy milimetr. Ważne jest, by po prostu o siebie dbać. Codzienne pielęgnację na pewno odświeżą nam wizję samej siebie.
Pamiętam, że miałam moment w swoim życiu, kiedy usłyszałam od własnej matki: „jesteś gruba”. Nie widziałam tej grubości, fakt że miałam rozmiar czterdzieści dwa albo czterdzieści nie przejmował mnie. Słowa jedynie sprawiały mi przykrość, smutek, że podobno wyglądam źle. Dopiero po paru latach dowiedziałam się, że wcale nie byłam wtedy gruba, jedynie moja matka chciała mnie zmotywować do zdrowszego jedzenia. Nie powiem, nie było to skuteczne.
Innym razem mój chłopak (obecnie ex chłopak) oglądał się za chudymi siksami i każdy to widział. Wprowadziło to u mnie takie kompleksy, że przestałam jeść, najważniejsza była dieta. Jednocześnie patrzył się na „dorodne” tyłki i byłam totalnie zdezorientowana. No cóż nie zrozumiem tego człowieka.Posiadanie więcej kilogramów nie jest oznaką, że o siebie nie dbasz. Może czujesz się lepiej, jak jesteś grubszy albo nazbyt chudy. Ja wiem, że znalazłam swój złoty środek i bardzo się z tego cieszę. Nie muszę myśleć o tym co jem (chociaż nie jadam fast foodów, bo się odzwyczaiłam) i zastanawiać się, czy Janek mnie zaakceptuje, jak przytyje.
CZYTASZ
Zapach Opuncji I, II/zakończone
Novela JuvenilMiłość jest jak ogień, bez odpowiednich warunków nie będzie się nawet tlić, jeśli dodasz rozpałki porządania wybuchnie wewnętrzny płomień, którego żadna siła nie jest w stanie ugasić. Życie nie raz dało mi w kość, miłość-słowo, które ugrzęzło w moi...