Spałam zaledwie godzinę i moje oczy nie chciały się otworzyć gdy zadzwonił budzik.Nie było jednak wyjścia trzeba było zwlec swój tyłek,iść pod prysznic,wypić kawę i iść do pracy. Nie wiedziałam, że pomoc Robertowi tak mnie wykończy. Miałam nadzieję, że uda mu się to wszystko odplątać,naprawdę kibicowałam tej sprawie. Spotkanie z kontrahentem miało być po dziesiątej, czyli jeszcze trzy godziny, po wszystkim Robert miał napisać do mnie SMS-a i pod żadnym pozorem nie kazał nic mówić ojcu.
Wyjrzałam przez okno żeby sprawdzić pogodę. Mimo, że listopad zaczął się śniegiem dziś było piękne słońce, które pewnie do południa rozpuści biały puch i zrobi się z niego pośniegowa, czarna breja. Nie miałam wyjścia musiałam założyć swoje śmieszne, niebieskie, krótkie kalosze w różowe kwiatki, które oczywiście zakupiła mi mama i których szczerze nienawidziłam. Zapakowałam się w szarą puchową kurtkę, złapałam aktówkę i wychodząc spojrzałam w lustro. Widok, który zobaczyłam w odbiciu był powalający. Moja twarz poszarzała, a pod oczami z powodu braku snu pojawiły się filetowe sińce, których nawet podkład nie zdołał ukryć, całości dopełniało niewymowne obuwie żywo kontrastując z ołówkową czarną spódnicą.Gdyby zobaczyła mnie w takim stanie mama pewnie załamałaby ręce. Ale czego oczy nie widzą..
Byłam już pod kancelarią gdy rozdzwoniła się moja komórka, na ekranie wyświetlił się numer czarnej masy. Czego on jeszcze chciał, skończyliśmy rozmawiać zaledwie trzy godziny temu, a ten troglodyta znów dzwonił.-Czego?-warknęłam z irytacją.
-Cześć Lisico, a ty co taka wściekła. Na grochu spałaś czy jak?-spytał wyraźnie rozbawiony, a we mnie wszystko buzowało.
-Nie. Wiesz gadałam całą noc z takim jednym księciuniem, co się do mnie łasi. Przejdziesz do sedna, czy będziesz mącił, stoję przed kancelarią twojego ojca- odparłam wściekła
-Powiedz, że wszystko będzie dobrze. -poprosił nie swoim tonem.
Zniknęła gdzieś wielka czarna masa, a w jej miejsce pojawił się mały, zagubiony chłopczyk, który potrzebował mojego wsparcia. Znałam sposób na to, aby obudzić w nim twardego i silnego mężczyznę.
-Zaraz wejdę do sekretariatu i założę czerwone szpilki, wiesz jak to fajnie gra z moimi, ciemnobrązowymi pończochami i czarną, ołówkową spódnicą?-powiedziałam cicho najbardziej namiętnym głosem jaki potrafiłam w sobie znaleźć.
-Kurwa tylko nie te buty!-czarna masa wróciła do żywych.
-Nie zna pan innych słów panie Green? - wiedziałam, że to podziałają na niego.
-Jesteś bardziej przebiegła niż myślałem Lisico. Teraz mogę spokojnie stanąć z nimi twarzą w twarz. Tylko pamiętaj ojcu ani słowa!-odparowała czarna masa swoim normalnym głosem i wiedziałam już, że da radę.
-Słuchaj od dziesięciu minut jestem spóźniona nie trój więcej, bo twój ojciec mnie zabije.-powiedziałam hardo, żeby nie wzbudzić w nim jakichkolwiek podejrzeń, że powoli zwyciężam.
-Dam znać po. Do usłyszenia Lisico. - odrzekł i rozłączył się.
Zmęczyła mnie ta rozmowa bardziej niż całą noc tłumaczenia mu warunków umowy. Ogólnie mnie męczył, cała jego sylwetka, włosy, oczy i te kształtne usta okolone od czasu do czasu zarostem, a najbardziej męczył jego głos i dotyk od którego rozpadałam się na kawałki.
Wchodząc do sekretariatu westchnęłam ciężko, popatrzyłam na niebieski szal nadal wciśnięty między doniczkę a drukarkę, podniosłam go do nosa i zaciągnęłam się zapachem czarnej masy. Zaczynałam pochłaniać jego wariactwo, a to dopiero był początek drogi.
Złożyłam szal w kostkę, schowałam do aktówki, z której uprzednio wyjęłam dokumenty i zmieniłam śmieszne kalosze na szpilki. Włączyłam komputer i zabrałam się do pracy, nie mogłam zawieść swojego szefa mimo zmęczenia,które coraz bardziej mnie ogarniało.Żałowałam, że nie odwołałam tej wizyty u fryzjera przynajmniej bym się wyspała, a tak będę musiała znów wcześnie wstać.
Po dziewiątej wszedł do biura pan Green senior z wyraźnie posępną miną. Najwidoczniej również miał nie przespaną noc.

CZYTASZ
Zimowy Zawrót Głowy [ZAKOŃCZONE]
RomanceAnabell Blackwood jest rozwódką i nawet nie myśli o kolejnym związku.Właśnie kończy remontować swoje mieszkanie. Po ciągu wypadków i pomyłek w jej życiu stwierdza, że mężczyźni są słabymi stworzeniami. Wszystko się zmienia gdy poznaje syna swojego s...