[21] 𝐝𝐨 𝐲𝐨𝐮 𝐥𝐢𝐤𝐞 𝐝𝐮𝐦𝐛𝐥𝐞𝐝𝐨𝐫𝐞?

2K 218 455
                                    


jak zaszalejecie z aktywnością to jeszcze dzisiaj wstawie kolejny




Znowu wszystko jest niebieskie.

Tym razem ciemne, pasujące idealnie do cichszego pomieszczenia znajdującego się za ciemnymi drzwiami na samym poddaszu zadaszonym szkłem. Muzyka jest cicha, wygłuszona, a moje myśli wyłączone. Patrzę na wszystko dookoła z niekrytym podziwem, choć w sumie moja uwaga skupia się głównie na podświetlanym basenie po środku. Jestem trochę zbyt pijana, by spojrzeć na to trzeźwo, ale i tak udaje mi się ocenić to tak jakbym to oceniła normalnie. Jest bardzo nastrojowo.

Jestem zazdrosna, bo z basenem ma jacuzzi. Nigdy nie miałam własnego jacuzzi, to nie fair, a przecież to ja jestem córką miliardera. Woda jest czysta, pewnie gorąca, a Noah po uruchomieniu bąbelków zdejmuje z siebie granatową bluzę.

- Co robisz? - prycham cichym śmiechem, podchodząc do brzegu.

Spoglądam w górę i widzę niebo, ledwo utrzymując równowagę. Szkoda, że nie ma gwiazd, zima ssie.

- Rozbieram się, głuptasie - parska, zrzucając na posadzkę swoją koszulkę, a chwilę potem też adidasy. - Chcesz wskoczyć w ubraniu, czy...? - odwraca głowę w moją stronę, rozpinając guzik w czarnych spodniach.

Bez wahania ściągam przez głowę top, stając do niego tyłem.

No bo czemu nie?

- Wiesz jak dawno nie pływałam? - Kiedy chłopak zostaje w spodenkach, ja pozbywam się swoich spodenek i składam ubrania w kostkę, nie czując na szczęście zawrotów głowy. Jest mi niebywale dobrze.

- Nie wiem. Wskakuj, tylko nie zarzygaj mi basenu.

Oboje zaczynamy głośno się śmiać. Nie wymiotuję po alkoholu albo po prostu jeszcze nie miałam tej „przyjemności". Nie zwracam uwagi na to, że jestem w samej bieliźnie ani na to, że Noah ma na brzuchu zarys mięśni, tylko cofam się o dwa kroki, a chwilkę później wskakuję do ciepłej wody, rozchlapując ją na boki.

Wynurzając się od razu odgarniam mokre włosy do tyłu i przecieram oczy, żeby znów widzieć. Macham rękami, utrzymując się na powierzchni. Niebieskie światło wygląda teraz jeszcze lepiej. Nie pamiętam kiedy ostatnio pływałam w basenie, chyba w Kalifornii, chociaż tam i tak głównie chodziłam na plażę. Nie jest bardzo głęboko, bo wysilając się jestem w stanie dotknąć dna koniuszkami palców, a brzegi nie są ode mnie wcale daleko, więc mam pewność, że w razie czego nie skończy się to katastrofą. Wypluwam nieco wody z ust, mrugając i mrugając. Z logicznego punktu widzenia chłodna woda by mnie otrzeźwiła, ale ta wcale nie jest chłodna, a stan upojenia nie mija ani trochę. Więc tak, pływam w basenie po pijaku. Zawsze musi być ten pierwszy raz, co nie?

- Okej, zostań tam sobie, a ja idę do jacuzzi - chłopak wchodzi na schodki, ignorując zupełnie moje obudzenie pomieszane z rozbawieniem i irytacją.

Będę później pachnieć chlorem. Odchylam się w tył i zostaję tak na plecach, dłuższą chwilę nie robiąc zupełnie nic, tylko zamykając oczy i czując na skórze dotyk fal wywołanych gwałtownym wpadnięciem w taflę. Mam mokrą twarz, włosy i wszystko inne, przemokniętą bieliznę robiącą za kostium. Jest przyjemnie. I tyle. Powinnam robić tak częściej zamiast siedzieć w domu.

Dlaczego nie robiliśmy razem takich rzeczy?

Milenne, skończona ofiaro i idiotko, jesteś singielką. Zapomnij o nim, przestań wciąż o nim myśleć, to ci nie pomoże. Naprawdę powinnam o siebie dbać i wiedzieć, że to jedynie mi zaszkodzi i w ostateczności doprowadzi do ruiny. Uśmiecham się lekko, ignorując te niepotrzebne myśli. Jestem z kimś innym, to o nim powinnam myśleć.

LOVELY ➵ spider-man fanfiction part twoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz