NIE ROZDZIELICIE NAS

1.3K 67 10
                                    

SHAWN

Kiedy Paul powiedział o tym, że Carly musiała się wyprowadzić, zamurowało mnie. Nie wiedziałem, co miałem powiedzieć, to był po prostu szok. Nigdy nie pomyślałbym, tak samo jak reszta, że on zrobi coś takiego. Każdy wiedział, że moja dziewczyna była dla niego oczkiem w głowie. Robił wszystko, aby była bezpieczna pod jednym dachem z tyloma gangsterami. Po co to wszystko było? Dla własnego spokoju? Czy w ramach hobby? Kiedy wybiegła z biura, zacząłem się drzeć na swojego szefa i kazałem mu się puknąć w łeb. Co on zrobił? Wyciągnął broń i wycelował mi głowę, grożąc, że jeśli złamie zakaz, zabije mnie. Nie interesowało mnie to, co jeszcze miał do powiedzenia i pobiegłem za dziewczyną, która płakała nad walizkami. Od razu ją przytuliłem, chciałem z nią się wynieść, ale wiedziałem, że gdybym nawet zaczął się pakować, to skończyłbym z kulką w głowie. Może i Paul był zazwyczaj w porządku, zwłaszcza od kiedy pojawiła się Carly, ale gdy przychodziło co do czego lub ktoś sprzeciwiał mu się, potrafił pociągnąć za spust bez mrugnięcia okiem. W innym wypadku nigdy nie zostałby O.G.

Pomogłem się jej spakować, ale robiłem to z trudem. Nie mogłem znieść myśli, że nasz związek miał dobiec końca. Ona była jedyną kobietą, która ze mną wytrzymywała. Wspierała mnie, opieprzała, jeśli robiłem coś głupiego. Była zawsze, gdy jej potrzebowałem, a nawet wtedy, kiedy miałem wszystkich głęboko. Moje humorki nie raz doprowadzały ją do płaczu, ale mimo tego nie zostawiła mnie. Za to najbardziej ją kochałem.

― Czemu to wyglądało na pożegnanie? ― zapytał Will. ― Czemu ona się wyprowadziła? ― spojrzałem z pogardą na Paula, który przyglądał się temu wszystkiemu. Miał obojętny wyraz twarzy, co mnie wkurwiło. Gdyby nie fakt, że niecałe dwie minuty wcześniej obiecałem Carly, że nie dam się zabić, rzuciłbym się na niego.

― Ty im powiesz, czy ja mam to zrobić? ― uniosłem brew, Paul wzruszył ramionami. ― To było nasze ostatnie spotkanie z Carly. Już żadne z nas nie będzie mogło się z nią spotkać, bo nasz ukochany O.G przypomniał sobie, że jako iż Carly nie jest członkiem gangu, to jest bezbronna i stanowi dla nas zagrożenie. Od tej chwili mamy całkowity zakaz zbliżania się do niej, bo skończymy z kulką w głowie. ― po tych słowach poszedłem do naszej siłowni. Musiałem się wyżyć, w końcu nie należałem do osób cierpliwych.

Nie wiedziałem, ile wyżywałem się na worku treningowym, ale moje knykcie były całe we krwi, a z czoła lał się pot. W pewnym momencie zostałem oderwany od tego przez Heather, która się do mnie przytuliła. Objąłem ją w pasie i położyłem swoją głowę na jej. Brunetka była przywiązana do Carly, w końcu były jedynymi kobietami w tym domu, znały swoje wszystkie sekrety i w razie jakichkolwiek problemów, mówiły sobie o tym.

― Jak ona to zniosła? ― zapytała po chwili, odsuwając się ode mnie. Usiedliśmy na ławce, chwilę zwlekałem z odpowiedzią. Chciałem powiedzieć, że sobie poradziła, ale wciąż słyszałem jej płacz i widziałem ten ból w oczach. ― Shawn? ― podniosłem głowę, akurat podszedł do nas William.

