Sea odprowadziła mnie pod same drzwi. Shiiro też chciał iść z nami ale w pewnej chwili zadzwonił jego telefon i musiał szybko wracać do domu. Jakieś sprawy rodzinne czy coś w tym stylu. Nie zamierzałam wnikać, skoro nie powiedział o co chodzi to pewnie miał powody by to zrobić.
Pożegnałam się z dziewczyną długim przytulasem i weszłam do domu. Od progu dopadł mnie Byron. Cholera.
-Coś długo cię nie było - powiedział lustrując mnie zmartwionym spojrzeniem - wszystko dobrze?
-Tak. Sea mnie odprowadziła, nie musisz się martwić - zapewniłam.
-A nie wiem, nie widziałaś nikogo znajomego? - zagadnął z wachaniem.
O co mu chodzi? Nie, to niemożliwe. Przecież od razu wrócił do domu gdy się pożegnaliśmy pod kawiarnią. Chyba, że...
-Nie, nikogo nie spotkałam. Stało się coś? - spytałam.
-Nic, tak tylko się pytam - odparł - wrócę już do siebie, właśnie gadałem z Herą. Pewnie się niecierpliwi, wiesz jaki on jest - zaśmiał się.
-Leć już do niego - uśmiechnęłam się - nie możesz zostawiać swojego kochanka samego.
-Oke... - zaciął się na chwilę, pewnie moje słowa dopiero teraz do niego dotarły - kochanka!? Leni o czym tym mówisz!?
-O niczym - zaśmiałam się - idź już.
Spojrzał na mnie jeszcze raz i już go nie było. Ponownie się zaśmiałam i udałam się do kuchni. W pomieszczeniu była moja mama, więc zatrzymałam się na chwilę przy stole, gdzie kobieta akurat siedziała.
-Cześć mamo - przywitałam się - robiłaś dziś coś ciekawego? - zagadnęłam.
-O wróciłaś już Leni, jak miło - uśmiechnęła się ciepło podnosząc wzrok znad gazety - byłam dziś na małych zakupach i nic po za tym.
-Zakupach? A co kupiłaś? - spytałam z ciekawością. Może znajdzie się coś dla mnie.
-Takie najzwyklejsze rzeczy. Nowy ręcznik, szampon do włosów dla Byrona. Męczył mnie bym go kupiła dobre pół godziny. Czasem się zastanawiam czy na pewno jest chłopakiem - powiedziała i zaśmiała się. Miała dużo racji, płeć Byrona wciąż jest zagadką, szczególnie przy tych jego włosach.
-Też się zastanawiam.
-Ja to słyszałem - powiedział mój brat, który znikąd znalazł się obok mnie. Kiedy on tu przylazł. Czy przypadkiem nie miał gadać z Herą?
-A co z twoim kochankiem? - zaśmiałam się - już z nim nie gadasz?
-Jak przyszedłem już się rozłączył - mruknął - i to nie jest mój kochanek! Nie jestem gejem!
-Dajcie spokój dzieci, nie kłóćcie się chociaż przez jeden
dzień - westchnęła mama wracając spojrzeniem do czytane wcześniej gazety.-Już nie będziemy ci przeszkadzać - powiedziałam wyciągając rękę po jabłko znajdujące się w koszyku z owocami na stole. Niestety nie dosiegałam tam, cholerny wysoki stół.
-Masz i nie rób takiej miny jakbyś chciała kogoś zabić - powiedział z ironią Aphrodi podając mi owoc.
-Dzięki - mruknęłam - idę już do
siebie - oznajmiłam.Udałam się do pokoju i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie pewien natrętny idiota, zwany moim bratem, który zdecydował się pójść za mną i rozłożyć na całym łóżku.
Westchnęłam tylko i pojechałam wózkiem do jednej z półek, na której leżała książka. Wzięłam ją do ręki i otworzyłam na stronie , gdzie znajdowała się zakładka oznaczające miejsce w którym skończyłam czytać.
CZYTASZ
Cichy Diabeł || Inazuma Eleven ||
Fanfic[Druga część opowiadania "Anioł Stróż"] Wakacje w końcu nadeszły, a razem z nimi koniec roku szkolnego. Dla Leni i Nathana jest to najlepszy okres, by wspólnie spędzić trochę czasu. Razem z całą drużyną i kilkoma nowymi osobami, wybierają się na dw...