A tak sobie teraz wymyśliłam 🙃
– Ale proszę zejść z łóżka pacjenta – usłyszał Zayn i wyprostował się od razu, odruchowo sięgając za plecy, jednak Niall powstrzymał go, łapiąc jego dłoń. To był tylko lekarz, nikt więcej.
Blondyn spał na łóżku razem z Liamem, a on położył się w nogach, leżąc na plecach ze swoimi, wyciągniętymi na krzesełku. To nie było najwygodniejsze, a i tak całkiem dobrze się wyspał. Wstał niechętnie, po czym przywitał się z lekarzem, starszym mężczyzną z siwą głową i wąsem, i przeciągnął odrobinę. I chyba jednak wcale tak dobrze spał, bo jego kości bolały niemiłosiernie.
– Jak się czujemy? – zapytał lekarz, podchodząc do łóżka Liama.
– Jest w porządku – odpowiedział od razu Payne, po czym mężczyzna kazał mu pokazać swoją postrzeloną nogę.
Obejrzał ją dokładnie w milczeniu, kiedy Zayn i Niall z pewnej odległości śledzili każdy jego ruch, po czym pokiwał głową i w końcu się odezwał.
– Nie jest najgorzej – stwierdził. – Wypisujemy.
– Nic mu nie będzie? – zapytał od razu Zayn, a lekarz spojrzał na niego uważnie.
– A pan to...?
– Narzeczony, znaczy chłopak – odpowiedział Malik, przez co mężczyzna obdarzył go jeszcze bardziej uważnym spojrzeniem. Nie, żeby właśnie obejmował Nialla, który chyba patrzył na niego z takim samym zaskoczeniem, podobnie też jak Liam.
– Dostanie leki i musi odpoczywać – powiedział lekarz, po czym wyszedł na zewnątrz, oznajmiając, że zaraz wróci.
– Narzeczony? – zapytał od razu Niall, a Liam mógł usłyszeć małą minutę zazdrości w jego głosie.
– Wiesz, że inaczej nic by mi nie powiedział – odpowiedział Zayn, starając się jakoś bronić i wybrnąć z tej sytuacji, jednak widać było, że blondyn z każdą chwilą coraz bardziej się na niego wściekał.
– Chłopcy – odezwał się Payne, patrząc na nich poważnie, chociaż w duchu chciało mu się z tego śmiać, ale musiał jakoś załagodzić sytuację, zanim Niall zamorduje mulata. – Więc... Narzeczony – powiedział, akcentując to słowo. – Myślę, że Zayn bez problemu może coś w tym temacie zrobić, żeby następnym razem już nie musiał okłamywać lekarza, prawda? Co o tym myślisz, Nini?
Teraz już naprawdę miał ochotę się roześmiać, ale starał się pozostać przy tej poważnej minie, chociaż widząc mulata, który zbladł momentalnie, to wcale nie było takie proste.
Niall podszedł do niego i usiadł na łóżku obdarzając Zayna oburzonym spojrzeniem, ale tak naprawdę trzymał w tym momencie stronę Liama. Może byli ze sobą dość krótko, a ich związek, można by powiedzieć, był jeszcze w fazie testów, ale to nie znaczyło, że nie mogliby mu nadać jeszcze większej powagi. Może niekoniecznie oświadczyny, ale coś, co jeszcze bardziej zbliżyłoby ich do siebie. Najpierw te wspólne wakacje, a potem... Może chociaż pies?
– Ja... Znaczy się... – zająknął się tamten i coś mu się wydawało, że to on zaraz będzie potrzebował pomocy, bo czuł, że zejdzie na zawał, widząc te wlepione w niego, oczekujące spojrzenia dwóch par oczu, jednak odetchnął z ulgą, kiedy do sali ponownie wszedł lekarz, ratując go tym samym od udzielenia odpowiedzi.
Czuł się, jakby świat właśnie usunął mu się spod nóg. Tak tylko palnął, nieświadomie, ale chyba właśnie sam się wkopał i to porządnie. Zdecydowanie potrzebował w tej sytuacji porozmawiać z Louisem, bo jego jakoś to przestało. Nie wiedział, co miałby zrobić, za to miał ochotę dziękować temu mężczyźnie na kolanach, że wszedł właśnie w tym momencie.

CZYTASZ
Partners in crime. Dirty job
Fanfiction[[ Partners in crime - część 2 ]] Emerytura seryjnego mordercy to relaks i koniec zleceń. Chyba że ktoś bliski poprosi o pomoc...