Jak myślicie, kogo poinformować pierwszego, mamę czy tatę? Co prawda każdy ma inne relacje z obojgiem rodziców i pewnie wybory były by różne, jednak ja wybrałam na pierwszy ogień mojego tatę. Jechaliśmy wtedy samochodem po moją siostrę do jej szkoły. Siedziałam jak na szpilkach obok kierowcy i patrzyłam przed siebie. W pewnym momencie wyjęłam telefon z tylnej kieszeni spodni i zaczęłam czytać wiadomość wysłaną przez mojego przyjaciela. Nagle usłyszałam pytanie:
-Do kogo się tak uśmiechasz, czyżby nowy chłopak? – spytał uśmiechnięty mój tata. Spojrzałam na niego z ukosa i odpowiedziałam:
-Nie, to tylko mój przyjaciel. Ale mam nowego chłopaka-uśmiech sam wszedł mi na usta.
-A mówiłaś, ze koniec z chłopakami na dłuższy czas. Znam tego gościa? -zapytał miło.
-Nie- odpowiedziałam. Przez resztę drogi opowiadałam o blondynie. Wiem, że mój tata się o mnie martwił. Od dawna, a raczej od mojego pierwszego chłopaka tata sprawował nade mną czujne oko, przywoził i odwoził. A jak miałam około trzynastu lat to nawet siedział niedaleko, bo jednak rodzicielskiej troski nigdy za wiele. Zdarzało się, że poznał jednego albo dwóch moich chłopaków, jednak to trwało bardzo krótko i zawsze miałam swobodę i wolną rękę co do swojej przyszłości. Jego rady, a w skrajnych przypadkach interwencje pomagały mi w podejmowaniu rozsądnych decyzji i nieraz ratowały z narastających kłopotów.
Pozostawała mi moja rodzicielka, informowanie jej było dla mnie nieco ciężkie, wiedziała jak się czułam po ostatnim dłuższym związku i nie chciała, by żaden mężczyzna skrzywdził jej córkę. Mój tata zachęcał mnie bym powiedziała jak najszybciej. Pochwaliła i opowiedziała o kimś nowym. Jednak ja postanowiłam odczekać parę dni. Wziąć się w garść i luźno o tym porozmawiać.
~Parę dni później~
Po śniadaniu udałam się do salonu, gdzie nad tabletem siedziała moja rodzicielka. Usiadłam sobie spokojnie i zaczęłam opowiadać. Słuchała mnie uważnie, zadawała pytania i była ciekawa nowego człowieka. Oczywiście żadna z nas nie wiedziała jak będzie wyglądała dalej ta relacja, czy pójdzie w dobrą stronę, czy może skończy się tak szybko jak się zaczęła. Niestety żadna z nas nie znała odpowiedzi na to pytanie.
Cieszyłam się, że informowanie moich rodziców poszło łatwo, ponieważ poparcie moich rodziców było wtedy dla mnie najważniejsze.
CZYTASZ
Zapach Opuncji I, II/zakończone
Novela JuvenilMiłość jest jak ogień, bez odpowiednich warunków nie będzie się nawet tlić, jeśli dodasz rozpałki porządania wybuchnie wewnętrzny płomień, którego żadna siła nie jest w stanie ugasić. Życie nie raz dało mi w kość, miłość-słowo, które ugrzęzło w moi...