Kolejna noc, której nie przespałam. Zastanawiałam się, co mogło się stać, że Sea była w takim stanie. Teoretycznie miałam jakieś własne domysły, ale równie dobrze mogły nie być nawet bliskie prawdzie.
Cały czas tylko przewracałam się z boku na bok, nie mogąc zasnąć.
Rankiem, ledwie mogłam wstać z łóżka. Zmęczenie dawało o sobie znać.
-Coś ty taka znowu nie wyspana? Zauważyłam, że coraz częściej nie śpisz w nocy. Wszystko w porządku Leni? - zapytała Yu, kiedy zbierałyśmy się na śniadanie.
-To nic takiego - westchnęłam - jakoś nie mogę spać i tyle.
-Może nie rozmawiamy zbyt dużo, ale jeśli coś się dzieje możesz mi powiedzieć. Postaram się
pomóc - uśmiechnęła się przyjaźnie.-Będę pamiętać - przytaknęłam i spojrzałam na zegarek - idziemy? Zaraz się spóźnimy i trener nie będzie zadowolony.
-Jasne! - powiedziała i wstała ze swojego łóżka.
Wyszłyśmy z pokoju i skierowałyśmy się na stołówkę. Korytarz był pusty, co oznaczało, że najprawdopodobniej wszyscy już byli na miejscu.
Wchodząc do pomieszczenia rozdzieliłyśmy się. Ona poszła do swojego stolika, a ja do swojego.
-Cześć Leni! - przywitał się Mark, energicznie machając ręką w moją stronę.
Podjechałam wózkiem do stolika i nie mówiąc nic, zaczęłam nakładać sobie sałatkę. Nie miałam ochoty na jedzenie, ale nie mogę głodować do obiadu.
-Mów co się dzieje - zarządał nagle Byron, łapiąc moją rękę.
-Nic - wzruszyłam ramionami - mogę wrócić do jedzeni? - spytałam ironicznie.
-Jasne, a ja jestem
dziewczyną - powiedział z westchnieniem - no już Leni, opowiadaj.-To skomplikowane - powiedziałam w końcu - wczoraj napisał do mnie Sanekawa.
-On? Niby po co? - zdziwił się mój brat.
-Kto to? - zaciekawił się Mark.
-Znajomy z Zeusa. Niedawno go poznałam - wyjaśniłam - no więc napisał, że spotkał się z Seą. I ona była bardzo smutka. Płakała i nie mogła się uspokoić.
-Ale teraz wszystko już dobrze, prawda? - spytał niepewnie.
-No właśnie nie. Chciałabym jej jakoś pomóc.
Na chwilę zapanowała cisza.
-Powinnaś odpocząć - zaczął mój brat, nie pewnym głosem - od początku wyjazdu coś się dzieje. Sama to możesz przyznać.
-No tak - odparłam. Kompletnie nie zrozumiałam o co mu chodziło. Co ma to wspólnego z Seą? No i całą tą sytuacją.
-Chyba lepiej będzie, jeśli wrócisz już do domu - powiedział stanowczo Byron.
Tego to ja się nie spodziewałam. Wrócić do domu? Tak w środku obozu? Przecież został nam jeszcze prawie tydzień! To dopiero ósmy dzień, nie ma mowy żebym wróciła.
-Nie mówisz poważnie! Nie chce! Nie po to przyjechałam z wami, żeby teraz wracać! - krzyknęłam, uderzając dłońmi o stół.
-Leni spokojnie - powiedział Mark, łapiąc mnie za ramię - daj mu powiedzieć co końca.
-Ma rację, powinnaś przynajmniej posłuchać. Najwyżej się nie zgodzisz i już. Nie ma sensu od razu się unosić i krzyczeć - dodał Axel.
-I ty przeciwko mnie? - burknęłam pod nosem.
CZYTASZ
Cichy Diabeł || Inazuma Eleven ||
Fanfiction[Druga część opowiadania "Anioł Stróż"] Wakacje w końcu nadeszły, a razem z nimi koniec roku szkolnego. Dla Leni i Nathana jest to najlepszy okres, by wspólnie spędzić trochę czasu. Razem z całą drużyną i kilkoma nowymi osobami, wybierają się na dw...