[B] 0.8. Wierna

23 4 8
                                    

Leżał na samotnym drzewie przy wielkim jeziorze, schowany wśród gałęzi i zielonych liści zajadając soczyste jabłka robiąc sobie chwilową przerwę w poszukiwaniu czterogwiezdnej pamiątki po dziadku. Ale kiedy usłyszał dziewczęcy głos, wybity z sennego letargu, zaciekawiony wyjrzał spomiędzy liści. Ktoś siedział nad brzegiem jeziora usłanym w kwiatach i śpiewał. Przyglądał się chwile z zainteresowaniem i chyba domyślał się kim może być ta intrygująca nieznajoma.

- Hej, czy ty nie jesteś ChiChi?

Wyskoczył z ukrycia i pobiegł do niej uśmiechnięty. Pamiętał ją. Nosiła ten sam strój co ostatnio. Dziewczynka odwróciła się ukazując swoje zdezorientowanie ale na jego widok jej twarz rozpromieniła a oczy zaświeciły się.

- O jej! Przybyłeś tu specjalnie dla mnie Goku? - krzyknęła zachwycona.

- Co robiłaś?

- Zrywałam dla ciebie kwiaty. Proszę - podała mu bukiet po czym położyła dłonie na policzkach - Zostanę twoją ukochaną żoną gdy się pobierzemy.

- Pobierzemy? A co to znaczy?

- Znowu się zgrywasz. Daj spokój - zaśmiała się i przyjacielsko uderzyła Goku tak mocno, że poleciał prosto na drzewo. Chwilę zajęło mu zanim się stamtąd wykaraskał i wstał.

- Jesteś strasznie silna jak na taką delikatną dziewczynkę! - skwitował z uznaniem.

- Ojej, zawstydzasz mnie - ChiChi ukryła twarz w dłoniach. Goku otrzepał się i wyciągnął zza koszuli jabłko.

- Czekaj... Chcesz to zjeść? - podał jej uśmiechając się.

- To dla mnie? - odebrała je zaskoczona a gdy wyjął drugie i zaczął jeść ugryzła swoje nie spuszczając z niego wzroku. Była taka szczęśliwa.


- I kiedy ty powiesz "tak" ja też powiem "tak". O jej znowu się zawstydziłam.

Goku leniwie otworzył oczy i usiadł. Wciąż był nad jeziorem razem z ChiChi. Jakiś czas temu zaczęła opowiadać o ślubie co strasznie go to znudziło.

- Zasnąłem?

- Słuchasz mnie udając, że śpisz - ChiChi uroczo zawstydzona znów go popchnęła. Goku przekoziołkował i wylądował na plecach kilka metrów dalej co tym razem go to zirytowało. Nim jednak zdążył podnieść na nią głos jego uwagę przyciągnął unoszący się między pagórkami czarny dym. ChiChi również to zauważyła. Krzyknęła przerażona. To była jej wioska! Wtedy Goku zauważył, że coś wyłania się z tych kłębów dymu. Nie czekając ani chwili dłużej wezwał chmurkę a kiedy żółty obłok nadleciał kazał ChiChi wsiąść razem z nim po czym ruszyli w kierunku wioski.

- Ale duże! - krzyknęła ChiChi dostrzegając ogromny statek powietrzny. Przeleciał nad nimi strącając ich z chmurki. Goku miał dobry refleks i jedną ręką złapał obłok a drugą dziewczynę. Wdrapał się z powrotem i wciągnął ją za sobą.

- Już dobrze.

- Ale się wystraszyłam - ChiChi odetchnęła z ulgą siadając za nim.

Wtedy minął ich przelatujący samolot mknący w kierunku owego statku. Pęd wywołany przez maszynę sprawił, że ponownie zostali strąceni. Tak jak wcześniej Goku chwycił obłok. Lecz tym razem nie zdążył jednak złapać ChiChi.

- Pomóż mi Goku! - krzyczała dyndając bezwładnie na czubku jego ogona a on czuł jak momentalnie opuszczają go siły.

- Nie mój ogon! - wrzasnął. Ze wszystkich sił skupiał się by nie puścić obłoku. Niestety nie udało mu się to. Zwolnił chwyt i oboje z krzykiem zaczęli spadać.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 20 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Mój Los w Twoich Rękach I1IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz