Promień słońca połaskotał mój nos i z ledwością otworzyłam oczy.
-Dzień dobry. - usłyszałam przy uchu szept Roberta i poczułam jak zaczął się bawić kosmykiem moich włosów.
-Dzień dobry - pocałowałam jego nagi tors,a wielkie łapsko wylądowało na moim pośladku.
Podniosłam głowę, popatrzyłam w granatowe oczy i wtuliłam się pod ogromne ramię.
-Jakieś plany na dziś panie Green? - wyszeptałam rysując palcem kółka na klatce piersiowej Czarnej Masy.
-Niech pomyślę. Tak jeden, który może nam zająć cały dzień. Jest pani gotowa panno Blackwood? - spytał.
-Nie decyduję się tak w ciemno. -droczyłam się, bo dobrze wiedziałam, co chodzi mu po głowie.
-Mogę tylko powiedzieć, że to zadanie będzie wymagało od pani dużo siły. - powiedział głaszcząc moje plecy.
-No wie Pan co! Kalekę chce Pan męczyć. - zaśmiałam się siadając na łóżku.
-Nie taka z ciebie kaleka Lisico i obydwoje dobrze o tym wiemy. - założył triumfalnie ręce za głowę i wlepił oczyska w moje piersi.
-Nie, a to. - Pokazałam ostentacyjnie dłoń.
Czarna Masa chwyciła mnie za biodra, przyciągnęła do siebie i zaczęła szaleńczo obcałowywać moje nagie ciało.
-Chcesz czy nie Lisico. Nie zamierzam wypuścić cię dziś z łóżka. - wyszeptał mi do ucha.
Zadziwiające było to, że w tej jednej sprawie całkowicie się z nim zgadzałam. Uwielbiałam dotyk Czarnej Masy, kiedy ciepłe opuszki palców błądziły po moim Ciele. Gdy z największą delikatnością położył mnie na poduszki i patrzył zamglonym wzrokiem w moje oczy wiedziałam, że on też coś do mnie czuje.
-Jesteś piękna Lisico. - szeptał całując moje ramię.
-Tak? I jaka jeszcze.? - droczyłam się z nim odsuwając lekko od siebie.
-Sprytna, - zatoczył palcem kółko wokół mojej piersi - Przebiegła, - jego usta wylądowały na mojej szyi - Masz niesamowite nogi - wielkie łapsko gładziło teraz wewnętrzną stronę mojego uda - A co najważniejsze jesteś.. - przerwał patrząc mi w oczy.
-Jaka panie Green? - uśmiechnęłam się patrząc jak ten wielkolud się męczy.
-Jesteś idealnie do mnie dopasowana.-wydyszał, a jego ciepłe, wielkie łapsko znalazło między moimi udami.
-No nie wiem. Musiałabym to sprawdzić. - powiedziałam szeptem,bo jego usta były już na mojej piersi.
-Nic trudnego panno Blackwood. Zaraz się pani sama o tym przekona. - powiedział i zawisł nade mną opierając swoje masywne ciało na łokciach.
Robert nie czekał na moją odpowiedź tylko zamknął mi usta pocałunkiem i udowodnił, że rzeczywiście jestem idealnie do niego dopasowana doprowadzając moje zmysły do obłędu.
Jego ramiona były dla mnie ukojeniem i zasypiając w nich czułam się najszczęśliwszą kobietą na świecie.Czarna Masa myliła się mówiąc, że będę żałować, bo nie żałowałam ani jednej chwili spędzonej z nim w łóżku i leżąc teraz z zaróżowionymi policzkami patrzyłam jak mój mężczyzna uśmiecha się przez sen trzymając w swoim wielkim łapsku moją dłoń. Mimo tego jak wiele nas dzieliło gdzieś pod skórą czułam, że moje miejsce jest przy nim.
Nie byłam przyzwyczajona do całodziennego wylegiwania się. Robert spał snem kamiennym po nieprzespanej nocy i upojnym poranku, postanowiłam więc, że muszę wziąć prysznic. Wyswobodziłam się z jego wielkich ramion, sięgnęłam po szlafrok i po cichu wyszłam z sypialni.
Odkręciłam kran prysznica i oddałam się kolejnej przyjemności wchodząc pod strumień ciepłej wody, pod wpływem której moje ciało przybrało różowy kolor. Spłukiwałam właśnie pianę z włosów gdy usłyszałam jak ktoś rozsuwa drzwi kabiny i pakuje się pod prysznic. Wielkie łapsko objęło moją talię i odwróciło w stronę Czarnej Masy.
CZYTASZ
Zimowy Zawrót Głowy [ZAKOŃCZONE]
RomantikAnabell Blackwood jest rozwódką i nawet nie myśli o kolejnym związku.Właśnie kończy remontować swoje mieszkanie. Po ciągu wypadków i pomyłek w jej życiu stwierdza, że mężczyźni są słabymi stworzeniami. Wszystko się zmienia gdy poznaje syna swojego s...