[39] 𝐬𝐨 𝐲𝐨𝐮 𝐥𝐢𝐤𝐞 𝐠𝐢𝐫𝐥𝐬?

1.3K 134 374
                                    

tydzień później


Nie jestem pewna, czy to dobrze, czy wręcz przeciwnie, ale w tym momencie Hydra ma większe szanse na znalezienie nas niż cała reszta.

W Nowym Jorku (o ile wciąż szukają tam) mogli już odkryć, że uciekłam. To niezbyt wygodne, ale wiedziałam, że prędzej czy później musiało do tego dojść, dlatego jest mi to bardziej obojętne niż to, co mamy robić dalej. Podstawowa przewaga Hydry – szukają dwóch osób, nie jednej. Szanse są przez to niezbyt wyrównane, chociaż według mnie i tak musiałoby im się bardzo poszczęścić, by nas znaleźć, w końcu jesteśmy dokładni. Chłopak z białymi włosami nie wyróżnia się na tyle, żeby być jedyną osobą o takim wyglądzie w kraju, jednak jeśli ktoś z organizacji odnajdzie jakiś niezatarty przez nas ślad, pierwszym na co zwróci uwagę będzie obecność tych białych włosów, jego wysoki wzrost i jakaś dziewczyna podróżująca u jego boku. Elementy układanki nie są wybitnie trudne do połączenia.

Pytanie; czy jeśli nas znajdą, będziemy w stanie im uciec? Co się stanie, jeśli w jakiś sposób uda im się jednak odzyskać nad nim kontrolę? Musimy zrobić wszystko w naszej mocy, żeby nie dać się złapać. W przeciwnym razie on pogrąży cały świat, a ja będę martwa. To zaskakujące, że do tej pory miałam tyle szczęścia i za każdym razem coś szło im nie tak, w zabiciu mnie przeszkadzał im albo on, albo ja.

— Drogi pamiętniku — zaczynam po raz dziesiąty, skrobiąc małe literki na skrawku papieru robiącym za stronę w szarym notatniku, co z początku wydawało się takim dobrym pomysłem — zaczęłam przeklinać. — Odrywam długopis od kartki. Jak ludzie to robią? Nigdy nie przelewałam swoich emocji na papier ani nie czułam takiej potrzeby, może wciąż tego nie potrzebuję, ale chwytam się na razie paru wymyślonych metod pomagających mi zapomnieć o podłości moich czynów i świata. Mam za dużo myśli w głowie. Przydałaby mi się tablica korkowa, na której zawiesiłabym estetycznie wszystkie swoje pomysły, obliczenia, plany i przede wszystkim odczucia. Zbywam to wszystko westchnięciem, wyrywając kolejną kartkę i odrzucając do śmietnika stojącego przy ławce, tam, gdzie wylądowała reszta. — Kurwa.

— Wystraszyłaś jakąś dziewczynkę. — Podnoszę głowę, patrząc przez ciemne szkła okularów na chłopaka z sombrero na głowie.

Rzeczywiście, małe dziecko biegnie ulicą z dala ode mnie, choć nie sądziłam, że zrozumie po angielsku. Chyba nie mówię aż tak agresywnie... prawda?

Dosiada się obok mnie na ławce, kiedy zakładam nogę na nogę i chowam zeszyt do plecaka. Nie pasuje do otoczenia. Pomimo ilości słońca, z jaką miała kontakt jego skóra przez ostatnie dni, wciąż jest bardzo blada, przez co przypomina trochę jakiegoś ducha. Włosy zakrywa kapelusz, co jest dla nas bardzo bezpieczne, ma na sobie zwyczajne jeansy i białą koszulkę. Ja trochę bardziej się stroję.

— Możemy pogadać?

Zakładam ręce na piersi, wbijając wzrok w budynek naprzeciwko, po drugiej stronie ulicy.

— A możemy nie?

Zazwyczaj to dziewczyny lubią gadać. Normalnie też bym lubiła, bo często jestem naprawdę rozmowna. Tylko, że dzisiaj nie mam na to wcale ochoty. Muszę cały czas coś obmyślać, no i jestem nadzwyczaj zirytowana, sama nie wiem czym. Może to przez ten cały stres, który w sobie chowam.

— Zostawiłbym cię samą, ale z uwagi na to, że naraziłbym ludzkość na złe rządy fanatycznej organizacji, lepiej pokręcę się obok.

LOVELY ➵ spider-man fanfiction part twoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz