Rozdział 20 |To Chyba Nie Tak Miało Wyjść... |

202 17 6
                                    


Kolejna nieprzespana noc. Jak tak dalej pójdzie, to będę przypominać mumie albo jakiegoś zombie.

Myśli o wczorajszej rozmowie nie dawały mi spokoju. Nie chciałam sprawić Shiiro przykrości, ale nic do niego nie czuje. Jest dla mnie  po prostu dobrym  przyjacielem.

Tak bardzo nie chciałam widzieć łez w jego zielonych oczach. Ten chłopak nie zasługuje na ból, jaki sprawia mu otoczenie. Jest zbyt niewinny i słaby, by znieść to wszytko.

Gdzieś koło drugiej w nocy podłączyłam swój telefon do ładowarki. Chciałam z rana zadzwonić do Imai i opowiedzieć jej o tym, przy okazji prosząc o poradę.

Kompletnie nie wiedziałam co o tym myśleć i co powiedzieć chłopakowi przy następnym spotkaniu.

W dodatku jest jeszcze Nathan. Cały wczorajszy dzień mnie ignorował, spędzając czas tylko z Yu. Nawet z chłopakami z drużyny nie rozmawiał za dużo. Mam coraz więcej wątpliwości, czy nasz związek ma jeszcze sens.

Nie spędzamy już tak dużo czasu razem i często się kłócimy. Szczególnie wczoraj. Wciąż nie wiem dlaczego tak zareagował.

Słońce zaczęło powoli pojawiać się na niebie, a promienie wtargnęły już do pokoju.

Kolejny raz Yu nie została na noc. Nie mam pojęcia gdzie ona chodzi, i jakoś nie ciągnie mnie by się tego dowiedzieć. Jeszcze dostanę informację o czymś, co niekoniecznie przyda mi się do życia.

W pewnej chwili musiałam zasnąć, bo ostatnie co pamiętam, to ciepła pościel.

Obudził mnie Byron, wchodząc do pokoju by zawołać mnie na śniadanie.

Nie powiedziałam nic, tylko podniosła się z trudem do siadu i przeczesałam swoje krótkie włosy ręką. Westchnęłam przeciągle, czemu zawsze muszę mieć takiego pecha i niepowodzenia w życiu.

-Mów co się stało - powiedział siadając na łóżku naprzeciwko - nie ukryjesz, że coś się stało. I wątpię, by było to pozytywne wydarzenie.

-Wszystko dobrze - westchnęłam. Nawet sił mi brakowało by powiedzieć o tym, co zdarzyło się wczoraj - po prostu się nie wyspałam.

-Ty się nie wysypiasz już dwa
dni - mruknął podchodząc do mnie - a teraz mów. Nie chcę słyszeć wymówek. Wolę znać prawdę.

-Już sama nie wiem  co mam
robić - zaczęłam - Nathan mnie ignoruje, spędza czas z Yu, do tego doszedł jeszcze Shiiro.

-Co z nim?

-Powiedział mi wczoraj, że mnie lubi. Ale w taki inny sposób - wyjaśniłam, choć ciężko mi było to powiedzieć. Słowa ledwie przechodziły mi przez gardło.

Czemu musiał trafić akurat na mnie. Biedny chłopak. Nie chciałam go zranić, ale nie ma innego wyjścia.

-Rzeczywiście, nie jest
dobrze - zamyślił się blondyn.

-Jakbym nie wiedziała
o tym - powiedziałam z ironią - uwierz, że doskonale zdaję sobie z tego sprawę i nie musisz mnie uświadamiać.

-No przepraszam, ale nie umiem w pocieszanie.

-Wiem - zaśmiałam się - jesteś w tym okropny.

-Wrócimy do sprawy. Skoro masz wątpliwości, to może na jakiś czas dasz wam odpocząć? - zaproponował.

-Dać odpocząć, czyli co? Zerwać?

-Dokładnie tak - przytaknął - skoro woli spędzać czas z Yu, to może jest tego jakiś powód.  Dajcie sobie trochę czasu. Czasem wychodzi to na dobrze.

Cichy Diabeł || Inazuma Eleven ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz