Part 6

1.1K 104 46
                                    

Siedziałaś załamana na swoim łóżku, kiedy Twój przyjaciel postanowił się z Ciebie śmiać na pół akademika

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Siedziałaś załamana na swoim łóżku, kiedy Twój przyjaciel postanowił się z Ciebie śmiać na pół akademika. Po tym co wydusiłaś z siebie (a były to zaledwie trzy słowa) po prostu w stresie rozłączyłaś się, rzucając telefon, który na szczęście wylądował bezpiecznie na poduszce. Poczułaś się zażenowana swoim zachowaniem. Miałaś nadzieję, że mężczyzna nie rozpoznał Twojego głosu, ani że nie oddzwoni. Schowałaś czerwoną twarz w dłoniach, uświadamiając sobie jak bardzo musiałaś być żałosna. Może gdyby nie Taehyung wszystko inaczej by przebiegło. Ty miałabyś czas na przemyślenie czy zadzwonić czy też nie, czy w ogóle masz chęci na zapoznanie się z tamtym mężczyzną. Ale oczywiście od czego ma się cudownych przyjaciół, którzy służą pomocą?

- CZEŚĆ, TO JA - wybuchnął gromkim śmiechem (po raz któryś) Twój kochany przyjaciel. Myślałaś, że zaraz się udławi, bo zrobił się aż czerwoniutki na twarzy. Oczy zaszły mu łzami od poziomu rozbawienia.
- To nie jest zabawne! - burknęłaś, trącając mocno jego ramię, żeby się uspokoił.
- Oh, no weź - mruknął, uspakajając się trochę. - Nie moja wina, że się zestresowałaś jakbyś nie wiadomo co robiła. Przecież nie rozmawiałaś przez jakiś seks telefon. Miałaś z nim porozmawiać i umówić się na jakieś jedzonko, za które by zapłacił. To w sumie tak jak ze mną wczoraj - uśmiechnął się, a Ty wiedziałaś, że próbuje tylko nie wybuchnąć ponownie śmiechem.
- Jasne, tylko, że on jest dla mnie obcym facetem. Znamy się tylko z widzenia. I nawet nie wiem czy chcę go poznawać. Wydaje się dziwny - nadęłaś policzki, rzucając się na łóżko, chwytając w objęcia miękką poduszkę.
- Sama mówiłaś, że mu się tyle razy przyglądałaś, i że kim on jest bla bla bla - wywrócił oczami. - A gdy wasze spojrzenia się skrzyżowały to jakby iskra poleciała, takie napięcie było. Proszę Cię, tu zawiewa jakimś romansem. Wiesz, tu niby się nie znają, ten tego, a jak przychodzi co do czego to bratnie dusze.
- Tae, ogranicz czytanie romansów i nie oglądaj tyle dram. No i wróć do siebie, bo pewnie Jimin na ciebie czeka - spojrzałaś na chłopaka, odgarniając swoje włosy, które znalazły miejsce na Twojej twarzy, ograniczając Ci widoczność.
- Nie czeka. Dzisiaj nocuje poza akademikiem, bo ma spotkanie ze swoją grupą taneczną. Później wszyscy nocują u jakiegoś chłopaka, więc mogę się domyślić, że tancerze dzisiaj postanowili sobie trochę wzbogacić się o procenty. A nie ukrywam, że Jimin lubi sobie popić - wyjaśnił, uśmiechając się szeroko.
- To po prostu idź do siebie. Chcę odpocząć - ponagliłaś go.
- Serio, aż tak się tym przejęłaś? Nie zachowuj się w taki sposób. Ten to pewnie nawet dobrze Twojego głosu niezindentyfikował, bo rozłączyłaś się szybciej niż cokolwiek powiedziałaś - wywrócił oczami. - Daj sobie na luz i weź z kimś wychodź, poznawaj ludzi. A nie tylko siedzenie w akademiku i nauka tego co już umiesz praktycznie słowo w słowo.
- Mam ciebie - wzruszyłaś ramionami, jakby to miało sugerować, że nie potrzeba Ci do szczęścia nikogo więcej.
- Thhhh, głupia jesteś. Jak tak dalej pójdzie to zostaniesz aspołeczna, zamkniesz się w sobie i dostaniesz jakiejś głębokiej depresji - burknął "zły". - Zostawię Cię teraz, ale nie odpuszczę Twojej socjalizacji - zagroził, tykając Cię w bok, na co mruknęłaś niezadowolona. Chłopak tylko szeroko się uśmiechnął i wyszedł zanim cokolwiek zdążyłaś powiedzieć. To nie tak, że nie chciałaś się z nikim zadawać. Po prostu nie miałaś okazji i miałaś wrażenie, że przez brak skośnych oczów jesteś gorsza. Czułaś się strasznie obco, mimo że dni mijały coraz to szybciej i było ich więcej i więcej.
Spojrzałaś się na swój telefon, który leżał zakopany w kołdrze. Miałaś naprawdę głęboką nadzieję, że SeokJin nie rozpoznał Twojego głosu i po prostu uzna to za jakiś głupi żart. Dalej czułaś się dziwnie z faktem, że ten chciał Cię zaprosić, poznać lepiej. I mimo że próbowałaś sobie wmówić, że to przecież oby facet to on i tak sprawiał, że jego osoba cholernie Cię ciekawiła. Chciałaś go poznać, czując jakąś dziwną energię między wami. Nawet sam Taehyung to zauważył. Może dlatego chciał was zbliżyć do siebie? A może to był po prostu zwykły przypadek i to nie miało żadnego znaczenia?

[Imagine SeokJin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz