35✔

11 0 0
                                    

Sądzę, że pora na małe podsumowanie lipca.

Myślę, że każdy dzień wnosił do mojego życia wiele pozytywnych rzeczy. Przyjaciele, mimo że nic nie wiedzieli, dawali mi otuchy, sprawiali, że uśmiech pojawiał się często, a tęsknotę zapełniała w jakimś stopniu radość.

Niestety brakowało mi w moim życiu czegoś, a raczej kogoś. Jana... mimo paru spotkań, brakowało mi go. Nie jest idealny i nie oczekuję od niego tego.

Mogłabym powiedzieć, że w takich słabszych momentach są plusy. Buduje i umacnia to naszą więź, mimo że powiedziałam sobie kiedyś, że jak zawali to już to będzie koniec. Nie umiałabym zrezygnować z tego od tak. Wiem też, że on tak łatwo by się nie poddał.

Można wysnuć wiele wniosków. Za mało czasu spędzonego razem albo obojętność. Myślę, że każdy zasługuje na szansę i na poprawę swojego postępowania. Jest warunek, że rzeczywiście tego chce.

Często to, czego nie widać gołym okiem jest najcenniejsze. Sama popełniłam sporo błędów, strach albo niepewność zgubiła mnie samą w swoich myślach. Napięcie, złe doświadczenia napawały mnie złością, żalem i poczuciem odrzucenia.

Czas rozdaje nam swoje karty. I tylko my sami jesteśmy w stanie określić w jakiej kolejności je wyłożymy.

Zapach Opuncji I, II/zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz