Uwaga!
Goku i ChiChi są już małżeństwem dlatego od tej pory w opowiadaniu pojawiać się będzie tematyka intymności i seksualności bardzo istotna dla rozwoju postaci. Nawet takiej jak Goku ;) Postaram się przedstawić ją w jak najbardziej przystępny sposób. Ale na wszelki wypadek ostrzegam. Z oczywistych powodów tyczy się to w szczególności aktualnego rozdziału ;)
XXIIŻółty obłok wesoło furkotał mknąc ku wschodzącemu księżycowi. Obok niego jechał wypchany mnóstwem prezentów samochód, w którym siedzieli młodzi. Żadne z nich się nie odzywało.
Goku był zawiedziony, że ChiChi nie zgodziła się na lot chmurką do wioski. Spojrzał na nią. Nerwowo ściskała kierownicę. Była cała czerwona i wyglądała jakby miała zaraz wybuchnąć. Nadal nie rozumiał dlaczego tak się na niego zezłościła. Od razu pogodził się z myślą, że pewnie nie pozwoli mu ze sobą dziś spać a co więcej nie będzie miała ochoty pokazać mu czym jest seks. Co prawda byli już po ślubie ale widząc ją taką na pewno o to teraz nie zapyta.
No właśnie, po ślubie. Mieli razem spać, mieli się razem wykąpać, miał ją zobaczyć nago. Spojrzał w dal i zaczął liczyć te same drzewa, które liczył jadąc na swój ślub. "No trudno zrobię potem parę Kamehameha to mi przejdzie." westchnął uśmiechając się do siebie na pocieszenie.
Być może podróż Kinto trwałaby szybciej ale nie byliby w stanie zabrać tylu bagaży. Taką wymówką zasłoniła się ChiChi kiedy Goku jęknął z zawodu po jej decyzji. Tak naprawdę miała obawy czy mogłaby usiąść na tej chmurce. Serce miała czyste, pełne szczęścia i miłości do męża, jednak myśli już nie do końca. Nie było jej łatwo oprzeć się Goku. Nie tylko kiedy ją całował ale nawet teraz wyglądając tak niewinnie, niesamowicie na nią działał. Zwłaszcza po tym jak męsko się zachował. Wolała nie ryzykować. Ale jak bardzo nie mogła się doczekać tej nocy tak samo ogromnie ją przerażała. Wiedziała, że nie będzie łatwo. Zwłaszcza teraz kiedy zdała sobie sprawę jak ogromnym wyzwaniem będzie Goku. W przenośni i dosłownie.
Ale była twardą kobietą, artystką sztuk walki i usidliła najsilniejszego mężczyznę na świecie! Nie mogła teraz okazywać strachu. Nawet jeśli Goku nie ma na ten temat pojęcia i to ona musi go wszystkiego nauczyć. Nie podda się.
Poklepała się w policzki i mocniej ścisnęła kierownicę. Spojrzała na zdziwionego męża, który aż przerwał licznie do tysiąca i uśmiechnęła się do niego najbardziej czułym i kokieteryjnym spojrzeniem. Był taki niewinny i nieświadomy. Tak. To na ten dzień czekała tyle lat. Ich pierwszy raz. Da radę.
Kiedy dotarli przed znajomy im budynek złapała Goku pod ramię i ruszyli do wejścia. Chłopak już chciał przekroczyć drzwi ale ChiChi zatrzymała go.
- Po ślubie mąż przenosi żonę przez próg. To tradycja mająca przynieść szczęście - odrzekła.
- Tak jak zrobiłem to zanosząc cię do pokoju? - zapytał. Był całkowicie skołowany jej wahaniami nastroju. Ale gdy przytaknęła, bez dalszego zastanawiania się złapał ją i podrzucił tak energicznie, że prawie wzleciała w górę. Wtuliła się mocno w jego szyję. Goku tak przejął się tym zadaniem, że odstawił ją dopiero w jej pokoju. Szybko zamknęła za nimi drzwi.
CZYTASZ
Mój Los w Twoich Rękach I1I
FanfictionKiedy myślał, że najtrudniejsze z czym musi się zmierzyć to silny przeciwnik, na jego drodze staje niezwykła dziewczyna. A wraz z nią nowe wyzwanie. Drugie oblicze historii chłopca z ogonem, Son Goku. Jak było, jak mogło być, jakby było gdyby... Za...