VI
Nie obchodziło jej co dzieje się na arenie. Nie mogła się już doczekać swojej walki. W skupieniu kontynuowała rozgrzewkę. Chciała być bowiem gotowa a jednocześnie musiała zająć czymś myśli. Wciąż pełna gniewu, ChiChi nie pragnęła niczego innego jak tylko konfrontacji z Son Goku.
- Szanowni Państwo! Przepraszamy, że musieliście czekać. Dwudzieste trzecie Tenkaichi Budokai właśnie się rozpoczyna! - krzyknął podekscytowany prowadzący stojąc na środku marmurowego ringu – Z siedemdziesięciu dwóch uczestników, ośmioro przeszło przez eliminacje do rundy finałowej, w której będą walczyć o tytuł Najsilniejszego pod Słońcem! Jakich walk będziemy dzisiaj świadkami i komu uda się wspiąć na szczyt!? – rozszalały tłum zawrzał w ekscytacji nie mogąc się już doczekać zapowiadanego widowiska - W pierwszej walce zmierzą się Tao Pai Pai i Tenshinhan. Zawodników prosimy na ring!
- Nie martw się. Nie zabiję cię od razu. Skończę z tobą i Goku jak tylko zdobędę mistrzostwo - zaśmiał się zuchwale Tao Pai Pai, gdy on i Tenshinhan opuścili salę eliminacyjną. Młody wojownik nie dał się jednak sprowokować. Ze stoickim spokojem wkroczył na arenę. Nie słuchał wiwatującego tłumu, dopingującej go Lunch czy wciąż szydzącego Tao Pai Pai. Nie myślał o niczym innym jak tylko o swoim skrzywdzonym przyjacielu.
Turniejowy gong rozbrzmiał. Zawodnicy przyjęli pozycje, lecz żaden z nich nie zaatakował. A początkowe napięcie wśród widowni powoli przeradzało się w zniecierpliwienie.
- Dalej! To ma być walka! Walczcie! - przedłużająca się cisza rozdrażniła również prowadzącego.
Nikt jednak nie wiedział, że w tym właśnie momencie Tenshinhan przechodził najtrudniejszą lekcję w swoim życiu. Rozdarty pomiędzy ścieżką dobra jaką obrał pod wpływem Goku i jego przyjaciół a tymi, którzy go wychowali, Żurawim Pustelnikiem i samym Tao Pai Pai. Ich metody były okrutne i niewłaściwe ale to właśnie im zawdzięczał to gdzie dziś się znajdował.
Korzystając z jego nieuwagi Tao Pai Pai zrobił ruch. Tenshinhan nie dał się jednak zaskoczyć. Odparł ten jak i każdy następny atak próbując w tym samym czasie przemówić swojemu mistrzowi do rozumu.
- To Pan i Żurawi Pustelnik nauczyliście mnie walczyć. Nie chciałbym wygrać w tak niestosowny sposób. Proszę się poddać - odrzekł, gdy unieruchomił Tao Pai Pai w mocnym uścisku po tym, gdy ten nadal bezskutecznie próbował zadać jakikolwiek cios - Nie pozostawia mi Pan wyboru – ścisnął go mocniej i zaczął prowadzić na brzeg ringu. Tłum wstrzymał oddech nie wierząc w to, co się dzieje. Tao Pai Pai miotał się w panice, lecz nic nie mógł zrobić. Wtedy to w akcie desperacji odkręcił swą mechaniczną rękę, wyrwał się z uścisku Tenshinhana i przeskakując nad nim wyciągnął ukryty miecz i bez ostrzeżenia zadał cios.
- To wbrew regułom! Używanie broni jest surowo zabronione! – krzyknął gniewnie prowadzący – Tenshinhan zostaje zwycięzcą pierwszego pojedynku!
CZYTASZ
Mój Los w Twoich Rękach I1I
FanfictionKiedy myślał, że najtrudniejsze z czym musi się zmierzyć to silny przeciwnik, na jego drodze staje niezwykła dziewczyna. A wraz z nią nowe wyzwanie. Drugie oblicze historii chłopca z ogonem, Son Goku. Jak było, jak mogło być, jakby było gdyby... Za...