Wczuwasz się w rolę głównej bohaterki - jesteś dziewczyną, która pędząc za marzeniami wylądowała na studiach w Korei Południowej. Nowe życie, nowe znajomości, a także trudności postawione przed Tobą. Studia nie są łatwe, a utrzymanie się jeszcze tru...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Kochanie, muszę Ci o czymś powiedzieć - zaczął ukochany, kiedy usiedliście przy stoliku ze swoim zamówieniem.
Miał poważniejszą minę, a Ty delikatnie się przestraszyłaś. O co mogło chodzić i skąd ta nagła zmiana humoru? Dopiero przecież dostaliście swoje zamówienie, przed którym zarzucił jakimś żartem. Spojrzałaś się na niego zmartwiona.
- Coś się stało...? - odstawiłaś kawę na miejsce, ledwo jej kosztując. Nawet nie skupiłaś się na samym jej smaku.
- Hm, stało się, ale na pewno nic złego - uśmiechnął się i złapał Cię za dłoń.
Ty za to zmarszczyłaś brwi i czekałaś na wiadomość, którą miał Ci przekazać. Nie bawiła Cię taka sytuacja ani trochę, a serce przyspieszało tempa.
- SeokJin, to nie jest śmieszne, dobrze? Myślałam, że coś się stało! - rzuciłaś oburzona. Pewnie chciał powiedzieć jak bardzo Cię kocha, robiąc dramatyczne wejście.
- Będę otwierał własną firmę architektoniczną. Za niedługo podpisuję umowę i zaczynam własną działalność - powiedział w końcu, a Ty rozchyliłaś usta.
Nie byłaś gotowa na taką wiadomość. Własna firma? Coś tam wspominał, że chciałby kiedyś taką mieć, ale że tak szybko? I nic Ci wcześniej nie mówił? Prędzej byś się spodziewała jakiejś innej wiadomości. Jednak nie zmieniało to faktu, że byłaś z niego dumna.
(ale wy musicie mnie w tym momencie teraz nienawidzić xD)
- Dlaczego mówisz mi to dopiero teraz? Na czterdziestym piętrze, w kawiarni? - mruknęłaś niezadowolona.
- Oh, myślałem, że mi pogratulujesz! - zaśmiał się. - Bo teraz jest trochę czasu na spokojnie. Chciałem spędzić z Tobą te kilka dni nie myśląc o pracy czy ukończonych studiach - wyjaśnił. - Chciałem mieć coś swojego, a jak widać firmowa smykałka jednak pozostała po rodzicach - zaśmiał się, kręcąc głową. - Dowiedziałem się o tej decyzji kilka dni przed obroną pracy. Firma ma świetną lokalizację, a YoonGi wraz ze znajomym tworzą stronę internetową i reklamę. Wiesz, mam już za sobą kilka zleceń, mam potencjalnych pracowników i klientów. Chciałem Ci powiedzieć, kiedy będzie na to dobra okazja. A teraz właśnie taka jest. Jesteśmy na czterdziestym piętrze w oszklonym budynku. A raczej jednym z dwóch. Są połączone pomostem, tak jak my jesteśmy połączeni silnym uczuciem. Rozchodzi się stąd piękny widok, czuć słodki zapach wypieku oraz kawy. A przede mną siedzi najpiękniejsza kobieta, jaką kiedykolwiek poznałem. Lepszej chwili nie mogłem wybrać - uśmiechnął się, a Ty pociągnęłaś nosem rozczulona.
Jak można było go nie kochać? Był romantyczny, lekko szalony, ale w pozytywnym znaczeniu. Dla Ciebie zrobiłby wszystko. Zaraz wstałaś ze swojego miejsca i bardzo mocno go przytuliłaś.
- Gratuluję, kochanie. Będę cię wspierać na każdym kroku. Będę trzymała mocno kciuki za twoją firmę, za pracowników. Wierzę, że jesteś zdolny i poradzisz sobie ze wszystkim - uśmiechnęłaś się i ucałowałaś go szybciutko, by wrócić na swoje miejsce.