― A jak miała to znieść? Kiedy poszedłem do niej, była zalana łzami. Chyba nigdy nie widziałem, żeby ktoś miał taki ból w oczach. Nawet osoby, które torturowałem, nie pokazywały takiego bólu. ― schowałem twarz w dłoniach. ― Chyba wszyscy się zgodzimy, z tym że to sprawka Blaisa. Paul sam z siebie by jej nie wywalił.

― Nieważne. ― mruknął Will. ― Zrobił to, ma gdzieś to, czy ją zranił, czy nie. Mógłbym zrozumieć to, że kazał jej się wyprowadzić ze względu na bezpieczeństwo, ale żeby kazać nam wszystkim zakończyć z nią kontakt? To lekka przesada. Nawet jak na niego.

― Nie rozdzieli mnie i jej. Nawet gdybym miał skończyć z kulką w głowie albo na torturach u Sfinksa, to i tak nie dam jej odejść. ― mówiłem ze wzrokiem wbitym w ziemie. ― Ale dla Was lepiej, gdybyście nie robili tego, co ja.

― Co Ty właściwie chcesz zrobić? Dowiesz się od bliźniaków, gdzie mieszka i będziesz do niej jeździł? A może będziesz czekał na nią pod szkołą? Stary, rozumiem, że ją kochasz, dla nas jest też ważna, ale jeśli Ciebie odstrzelą, to ona się całkiem załamie. Poza tym, pod jej szkołą codziennie jest Adams. Jeśli zobaczy Cię w towarzystwie Carly, to ona będzie miała przejebane, bo ten pies zacznie się interesować, dlaczego spotyka ją zawsze w towarzystwie gangsterów.

― Coś wymyśle. ― mruknąłem. Miałem coś jeszcze powiedzieć, ale w naszą stronę zmierzał Blaise i Paul. Ten pierwszy miał wymalowany uśmiech na twarzy, zacisnąłem pięści. Wstałem i wyminąłem ich bez słowa.

Poszedłem do swojego pokoju, ubrałem czarną bluzę, po czym wziąłem kluczyki od auta i znów zbiegłem na dół. Chwilę później siedziałem w swoim samochodzie i jechałem na same przedmieścia. Musiałem ochłonąć, wymyślić coś, dzięki czemu mógłbym widywać się ze swoją dziewczyną. Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to kupienie nowego telefonu i karty, aby bez żadnych problemów mógł, chociaż z nią rozmawiać.

Gdy już to kupiłem, napisałem jej SMS-a, powiadamiając ją, że nie miałem zamiaru rezygnować z nas. Ona poprosiła, abym nie robił nic głupiego oraz poinformowała, że i ona będzie miała nową kartę. Chciałem do niej zadzwonić, ale powstrzymywał mnie fakt, że Paul mógł mieć podsłuch w jej komórce, dlatego wstrzymałem się z tym, pisząc jej, aby kupiła sobie nowy telefon. Skoro miała podsłuch w telefonie, dlaczego do niej pisałem? Znałem na tyle Paula, że jeśli to było pod wpływem jego pseudo przyjaciela, to nie sprawdzał wszystkiego. Zaryzykowałem, bo jak się pomyliłem, to po wejściu do domu, dostałabym kulkę w głowę.

Do domu wróciłem trzy godziny później, przygotowany byłem na śmierć, ale Paul, widząc mnie, zmierzył tylko wzrokiem i poszedł w swoją stronę. Ucieszył mnie fakt, że albo zgadłem, albo jeszcze nie sprawdził, czy ktoś z nas się z nią kontaktował. 

######

Rozdział miał być jutro, ale że zdałam maturę, to macie dzisiaj. 

A jeśli ktoś z Was pisał matury w tym roku, może się pochwalić, czy zdał ;p

Buziole!

OWCA ZMIENI SIĘ W WILKAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz